Kto trenerem siatkarzy? Czas na Polaka, czas na Piotra Gruszkę [KOMENTARZ]
Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk, po zwolnieniu z funkcji trenera polskich siatkarzy Ferdinando De Giorgiego przyznał, że formuła z zagranicznym selekcjonerem się wyczerpała i należy poszukać polskiego kandydata. Daleko szukać nie musi. „Pod nosem” jest Piotr Gruszka.
2017-09-21, 23:00
De Giorgi był piątym kolejnym zagranicznym selekcjonerem biało-czerwonych, ale żaden z poprzedników nie pracował tak krótko. Nic dziwnego, inni osiągali sukcesy, a Włoch poniósł klęskę. Pokazało to działaczom związku, że zagraniczny trener nie jest gwarantem sukcesu. Nie będzie lepszego momentu na powierzenie najważniejszej siatkarskiej drużyny w kraju Polakowi.
Tym bardziej, biorąc pod uwagę słowa prezesa PZPS, że nowy trener dostanie duży margines błędu, a najważniejsze będą igrzyska olimpijskie w 2020 roku. A jeśli tak… Igrzyska w 2008, 2012 i 2016 roku pod wodzą zagranicznych szkoleniowców kończyliśmy na ćwierćfinale. To rezultat identyczny jak w 2004 roku pod wodzą Polaka Stanisława Gościniaka. A skoro nie widać różnicy…
Słynny rosyjski trener Władimir Alekno powiedział kiedyś, że drużyny narodowe powinny mieć na ławce rodaków i powoli widać w Europie taki trend w czołowych drużynach. Podczas zakończonego klęską EuroVolley w naszym kraju, biało-czerwonych wyprzedziło dziewięć zespołów. Tylko dwie federacje spośród nich zatrudniają obcokrajowców. Najlepsze drużyny spoza kontynentu (Brazylia i USA) też zatrudniają fachowców ze swojego kraju.
Powiązany Artykuł
Pierwszego roku powtarzać nie można. De Giorgi oblał w dwóch terminach [KOMENTARZ]
Decyzja o zatrudnieniu Polaka w roli następcy De Giorgiego wydaje się nie mieć żadnych minusów. Teraz pozostaje wybór najlepszego kandydata. I tu nasuwa się jedno nazwisko - Piotr Gruszka.
REKLAMA
Raul Lozano i Daniel Castellani mieli polskich asystentów, odpowiednio Alojzego Świderka i Krzysztofa Stelmacha. Pytanie tylko po co, skoro później nie dostawali szansy poprowadzenia reprezentacji. Gruszka był asystentem De Giorgiego i pora naprawić błędy z przeszłości.
„Grucha” to siatkarz, który w reprezentacji Polski rozegrał najwięcej spotkań w historii, nie jest też trenerskim „żółtodziobem”. W zawodzie pracuje od 2014 roku, a w poprzednim sezonie GKS Katowice pod jego wodzą potrafił wygrać z Asseco Resovią i urywać punkty innym faworytom, z PGE Skrą Bełchatów i Jastrzębskim Węglem na czele. I wreszcie najważniejsze, ma autorytet wśród obecnego pokolenia siatkarzy, którzy bardzo sobie chwalili współpracę z nim podczas EuroVolley. A że nigdy nie prowadził samodzielnie reprezentacji? Hubert Jerzy Wagner i Stephane Antiga też nie, a potrafili doprowadzić Polaków do mistrzostwa świata.
Bartosz Orłowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA