Vuelta Espana 2017: Alberto Contador najlepszy na królewskim etapie. Hiszpan może spokojnie przejść na emeryturę

2017-09-09, 19:15

Vuelta Espana 2017: Alberto Contador najlepszy na królewskim etapie. Hiszpan może spokojnie przejść na emeryturę
Alberto Contador (Trek Segafredo) z przytupem kończy karierę. Foto: PAP/EPA/JAVIER LIZON

Christopher Froome z Team Sky wygra jutro w Madrycie tegoroczny wyścig Vuelta Espana. Anglik na przedostatnim etapie zajął trzecie miejsce, które gwarantuje mu czerwoną koszulkę lidera na własność. Po 20. etapie będzie się jednak mówiło tylko o Alberto Contadorze. 

To był "El Pistolero" jakiego znamy i pamiętamy z największych sukcesów. Silny, waleczny, pewny siebie i pazerny na zwycięstwo gdy ważyły się losy etapu. Gdy przyszła chwila najważniejszej próby nie zadrżały mu nogi. Kilka chwil później rywale mogli już tylko oglądać jego plecy. Na metę wjechał samotnie w stylu godnym największych mistrzów kolarstwa.

117,5 kilometra to niewiele jak na etap Vuelty, ale jeśli wziąć pod uwagę, że droga niemal cały czas wiodła pod górę, a na jej końcu znajdował się najbardziej wyczerpujący podjazd w zawodowym kolarstwie, to okazuje się, że był to dystans godny ostatecznych rozstrzygnięć.

Prawdziwe ściganie zaczęło się gdy tylko droga powoli zaczęła piąć się ku górze, a na atak zdecydowało się 18 kolarzy, wśród których był zwycięzca dwóch etapów tegorocznych zmagań - Tomasz Marczyński z Lotto Soudal. Towarzystwo zaczęło się dzielić gdy zbliżała się pierwsza górska premia na przełęczy de la Cobertoria. Do przodu pojechali: Stefan Denifl (Aqua Blue Sport), Jan Polanc (UAE Team Emirates), Enric Mas (Quick-Step Floors), Marc Soler (Movistar) i Soren Kragh Andersen (Team Sunweb). Niedaleko szczytu dogoniło ich jeszcze kilku kolarzy, a jako pierwszy na premii zameldował się Marczyński. Polak od razu ruszył w dół, a za nim Soler i Andersen.

Trójka zbliżała się do drugiej górskiej premii na Alto del Cordal ale dogonili ich Romain Bardet (AG2R) i bracia Adam i Simon Yates (Orica). Soler i Marczyński ani myśleli oddać punktów po czym postanowili odjechać.

Hiszpan prowadził, ale na jednym z zakrętów się przewrócił, przez co na czoło wyszedł Polak.

Decydujące momenty etapu i całego wyścigu przyszły 9 kilometrów przed metą. Wtedy na atak zdecydował się Alberto Contador. Hiszpan dzięki pomocy swoich kolegów szybko wyszedł na czoło goniącej grupy a później zaczął samotną walkę z czasem, samym sobą i piekielną górą, która nie wybacza potknięć i nierozważnych samotnych szarż. To wszystko Contador miał jednak sobie za nic.

Najpierw przeszedł jak bolid Formuły 1 obok wozu drabiniastego mijając Tomasza Marczyńskiego, a później z sekundy na sekundę budował przewagę, która dawała mu realne nadzieje na podium całego wyścigu. Contadora nie złamał najcięższy odcinek Cuena les Cabres z nachyleniem sięgającym nawet 24%. Za Hiszpanem jechali Steven Kruiswijk (LottoNL-Jumbo) i Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida). 4 kilometry przed metą ostatnie siły na szalę rzucili Ilnur Zakarin (Katiusha) i Wilco Kelderman (Team Sunweb), którzy byli wysoko w klasyfikacji generalnej, ale wszystkich pogodził lider Christopher Froome (Team Sky), którego pilotował kolega z zespołu Wout Poels.

Przewaga Contadora na ostatnich metrach etapu topniała jak lody w letni słoneczny dzień, ale okazała się wystarczająca, żeby Hiszpan w najlepszy z możliwych sposobów zakończył swoją kolarską karierę. Jedyny niedosyt jaki może mieć, to 4. miejsce, które prawdopodobnie zajmie w tegorocznym wyścigu dookoła Hiszpanii. Jutro przed kolarzami etap przyjaźni, podczas którego zawodnicy zwyczajowo się już nie ścigają. Froome, który dziś był trzeci może powoli otwierać szampana. Po wygranej w Tour de France zwycięża także w Vuelta Espana.

Alberto Contador od poniedziałku zaczyna sportową emeryturę. Jak mówił przed rozpoczęciem królewskiego etapu - za dwa dni będzie odpoczywał, a dziś musiał ten ostatni raz spróbować. Najważniejszy etap wygrał, ale wszystko wskazuje na to, że podium będzie poza jego zasięgiem. "Na pocieszenie" zostają mu trzy triumfy w Vuelcie w 2008, 2012 i 2014 roku.

Wyniki 20. etapu:

1. Alberto Contador (Hiszpania/Trek-Segafredo) 3:31.33
2. Wout Poels (Holandia/Team Sky) strata 17 s
3. Chris Froome (W. Brytania/Team Sky) 17
4. Ilnur Zakarin (Rosja/Katiusza) 35
5. Franco Pellizotti (Włochy/Bahrain-Merida) 51
6. Vincenzo Nibali (Włochy/Bahrain-Merida) 51
7. Steven Kruijswijk (Holandia/LottoNL-Jumbo) 51
8. Wilco Kelderman (Holandia/Team Sunweb) 1.11
9. Romain Bardet (Francja/AG2R La Mondiale) 1.25
10. Michael Woods (Kanada/Cannondale-Drapac) 1.36
...
30. Paweł Poljański (Polska/Bora-Hansgrohe) 7.33
31. Rafał Majka (Polska/Bora-Hansgrohe) 7.33
35. Tomasz Marczyński (Polska/Lotto-Soudal) 8.34 
88. Przemysław Niemiec (Polska/UAE Team Emirates) 19.44

Klasyfikacja generalna:

1. Chris Froome (W. Brytania/Team Sky) 79:23.37
2. Vincenzo Nibali (Włochy/Bahrain-Merida) strata 2.15 s
3. Ilnur Zakarin (Rosja/Katiusza) 2.51
4. Alberto Contador (Hiszpania/Trek) 3.11
5. Wilco Kelderman (Holandia/Team Sunweb) 3.15
6. Wout Poels (Holandia/Team Sky) 6.45
7. Michael Woods (Kanada/Cannondale-Drapac) 7.56
8. Miguel Angel Lopez (Kolumbia/Astana Pro Team) 8.59
9. Steven Kruijswijk (Holandia/LottoNL-Jumbo) 11.04
10. Tejay van Garderen (USA/BMC Racing Team) 15.36
...
39. Rafał Majka (Polska/Bora-Hansgrohe) 1:53.01
56. Tomasz Marczyński (Polska/Lotto-Soudal) 2:33.28
70. Paweł Poljański (Polska/Bora-Hansgrohe) 2:58.21
87. Przemysław Niemiec (Polska/UAE Team Emirates) 3:25.19 

Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl   

Polecane

Wróć do strony głównej