Urubko i Bielecki z krwią na rękach po akcji na Nanga Parbat? "Ona nie jest upoważniona do takich osądów"
"(...) krew jest na rękach wszystkich, którzy świętują powrót Elizabeth Revol" - ten kontrowersyjny wpis, który pojawił się po brawurowej akcji polskich himalaistów na Nanga Parbat skomentowała w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Bernadette McDonald, pisarka, autorka książki o Wojtku Kurtyce.
2018-01-31, 19:00
Ostatnie wydarzenia na Nanga Parbat poruszyły wszystkich, którzy z zainteresowaniem, niezależnie od okoliczności, śledzą poczynania wspinaczy w górach wysokich. Niestety, tak jak przy okazji każdych dramatycznych wypadków, do grupy stałych fanów gór dołączyli ludzie, którzy komentowali akcję ratunkową nie mając minimalnej wiedzy na temat wspinaczki w górach wysokich. Takie czasy i tacy ludzie niestety. Jednak fani z przypadku, robiąc zamieszanie w internetowych komentarzach, nie są tak groźni, jak opinie ludzi, którzy z górami są związani i odnieśli sukcesy.
Powiązany Artykuł
Nanga Parbat: przypominamy wyjątkową rozmowę z Tomaszem Mackiewiczem. "Jak już zaczęliśmy, to trzeba to skończyć" [WIDEO]
O heroicznej akcji polskich himalaistów na Nanga Parbat rozpisują się media niemal na całym świecie. Adam Bielecki, Denis Urubko oraz Piotr Tomala i Jarosław Botor zostali docenieni za "odwagę i tempo akcji ratunkowej", dzięki której na Nanga Parbat udało się uratować Elizabeth Revol. Francuzka, po zdobyciu wraz z Tomkiem Mackiewiczem szczytu rozstała się z partnerem i zaczęła ratować życie. "Czapkins" został na wysokości około 7400 m n.p.m., nie był w stanie schodzić miał ślepotę śnieżną i chorobę wysokościową.
Revol zeszła około 1000 metrów i w tak zwanym "orlim gnieździe" czekała na nadchodzącą pomoc himalaistów z wyprawy na K2. Adam Bielecki i Denis Urubko w błyskawicznym tempie pokonali tysiąc metrów w górę i jak opisał akcję kolegów Rafał Fronia (prowadzi dziennik wyprawy na K2) "niczym wilki dopadli zwierzynę w orlim gnieździe". Himalaiści w momencie radości musieli jednak podjąć bolesną decyzję, aby nie iść wyżej po Mackiewicza.
Revol opisała swoim wybawcom stan Tomasza Mackiewicza, którego - jak wynika z raportu sporządzonego po akcji - po zejściu ze szczytu pozostawiła zabezpieczonego w śpiwór w szczelinie (namiocie?) na wysokości ok 7280 m.n.p.m. - jako bardzo ciężki: odmrożone ręce, nogi, twarz, niezorientowany w czasie i przestrzeni, nie było z nim już żadnego kontaktu, ślepota śnieżna, brak możliwości samodzielnego przemieszczania się - czytamy w raporcie. Zespół ratunkowy uratował Eli, jednak Tomek pozostał na zawsze w górach. "Kto jedno życie ratuje, ten ratuje cały świat" - powiedział Oscar Schindler, którego słowa, w swoim opisie akcji przywołał Fronia. Trudno się z tym pogodzić, jakże trudno jednak musiało być tym, którzy bezpośrednio podejmowali decyzję o odwrocie.
REKLAMA
Bardzo szybko decyzję himalaistów oceniła Vanessa O'Braian: nie mogę uwierzyć, że nie wspinają się znowu. On jest ranny. Jego krew jest na rękach wszystkich, którzy świętują powrót Elizabeth Revol - taki wpis na Twitterze alpinistka, która jest pierwszą kobietą w historii USA, która weszła latem na szczyt K2, drugi najwyższy ośmiotysięcznik. Zdobyła również Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach.
- Nie sądzę, że ona jest osobą upoważnioną do tego typu osądów - powiedziała Bernadette McDonald, kanadyjska pisarka, autorka wielu książek o ludziach gór, która w tych trudnym dla środowiska wspinaczy momencie, była w Polsce przy okazji wydania swojej kolejnej książki, w której pisze o Wojtku Kurtyce.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA