LM siatkarzy: dramatyczna walka w derbach Polski trwa. ZAKSA dwa kroki przed Jastrzębskim Węglem

Jastrzębski Węgiel przegrał we własnej hali z Zaksą Kędzierzyn–Koźle 1:3 (19:25, 19:25, 25:21, 33:35) w pierwszym meczu 1. rundy play off Ligi Mistrzów. Rewanż - 21 marca. - Wygraliśmy pierwszy mecz, ale walka w tej parze nadal trwa - mówi Sebastian Świderski, prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

2018-03-15, 07:00

LM siatkarzy: dramatyczna walka w derbach Polski trwa. ZAKSA dwa kroki przed Jastrzębskim Węglem

Posłuchaj

Sławomir Jungiewicz, atakujący Kędzierzynian przyznał, że nie było to łatwe spotkanie, ale wynik cieszy w obliczu rewanżu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mistrzowie Polski przybliżyli się do czołowej szóstki LM, chociaż wygrana nie przyszła im tak łatwo, jak można było oczekiwać po pierwszych dwóch setach.

Nie dostarczyły one zbyt wielu emocji, gdyż goście wyraźnie dominowali na boisku. W pierwszej serii szybko objęli prowadzenie 12:5 i z dużym spokojem rozstrzygnęli ją na swoją korzyść. W drugiej mieli podobną przewagę, a jastrzębianie sprawiali wrażenie zdenerwowanych i zupełnie nie było widać, że grają u siebie.

Dopiero w trzecim secie zrobiło się ciekawiej. Ożywili się podopieczni trenera Ferdinando De Giorgiego, który jeszcze niedawno pracował w Kędzierzynie-Koźlu, ożywiła się też miejscowa publiczność. Po bloku niemieckiego rozgrywającego jastrzębian Lukasa Kampy na Rafale Buszku gospodarze prowadzili 20:18. Potem był jeszcze remis po 20, ale końcówka należała do gospodarzy. Dwa ostatnie punkty zagrywką zdobył Kampa i przedłużył spotkanie.

Jeśli ktoś z kibiców żałował przyjścia do hali w środowy wieczór, czwarta odsłona musiała go przekonać, że jednak zrobił dobrze. Kiedy jastrzębianie wygrywali 11:8, włoski trener gości Andrea Gardini wyraźnie się zdenerwował i zdjął marynarkę. Potem rozgorzał siatkarski bój. W niezwykle emocjonującej końcówce gospodarze mieli pięć piłek setowych, a Zaksa skończyła pojedynek po szóstej meczowej.

Jastrzębskiemu Węglowi nie udało się przerwać serii porażek z kędzierzynianami. Ostatni raz w ekstraklasie pokonali Zaksę 9 stycznia 2015 - na wyjeździe 3:1. W środę nie pomógł im nawet De Giorgi, który znał rywala, bowiem w poprzednich dwóch sezonach doprowadził ekipę rywali do mistrzostwa Polski. 

- Zagraliśmy dziś bardzo dobrze w trzecim i czwartym secie. A czego zabrakło do szczęścia? Dosłownie dwóch piłek. Przyczyna naszej dzisiejszej przegranej nie leży jednak w czwartym secie, a raczej w dwóch pierwszych partiach, w których nie istnieliśmy. Zawaliliśmy je zupełnie. Dopiero w trzecim secie wróciła nasza dobra gra. Co do rewanżu, to nie ma co ukrywać, że na ich terenie będzie ciężko o wygraną za trzy punkty, ale wszystko jest możliwe. Przecież dziś graliśmy z ZAKSĄ jak równy z równym. Nie spisujemy więc tej rywalizacji na straty, chociaż nie jesteśmy w łatwej sytuacji - powiedział po meczu Maciej Muzaj, atakujący Jastrzębskiego Węgla. 

- To był naprawdę bardzo dobry mecz. Wielkie brawa dla obu drużyn! My graliśmy dziś swoje, ale Jastrzębski Węgiel to także bardzo dobry zespół. W trzecim secie "Fefe” zdjął z boiska Salvadora Hidalgo Olivę i ta zmiana podziałała na jastrzębski zespół pozytywnie. Uważam, że czwarty set został rozegrany na najwyższym światowym poziomie. Wynik 35:33 w secie nie zdarza się często na tym szczeblu. Potrzebujemy do awansu dwóch setów w rewanżu w Kędzierzynie. Wygraliśmy pierwszy mecz, ale walka w tej parze nadal trwa - dodał Sebastian Świderski, prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

REKLAMA

Zwycięzca tej rywalizacji zmierzy się z lepszym w dwumeczu pomiędzy Berlin Recycling Volleys i VfB Friedrichshafen. Pierwsze spotkanie w stolicy Niemiec goście - prowadzeni przez selekcjonera reprezentacji Polski Belga Vitala Heynena - wygrali 3:2.

Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa, Maciej Muzaj, Grzegorz Kosok, Jason DeRocco, Wojciech Sobala, Salvador Hidalgo Oliva – Jakub Popiwczak (libero) oraz Dardan Lushtaku, Marcin Ernastowicz, Damian Boruch, Rodrigo Quiroga, Patryk Strzeżek. 

Zaksa: Benjamin Toniutti, Rafał Buszek, Łukasz Wiśniewski, Mateusz Bieniek, Maurice Torres, Sam Deroo – Paweł Zatorski (libero) oraz Sławomir Jungiewicz, Krzysztof Rejno. 

(ah, PAP, IAR, jastrzebskiwegiel.pl)


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej