Chiny przebiły NRD i Rosję w dopingu? Narodowy program, eksperymenty na dzieciach
Lekarka Xue Yinxian w rozmowie z niemiecką telewizją ARD opowiedziała o szokującym programie dopingowym, jakim w latach 80-tych i 90-tych XX wieku objęto tysiące Chińczyków. "Państwo Środka" staje w jednym szeregu z "Niemiecką Republiką Dopingu" i skompromitowaną po Soczi Rosją.
2017-10-25, 17:45
Doping w dwóch ostatnich dekadach XX wieku miało stosować 10 tysięcy chińskich sportowców. Nie "prywatnie", byli objęci narodowym programem wspieranym przez władze.
- Gdy ktoś odmówił przyjmowania niedozwolonych środków, był od razu wyrzucany z reprezentacji. Sportowcy uwierzyli, że doping jest czymś naturalnym. Przez władze byli traktowani jak obrońcy narodu. Jeśli ktoś się głośno sprzeciwiał, trafiał do więzienia - zdradziła Xue Yinxian.
Lekarka w latach 80-tych pracowała z olimpijczykami. Wyrzucono ją z pracy przed igrzyskami w południowokoreańskim Seulu (1988), gdy odmówiła podania dopingu jednej z zawodniczek. Nie trafiła za kratki, zdegradowano ją do pracy z pół-amatorami.
Przed IO w Pekinie (2008) postanowiła wyjechać z Chin - zastraszano ją, by siedziała cicho. Jej zdaniem wszystkie medale, które Chiny zdobyły w latach 80-tych i 90-tych na światowych arenach, powinny zostać im odebrane. - Są skąpane w dopingu - powiedziała. Dodała, że programem objęto nawet 11-letnie dzieci.
REKLAMA
Właśnie na początku lat 90-tych XX wieku "obrodziło" w chińskie medale, szczególnie na pływalniach i stadionach lekkoatletycznych. Głównie wśród kobiet, bo u mężczyzn na przeszkodzie stawały słabe warunki fizyczne Chińczyków.
Powiązany Artykuł

Adrian Zieliński czeka na werdykt
Po zjednoczeniu Niemiec ujawniono dokumenty świadczące o tym, że podobny program w 1974 roku wprowadziła NRD. Już dwa lata później, na igrzyskach w Montrealu, Niemiecka Republika Demokratyczna zdobyła 40 złotych medali i zajęła drugie miejsce w klasyfikacji. Dla porównania - Polska na wszystkich igrzyskach - zdobyła ich 67.
We Wschodnich Niemczech programem miało być objętych ok. 9 tysięcy ludzi. W 2009 roku Rainer Pottel, trener skoku w dal, Gerhard Boetcher, trener rzutu dyskiem, Maria Ritschel, trenerka oszczepników, Klaus Schneider, szkoleniowiec kulomiotów oraz Klaus Baarck, trener siedmioboju podpisali deklarację Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego, w której przyznali się do tego, że przystąpili do dopingowego procederu.
Obecnie w Niemczech ponad dwa tysiące sportowców musi się leczyć, bo doping wywołał w ich organizmach ogromne spustoszenie. Najsłynniejszy był przypadek Heidi, a potem... Andreasa Kriegera. Środki hormonalne spowodowały, że w 1997 roku musiała zmienić płeć.
REKLAMA
Po ZIO w Soczi (2014) - również ARD - wyemitowało program demaskujący jak dopingowali się Rosjanie i jak ukrywali to przed WADA. Potem wzięto się za lekkoatletów, których wykluczono z igrzysk w Rio (2016) i tegorocznych mistrzostw świata w Londynie.
Kuba Czernikiewicz, PolskieRadio.pl
REKLAMA