Primera Division: Mecz Barcelony z Las Palmas przy pustych trybunach. "Duma Katalonii" nie chciała grać przez zamieszki
Wielki chaos informacyjny przed meczem FC Barcelona z Las Palmas na Camp Nou. Kataloński klub nie chciał rozegrać spotkania z powodu krwawych zamieszek w mieście związanych z referendum niepodległościowym. Ostatecznie zdecydowano, że piłkarze wybiegną na murawę, ale kibice nie wejdą na trybuny.
2017-10-01, 15:54
Posłuchaj
Od rana nie było wiadomo, czy zaplanowane na 16.15 spotkanie odbędzie się. Po godz. 15 informacje były takie, że FC Barcelona odmówiła wpuszczenia kibiców na swój stadion, podając, że w związku z zamieszkami nie jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwa. Goście z Wysp Kanaryjskich wcześniej zdecydowali się na grę z... flagą Hiszpanii na koszulkach. Istniała również możliwość, że mecz zostanie rozegrany bez udziału publiczności. Za odmowę gry liderom Primera Division groził walkower, a nawet sześciomiesięczne zawieszenie! Ostatecznie zdecydowano, że piłkarze wybiegną na murawę, ale trybuny pozostaną puste.
Powiązany Artykuł
![pique 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/fa49681c-1999-4e8b-bdf9-8f8c6af73fb0.jpg)
"Razem jesteśmy nie do powstrzymania"
Rząd w Madrycie uznaje niedzielne referendum za nielegalne. Policja wkroczyła do wielu lokali i skonfiskowała urny oraz karty wyborcze. Funkcjonariusze Gwardii Cywilnej siłą, wybijając szyby, wdarli się m.in. do lokalu w Sant Julia de Ramis w prowincji Girona, gdzie głos planował oddać szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont. Doszło tam do przepychanek między głosującymi a policją. Puigdemont jednak wziął udział w referendum, oddając głos w innym lokalu wyborczym.
Autonomiczny rząd Katalonii poinformował, że przed południem działało w regionie 73 proc. lokali wyborczych z ponad 2300 zaplanowanych w referendum niepodległościowym. Hiszpańskie media uznają te szacunki za niewiarygodne.
Po południu rzecznik autonomicznego rządu katalońskiego poinformował, że w wyniku działań policji w Katalonii 337 osób zostało rannych, w tym niektóre poważnie.
kbc, PAP
REKLAMA