Premier League: ile rekordów ustanowi Manchester City?
Angielska liga jeszcze nigdy przed tradycyjnym świąteczno-noworocznym maratonem nie była tak zdominowana przez jedną drużynę, jak w tym roku przez Manchester City. Nikt nie ma wątpliwości, że to zespół Josepa Guardioli będzie mistrzem. Pytanie - ile rekordów ustanowi po drodze.
2017-12-25, 16:50
Na półmetku rozgrywek "The Citizens" prowadzą w tabeli z 13 punktami przewagi nad lokalnym rywalem - United. Strata trzeciej obecnie broniącej tytułu Chelsea wynosi już 16.
W sobotę piłkarze z Etihad Stadium wygrali po raz 17. z rzędu i tym samym śrubują rekord kolejnych zwycięstw. Kolejną przeszkodą będzie w środę Newcastle United, ale eksperci i komentatorzy w rozważaniach stawiają dwa podstawowe pytania - czy zagrożona jest najwyższa w historii przewaga na koniec sezonu, czyli 18 punktów, o jakie w 2000 roku Manchester United zdystansował drugi w tabeli Arsenal Londyn, i czy City zostaną trzecią ekipą - po Prestonie (1888/89) i "Kanonierach" (2003/04) - kończącą rozgrywki bez porażki.
Jedyne dwa punkty ekipa City straciła 21 sierpnia w drugiej kolejce, remisując przed własną publicznością z Evertonem 1:1. Gospodarze jednak niemal całą drugą połowę grali w liczebnym osłabieniu po czerwonej kartce dla Kyle'a Walkera. Później nastąpiła seria 17 zwycięstw z rzędu, okraszona wieloma golami, co odzwierciedla bilans bramek po 19 kolejkach: 60 zdobytych przy 12 straconych. Takiej passy nikt w angielskim futbolu nie miał, ale była już udziałem... Guardioli. W sezonie 2013/14 prowadzony przez niego Bayern Monachium wygrał kolejnych 19 spotkań i już pod koniec marca cieszył się z mistrzostwa Niemiec.
O równie szybkie załatwienie tej sprawy w bieżącym sezonie może być trudniej, gdyż jego drużyna rywalizuje w sumie na czterech frontach: dotarła już do 1/8 finału Ligi Mistrzów, półfinału Pucharu Ligi, a 6 stycznia pojedynkiem z Burnley rozpocznie batalię o Puchar Anglii.
REKLAMA
Jose Mourinho, trener Manchesteru United - najgroźniejszego obecnie rywala "Obywateli", uważa, że walka o tytuł jeszcze nie jest zakończona, ale piłkarscy fachowcy podkreślają, że tylko olbrzymi kryzys City sprawiłby, że nabrałaby ona jeszcze rumieńców, a na coś takiego na razie się nie zanosi.
Choć w czołówce klasyfikacji strzelców znajdują się Argentyńczyk Sergio Aguero, Raheem Sterling i Brazylijczyk Gabriel Jesus, to wielu obserwatorów i ekspertów zachwyca się przede wszystkim grą Kevina De Bruyne. Tego pomocnika Guardiola ustawia w tym sezonie bardziej w głębi boiska, gdzie świetnie uzupełnia się z Hiszpanem Davidem Silvą. O postawie Belga świadczą nie tylko liczby - sześć goli i osiem asyst. Imponuje on też mobilnością, kreatywnością, celnością podań, ale również ich różnorodnością, co sprawia, że jest porównywany do Davida Beckhama z jego najlepszych czasów. Nic dziwnego, że władze Manchesteru City już rozpoczęły rozmowy na temat przedłużenia kontraktu 26-letniego zawodnika.
bor
REKLAMA