Pracownik Polskiego Związku Kolarskiego miał próbować zgwałcić jedną z zawodniczek. Były wiceprezes przerywa milczenie
Seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet próba gwałtu. Wszystko podsycone próbami zastraszeń i gróźb od pracownika Polskiego Związku Kolarskiego. To obraz tej dyscypliny, która w Polsce znalazła się na zakręcie - mówi były wiceprezes PZKol. Piotr Kosmala w rozmowie ze "Sportowymi Faktami".
2017-11-25, 13:34
Piotr Kosmala, to postać niezwykle uznana w środowisku kolarskim. Trener, dyrektor zawodowych grup sportowych, wreszcie działacz i autorytet. Postanowił przerwać spiralę milczenia na temat tego, co dzieje się w Polskim Związku Kolarskim. Federacja ma poważne problemy finansowe, a dodatkowo na światło dzienne wyszły szokujące fakty dotyczące praktyk, do których miało dochodzić podczas zgrupowań.
Nowe informacje wyszły na światło dzienne przy okazji audytu, który prezes związku - Dariusz Banaszek, zarządził aby przedstawić sytuację finansową PZKol. i próbować oczyścić się z zarzutów, które mówią o niegospodarności. Okazuje się, że pojawiły się w nim związki dotyczące nie tylko pieniędzy, ale także, a może przede wszystkim, natury obyczajowej.
Za całą sprawą ma stać niewymieniona z imienia i nazwiska wysoko postawiona w kolarskim światku osoba, która groziła konsekwencjami i obcinała pensje za niesubordynację. W przypadku zawodniczek chodziło o uniemożliwienie występów w najważniejszych imprezach kolarskich. Z relacji świadków ma jasno wynikać, że dochodziło do czynności seksualnych, w tym z nieletnimi, a nawet próby gwałtu. Jedna z zawodniczek miała mieć też podany z alkoholem środek farmaceutyczny, który prowadzi do utraty świadomości.
Rozgoryczenie byłego już wiceprezesa jest podwójne, bo prezes Dariusz Banaszek, który najpierw miał zgodzić się na przekazanie sprawy prokuraturze, ostatecznie tego nie zrobił, a nawet jak mówi Piotr Kosmala - postanowił zatuszować najistotniejszą sprawę w liście do ministerstwa sportu, gdy przywracał tę osobę na stanowisko w związku. Co więcej mówi się także o machlojkach finansowych z udziałem tej osoby - miał podbierać od zawodników nielegalną prowizję od nagród i kontraktów. Najpierw 20, później 50 procent kwoty.
REKLAMA
Głos w tej sprawie zabrało już Ministerstwo Sportu i Turystyki, które zdecydowało się zawiesić dotowanie związku. Notatka ze spotkania z przedstawicielami audytora, dotycząca możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby pełniące w związku istotne funkcje, miała już trafić do Prokuratora Krajowego.
Kosmala ostatecznie zrezygnował z funkcji wiceprezesa związku w listopadzie 2017 roku. PZKol. ma poważne problemy, bo stracił możnego sponsora, którym była firma CCC. Prezes Banaszek, który miał szukać pieniędzy na spłatę długu za budowę toru w Pruszkowie. Ostatecznie zdecydował o wzięciu kredytu, choć firma zgodziła się go spłacić w całości w zamian za prawa do miana sponsora tytularnego pruszkowskiej areny. Teraz nad wycofaniem się ze sponsoringu zastanawia się bardzo poważnie także Orlen, który podpisał kontrakt z kolarską centralą ledwie w połowie tego roku.
Sytuacją w związku ma teraz zająć się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów, które zaplanowane jest na 22 grudnia. Wtedy będą ważyć się losy prezesa, który do tej pory unikał spotkania się z przedstawicielami środowiska kolarskiego.
REKLAMA
tok, PolskieRadio.pl
REKLAMA