Ekstraklasa: Wasilewski chce odwdzięczyć się Wiśle za zaufanie. "Wstaję rano, by robić to, co kocham"

Marcin Wasilewski, który w sobotę został piłkarzem Wisły Kraków, nie kryje zadowolenia, że po kilku miesiącach wznowił karierę i będzie miał okazję zagrać w Ekstraklasie. "Cieszę się, że wróciłem do żywych" - powiedział. 

2017-11-20, 18:08

Ekstraklasa: Wasilewski chce odwdzięczyć się Wiśle za zaufanie. "Wstaję rano, by robić to, co kocham"
Marcin Wasilewski. Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Posłuchaj

Słynący z twardej gry obrońca przez ostatnie pół roku nigdzie nie grał, ale - jak podkreśla - ani przez chwilę nie myślał o tym, by kończyć karierę mimo, że ma 37 lat (IAR)
+
Dodaj do playlisty

37-letni Wasilewski powoli dobiega do końca kariery, jednak Polak już wiele razy pokazywał sceptykom, że nie można go  skreślać. 60 meczów w reprezentacji, udział w mistrzostwach świata i Europy to na pewno powód do dumy, ale nie był to najlepszy czas dla biało-czerwonych. Po objęciu stanowiska selekcjonera przez Adama Nawałkę "Wasyl" nie znajdował się w orbicie zainteresowań trenera.

W klubowej piłce Wasilewski zawsze dał się poznać jako zawodnik, który nigdy nie odpuszcza. Przeszedł kontuzję, która dla słabszych piłkarzy byłaby wyrokiem, udało mu się wrócić i wspiąć się na jeszcze wyższy poziom.

Wydaje się, że ze swojej kariery wycisnął naprawdę dużo - z Anderlechtem Bruksela wywalczył cztery tytuły mistrza Belgii, a w 2016 został z Leicester City mistrzem Anglii w jednej z największych sensacji współczesnego futbolu. Trudno uznać go za wirtuoza, jednak nieustępliwość, charakter, twarda gra i charyzma pozwalały sprawiały, że doceniali go zarówno menedżerowie, jak i kibice.

Bez klubu pozostawał od czerwca tego roku, wielu wydawało się, że może postanowi po cichu zawiesić buty na kołku. Były gracz Lecha zdecydował jednak inaczej i przyjął ofertę Wisły Kraków.

- Nie ukrywam, że był to jeden z cięższych okresów dla mnie. Pierwszy taki miałem po kontuzji. Gdy skończył się mój kontrakt z Leicester, straciłem też rytm treningowy i trudno było się z tym pogodzić. Ćwiczyłem indywidualnie dwa razy w tygodniu. Mój przyjaciel, który jest szkoleniowcem Kalwarianki, umożliwił mi treningi z tym zespołem, abym mógł poczuć piłkę. Starałem się utrzymać jakoś formę. Cieszę się, że wróciłem do żywych, bo przez dwadzieścia lat żyłem w pewnym rytmie, miałem określoną dyscyplinę. Brakowało mi tego w ostatnich miesiącach. Chciałbym podziękować za zaufanie, bo przecież ostatni mecz rozegrałem sześć miesięcy temu. Teraz chcę za to zaufanie odwdzięczyć, ale nie słowami, lecz już na boisku - powiedział Wasilewski, który związał się z Wisłą umową ważną do końca tego sezonu z opcją przedłużenia jej o kolejne 12 miesięcy. 

Wychowanek Hutnika Kraków wraca do korzeni, a w szatni Wisły spotka też kilka znajomych twarzy. Do podpisania kontraktu mieli nakłaniać go Paweł Brożek, Arkadiusz Głowacki czy Patryk Małecki.

Czy po dwóch dekadach gry piłka jest jeszcze dla niego pasją?

- Wstaję rano po to, by robić to, co kocham i jeszcze dostaję za to godziwe pieniądze. To jest piękne. Jeśli jednak poczuję, że nie już nadaję, to sam pójdę do władz klubu i powiem, że mój czas dobiegł końca. Nie będę oszukiwał sam siebie i ludzi, którzy we mnie wierzą. To dla mnie kolejne wyzwanie - zapewnił.

Ostatni mecz w Ekstraklasie rozegrał 18 listopada 2006 roku w barwach Lecha Poznań z Odrą Wodzisław. Nie trzeba tłumaczyć, jak wiele zmieniło się od tego czasu na krajowym podwórku.

Już w najbliższy wtorek będzie miał okazję pokazać się na boisku w zaplanowanym na godzinę 13 springu z 1-ligową Puszczą Niepołomice. Ten mecz rozegrany zostanie w ośrodku treningowym Wisły w Myślenicach.

Razem z Arkadiuszem Głowackim stworzą najstarszy duet stoperów w lidze, w sumie będą mieć... 75 lat. Potężne doświadczenie, ale też pewnego rodzaju powrót do zupełnie innych czasów. Ci dwaj piłkarze to przedstawiciele "starej gwardii", wychowanej w boiskowej rzeczywistości, która nie rozpieszczała, ale wymagała ogromnej determinacji i charakteru.

Jeśli młode gwiazdy Ekstraklasy myślą, że mogą liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową, to z pewnością czeka ich bolesne przebudzenie. W jaki sposób Wasilewski zapisze (prawdopodobnie) ostatni rozdział swojej kariery?

ps, PAP


Polecane

Wróć do strony głównej