Ekstraklasa: Lech Poznań zapomniał jak smakuje zwycięstwo. Sandecja powstrzymała "Kolejorza"

2017-11-18, 20:28

Ekstraklasa: Lech Poznań zapomniał jak smakuje zwycięstwo. Sandecja powstrzymała "Kolejorza"
Zawodnik Sandecji Nowy Sącz Wojciech Trochim (L) oraz Emir Dilaver (C) i Lasse Nielsen (P) z Lecha Poznań podczas meczu Ekstraklasy. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

W sobotnim meczu 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Sandecja Nowy Sącz zremisowała 0:0 z Lechem Poznań. "Kolejorz" nie potrafił wygrać piątego kolejnego spotkania.

Lech kiepsko spisuje się na wyjazdach. Po raz ostatni trzy punkty na stadionie rywala wywalczył 20 sierpnia, gdy w Niecieczy pokonał Bruk-Bet Termalicę. Potem nie zdołał wygrać sześciu kolejnych spotkań poza Poznaniem.

Mecz z Sandecją, która przyjmuje gości na stadionie w Niecieczy, wydawał się idealną okazją do przerwania tej kiepskiej serii. Z tych planów nic jednak nie wyszło. Podopieczni Nenada Bjelicy zaliczyli przeciętny występ i ambitnie grający beniaminek ekstraklasy nie pozwolił sobie na stratę gola.

Tym samym mecz zakończył się takim samym rezultatem jak w poprzedniej rundzie w Poznaniu. Wówczas bohaterem został sądecki bramkarz Michał Gliwa. Tym razem nie musiał wykazać się niczym szczególnym, aby zachować czyste konto. Dla drużyny Radosława Mroczkowskiego remis też nie był do końca satysfakcjonującym wynikiem, gdyż nie potrafiła ona wygrać siódmego kolejnego spotkania, a na zwycięstwo czeka od 17 września.

W pierwszym kwadransie Lech uzyskał sporą przewagę. Gra w tym czasie toczyła się na połowie Sandecji. Poznaniacy nie wypracowali sobie jednak zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. Najbliżej powodzenia był Emir Dilaver, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował nad poprzeczką.

Z upływem minut Sandecja zaczęła grać odważniej i mecz się wyrównał. Gospodarze byli nawet bliscy objęcia prowadzenia. W 19. minucie, po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego, strzelał Wojciech Trochim, lecz został zablokowany i wywalczył tylko rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera w polu karnym Lecha powstało ogromne zamieszanie, gospodarze zaczęli nawet fetować zdobycie gola, ale Matus Puntocky zatrzymał pikę na linii bramkowej.

Lech nie mógł złapać odpowiedniego rytmu. Goście przed przerwą oddali tylko jeden celny strzał, a efektem ich ataków było tylko dziewięć wywalczonych rzutów rożnych.

Po przerwie mecz miał podobny przebieg – lekką przewagę posiadał Lech, a sądeczanie starali się zrównoważyć atuty gości ogromną determinacją. W 53. minucie groźny, ale minimalnie niecelny strzał oddał Wołodymyr Kostewycz. W rewanżu gola mógł zdobyć Dawid Szufryn, lecz nie trafił w bramkę, strzelając głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Potem dwa minimalnie niecelne strzały oddał Trochim.



W końcówce znowu przycisnął Lech, ale nie stworzył groźnej okazji po bramką Gliwy.

Po meczu powiedzieli:

Nenad Bjelica (trener Lecha Poznań): "Remis jest zasłużony. To nie był piękny mecz. Dużo w nim było agresji. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale się nie udało, dlatego musimy dużo pracować przed kolejnym spotkaniem. Wcześniej nasza mocą była druga linia, a teraz gra Gajosa, Majewskiego i Jevtica nie jest tak perfekcyjna.

- To nasz piąty mecz bez wygranej. Dla Lecha to słaby wynik. Nie mieliśmy okazji, nie dominowaliśmy, nie było też dośrodkowań i strzałów. Generalnie nie było dobrej gry w naszym wykonaniu".

Radosław Mroczkowski (trener Sandecji Nowy Sącz); "Rozpoczęliśmy rundę rewanżową podobnie jak cały sezon, czyli od remisu z Lechem. Z tym zespołem zawsze są trudne mecze i musieliśmy mocno popracować taktycznie, aby zniwelować jego atuty. Pierwszy minuty były ciężkie dla nas, ale potem sytuacja poprawiła się i nawet zaczęliśmy stwarzać sobie okazje bramkowe. To dawało nadzieje, że możemy nawet wygrać. Skończyło się remisem. Generalnie zagraliśmy solidnie w defensywie. Już patrzymy na to, co wydarzy się w kolejnym spotkaniu z Arką. Nasza kadra będzie liczniejsza, bo po pauzie za żółte kartki wrócą Grzegorz Baran i Michał Piter-Bucko.

- Mateusz Cetnarski poprosił o zmianę w pierwszej połowie, bo miał problemy z łydką. Zastąpił go Michał Gałecki, dla którego był to drugi mecz w ekstraklasie. Podobnie jak w spotkaniu z Cracovią dobrze wywiązał się ze swoich zadań".

Sandecja Nowy Sącz - Lech Poznań 0:0.

Żółta kartka - Sandecja Nowy Sącz: Wojciech Trochim, Tomasz Brzyski, Aleksandyr Kolew, Filip Piszczek. Lech Poznań: Lasse Nielsen.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 2 544.

Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Płamen Kraczunow, Tomasz Brzyski - Filip Piszczek, Bartłomiej Kasprzak, Mateusz Cetnarski (41. Michał Gałecki), Wojciech Trochim (86. Adrian Danek), Maciej Małkowski (61. Bartłomiej Dudzic) - Aleksandyr Kolew.

Lech Poznań: Matus Putnocky - Robert Gumny, Lasse Nielsen, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz - Maciej Makuszewski, Łukasz Trałka, Radosław Majewski (71. Nicklas Barkroth), Maciej Gajos (75. Mihai Radut), Darko Jevtic (80. Deniss Rakels) - Christian Gytkjaerah

ah

Polecane

Wróć do strony głównej