Boks: Artur Szpilka vs. Krzysztof Zimnoch. Upadli, ale chcą powstać. Przed nimi wyczekiwana bitwa
Obydwaj przegrali swoje ostatnie walki i każdy do ringu wejdzie podwójnie zmotywowany. Krzysztof Zimnoch i Artur Szpilka wreszcie dostaną szansę wyjaśnienia sobie wszystkich spraw.
2017-09-12, 13:34
O starciu odwiecznych rywali mówi się od dłuższego czasu. Panowie - delikatnie mówiąc - nie przepadają za sobą. W 2013 roku, podczas konferencji prasowej pomiędzy Szpilką i Zimnochem doszło do bójki i od tamtego czasu atmosfera pomiędzy nimi gęstnieje. Padają kolejne oskarżenia, wyzwania i epitety dlatego, gdy panowie wejdą do ringu i skrzyżują rękawice być może wyjaśnią swoje wszystkie sprawy.
Powiązany Artykuł
Krzysztof Zimnoch brutalnie znokautowany w Radomiu. Smutne pożegnanie Sosnowskiego
Jak zapowiada promotor Andrzej Wasilewski bokserzy mają dostać szansę 2 grudnia 2017 roku. Wcześniej jednak muszą "wylizać" rany. - Na razie musimy poczekać na to, jak będzie się czuł Krzysiek po nokaucie i czy z ręką Artura po zabiegu jest wszystko w porządku. Jeśli w obu tych kwestiach będzie OK, to w październiku chcemy zorganizować chłopakom po walce powrotnej na odbudowanie, a potem utrzymać wspomniany przez pana grudniowy termin - wyjaśnia Wasilewski w rozmowie z TVP Sport.
Artur Szpilka przegrał nie tylko ostatni, ale dwie kolejne walki, z kolei Krzysztof Zimnoch w sobotę został znokautowany przez Joeya Abella. Dlatego naturalnym pytaniem wydaję się to, czy zestawienie ich ma jakiekolwiek sportowe uzasadnienie.
- Ta walka od samego początku to nie były przecież czysto sportowe emocje. Wielkie ciśnienie i temperatura towarzyszą temu zestawieniu od pamiętnej przepychanki na konferencji prasowej i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Wtedy panowie także nie prezentowali takiego poziomu sportowego, który usatysfakcjonowałby wszystkich ekspertów i kibiców, zapowiadali się bardzo dobrze lub nawet świetnie, ale to wszystko. Mimo to wszyscy chcieli wtedy tego pojedynku i teraz też chcą - podkreśla Wasilewski i dodaje, że starcie Zimnoch - Wasilewski to jedyna batalia w Polsce, która może zagwarantować pieniądze ze sprzedaży PPV.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Artur Szpilka może być wielki jak Foreman? "Szpila" robi pierwszy krok, znika
Krzysztof Zimnoch w ostatnim starciu zanotował drugą porażkę w karierze, po nokaucie od Mike'a Mollo z zeszłego roku. Walka z "upadłym", czyli Arturem Szpilką będzie dla niego i spełnieniem marzeń i sposobem na odbudowanie kariery.
Z kolei były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Artur Szpilka po ostatnich niepowodzeniach chciałby jak mówi "powrócić do dawnego stylu". "Dajcie mi jeszcze chwilę z ręką i wracam do starego Szpili bez sentymentów" - napisał w mediach społecznościowych.
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA