Sylwester spędził na Lhotse, wchodził solo i w gorsecie. Teraz Wielicki idzie na K2. "Zawsze lubiliśmy machać szabelką"

2017-12-31, 22:55

Sylwester spędził na Lhotse, wchodził solo i w gorsecie. Teraz Wielicki idzie na K2. "Zawsze lubiliśmy machać szabelką"
Członkowie wyprawy narodowej na K2 2017/2018 . Foto: Polskie Radio

31 grudnia 1988 roku, Krzysztof Wielicki w nietypowy sposób żegnał stary rok. Himalaista jako pierwszy człowiek na świecie wszedł samotnie na Lhotse, w dodatku dokonał tego będąc kontuzjowanym. - Jak był cel to Polacy zawsze lubili wymachiwać szabelką - mówił Wielicki dwa dni temu w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, tuż przed wylotem na wyprawę na K2.

Posłuchaj

Krzysztof Wielicki na szczycie Lhotse - komentarz Jerzego Kukuczki na temat pierwszego zimowego wejścia Polaka na czwarty szczyt ziemi - fragm. aud. z cyklu "7 dni w kraju i na świecie" (PR, 8.01.1989)
+
Dodaj do playlisty

Krzysztof Wielicki wszedł na Lhotse, mając na sobie gorset ortopedyczny. Był po poważnej kontuzji kręgosłupa, a lekarze zalecali mu całkowite wycofanie się z działalności w górach wysokich. 

Wyczyn Wielickiego komentował wtedy, w audycji "7 dni w kraju i na świecie" Jerzy Kukuczka. - Wczoraj dowiedziałem się o wielkim polskim sukcesie w Himalajach, o pierwszym zimowym wejściu na czwarty szczyt Ziemi, Lhotse - powiedział Jerzy Kukuczka na wieść o wyczynie Krzysztofa Wielickiego. - Zrobił to w prawdziwie swoim stylu, 1300 metrów wspinał się samotnie. Tym samym udowodnił, że Polacy w Himalajach zimą są po prostu bezkonkurencyjni - dodał Kukuczka.

Polskie Himalaje/youtube

Krzysztof Wielicki jest piątym człowiekiem na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Zimą udało mu się wejść (poza Lhotse) również na Mount Everest (wspólnie z Leszkiem Cichym) oraz na Kanczendzongę. - Lhotse w latach 80. było wielkim wyzwaniem dla alpinistów. Towarzyszyła temu wielka rywalizacja o ścianę południową, o to kto ją zdobędzie - opowiadał Krzysztof Wielicki w rozmowie z Polskim Radiem (w audycji Marii Szul pt. "Lhotse ’89 – ostatnia ściana". Program został zrealizowany po śmierci Jerzego Kukuczki, który zginął właśnie na tym szczycie).

"

Krzysztof Wielicki Jak był cel, było wyzwanie to Polacy zawsze lubili wymachiwać szabelką

Krzysztof Wielicki ma na swoim koncie wiele innych sukcesów. Na Broad Peak niemal wbiegł. Nikt przed nim nie zrobił tego w tak zawrotnym tempie. Himalaista wyszedł z bazy i dotarł na wierzchołek ośmiotysięcznika w ciągu jednej doby. Zdobycie Dhaulagiri zajęło mu 16 godzin. Zarówno na ten szczyt, jak też na Sziszapangmę wspiął się solo, wytyczając nowe drogi.

Samotnie podchodził też na Gaszerbruma II i na Nanga Parbat, jedną z największych ścian Ziemi. Świadkami tego drugiego wyczynu byli jedynie pakistańscy pasterze obserwujący Wielickiego z oddalonych łąk.

Polski himalaista brał udział w kilku wyprawach na K2. Dopiero podczas czwartej, latem 1996, jego upór został nagrodzony. Wszedł na szczyt Filarem Północnym z dwoma włoskimi alpinistami.

Teraz Wielicki wraz z grupą polskich himalaistów zmierza w kierunku K2, jedynego dotąd ośmiotysięcznika, na którym zimą nie stanął żaden człowiek. 

Polscy himalaiści w składzie Krzysztof Wielicki - kierownik wyprawy, Janusz Gołąb - kierownik sportowy, Jarosław Botor - ratownik medyczny, Dariusz Załuski - filmowiec oraz Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciek Bedrejczuk i Piotr Snopczyński dzisiaj - 29 grudnia - ruszyli na podbój K2. 

PolskieRadio.pl

- My Polacy lubimy mieć pod górkę, zawsze tak było - mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Wielicki tuż przed wyjazdem do Pakistanu. - Jak był cel, było wyzwanie to Polacy zawsze lubili wymachiwać szabelką - dodawał himalaista, który tym razem nie zamierza na wyprawie grać pierwszych skrzypiec. - Trochę będę się wspinał - mówił. - Gole jednak niech strzelają inni - dodawał kierownik wyprawy na K2.

PolskieRadio.pl

Na K2 Polacy będą wspinać się południowo-wschodnim filarem, tzw. drogą Basków, nazywaną też drogą Cesena. Baza, z której ruszą himalaiści położona jest na wysokości 5150 m n.p.m. Stąd droga prowadzi przez obóz 1 (5900m), obóz 2 (6350m) i obóz 3 (7000m), aż do obozu IV, który został zaplanowany na tzw. "Ramieniu" (8000m). Stąd nastąpi atak na szczyt.

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej