Boks: Ortiz starał się, ale nie dał rady. Wilder po raz siódmy broni pasa WBC

Dla "Brązowego Bombardiera" była to już siódma obrona mistrzowskiego pasa. Mimo porażki przez nokaut nie ulega wątpliwości, że Ortiz postawił Wilderowi najtrudniejsze warunki ze wszystkich dotychczasowych pretendentów. Dobrze rozpoczął walkę, atakując faworyta szybko i kombinacyjnie. 

Wilder stopniowo odzyskiwał jednak kontrolę nad pojedynkiem i w piątej rundzie po raz pierwszy posłał Kubańczyka na deski. Nazywany "King Kongiem" pretendent podniósł się, by niedługo potem przystąpić do ataku. W siódmej rundzie to on zmusił Wildera do rozpaczliwej momentami defensywy, jednak końcowy gong uratował mistrza od nokdaunu. 

32-letni Amerykanin poszedł jednak w ślady przeciwnika i szybko pozbierał się po słabszej rundzie. W kolejnych starciach wyglądał już lepiej, by w dziesiątej rundzie ostatecznie zakończyć pojedynek serią szybkich i mocnych uderzeń, po których walka została przerwana. 

Wilder odniósł swoje 40. zwycięstwo w czterdziestym zawodowym pojedynku. Amerykanin aż 39 ze swoich starć zakończył przed czasem. Dla mistrza była to już siódma skuteczna obrona pasa. Tytuł zdobył w styczniu 2015 roku, pokonując na punkty broniącego pasa Kanadyjczyka Bermane'a Stiverne'a. Wilder został wtedy pierwszym amerykańskim czempionem królewskiej kategorii wagowej od listopada 2006 roku. 

Broniąc pasa, Wilder, przed Ortizem, posyłał na deski kolejno: Amerykanina Erica Molinę, Francuza Johanna Duhaupasa, Artura Szpilkę, Amerykanina Chrisa Arreolę, Amerykanina Geralda Washingtona oraz Stiverne'a, któremu nie dał szans w rewanżowym starciu. 

Kibice boksu już ostrzą sobie zęby na ewentualny pojedynek Wildera ze zwycięzcą starcia Anthony'ego Joshuy z Josephem Parkerem. Tę walkę, której stawką będa pasy WBA, WBO, IBF i IBO, zaplanowano na 31 marca w Cardiff. Zwycięzca będzie miał w posiadaniu wszystkie najważniejsze pasy w boksie zawodowym, poza tym należącym do Wildera. 

pm