Kto wkłada kij w szprychy polskiemu kolarstwu? PZKol nie nadąża za peletonem z napisem "zgoda"

2017-11-16, 11:20

Kto wkłada kij w szprychy polskiemu kolarstwu? PZKol nie nadąża za peletonem z napisem "zgoda"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock

- Właściwie nie wiem o co chodzi. Czy o pieniądze, czy o władzę i wpływy, a może o kompleksy ludzi, którzy chcieliby być na piedestale - mówi w rozmowie z Polskim Radiem, o napiętej sytuacji w Polskim Związku Kolarskim, Czesław Lang.  

Posłuchaj

Czesław Lang podkreśla, że polskie kolarstwo zasługuje na to, aby mieć dobry wizerunek (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Nadal nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja w Polskim Związku Kolarskim, a sytuacja nie jest ciekawa. Po jednej stronie barykady są członkowie zarządu Piotr Kosmala i Franciszek Harbacewicz, z drugiej prezes Dariusz Banaszek. Panowie, za pośrednictwem mediów przerzucają się odpowiedzialnością za problemy z jakimi mierzy się federacja. Oskarżenia i pomówienia są od kilku tygodni na porządku dziennym.

Kilka tygodni temu, ku zaskoczeniu ekspertów prezes PZKol zwolnił z pracy w federacji kilka osób. W sierpniu pracę stracili Andrzej Piątek (dyrektor sportowy związku), Andrzej Tołomanow (trener torowców) oraz Marek Leśniewski (trener młodzieżowców). Już wtedy Andrzej Piątek, w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl mówił, że "w PZKol dzieje się bardzo źle". Przed niespełna tygodniem z funkcji wiceprezesów zrezygnowali Piotr Kosmala i Adam Wadecki. 

Nad federacją wiszą czarne chmury, bowiem ma ona problemy finansowe, ogromny dług wobec Mostostalu Puławy, firmy która w 2008 roku wybudowała tor w Pruszkowie. Wobec tej sytuacji i zawirowań kadrowych ze sponsorowania Polskiego Związku Kolarskiego zrezygnowała marka CCC. Należąca do Dariusza Miłka firma, która przez lata była wiodącym partnerem, dzięki któremu federacja funkcjonowała, rozstała się z PZKol w atmosferze wzajemnych oskarżeń. Jak taką samą decyzję podejmie Orlen, kasa PZKol będzie świeciła pustkami.  

"Polski Związek Kolarski informuje, że z końcem 2017 r. zaprzestaje współpracę ze Sponsorem Głównym CCC S.A. na wniosek Sponsora. W związku z zawarciem umowy z PKN Orlen S.A. jako Sponsorem Strategicznym Polskiego Związku Kolarskiego oraz Sponsorem Technicznym OTCF S.A.do końca 2020 roku (Igrzyska Olimpijskie w Tokio), CCC S.A. nie zaakceptowało nowych warunków współpracy z PZKol" - napisał w krótkim oświadczeniu Banaszek. 

Czesław Lang - były zawodnik, wicemistrz olimpijski z Moskwy (1980) - jest bardzo zaniepokojony całą sytuacją. Lang podkreśla, że nie wolno ukrywać złych rzeczy przed opinią publiczną. Podkreśla, że trzeba oczyścić atmosferę wokół polskiego kolarstwa. - Cały czas namawiam prezesa Banaszka i cały zarząd, że jeżeli jest jakiś audyt, do zwołania konferencji prasowej. Pokażmy to, co jest złe i zamknijmy temat i idźmy do przodu. Tylko dialogiem rozwiązuje się problemy, a nie gdzieś zza winkla jeden o drugim opowiada jakieś rzeczy w mediach - mówi Lang, który być może ma w głowie słowa niejakiego Alberta Einsteina, który twierdził, że życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód.

Zdanie Czesława Langa podziela Kajetan Broniewski - wioślarz, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie (1992), który w 2011 roku pracował w Polskim Związku Kolarskim na stanowisku sekretarza generalnego. Wtedy pomagał centrali kolarskiej rozwiązać problem zadłużenia.

Nie wiadomo, kiedy zbierze się zarząd PZKol i czy zwołane zostanie Walne Zgromadzenie. Władzom federacji warto jednak przypomnieć takie zdanie wypowiedziane przed laty przez kolarza Jeana de Gribaldiego: kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłkę, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. 

ah, PolskieRadio.pl, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej