Liga Mistrzów: Pep Guardiola przegrał mecz i starcie z arbitrem Lahozą. "Hiszpański sędzia jest specyficzny, nie obraziłem go"
Trener Pep Guardiola nie miał po wtorkowej porażce z Liverpoolem dobrego humoru. Jego Manchester City przegrał bowiem po raz drugi z "The Reds" w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i pożegnał się z tymi rozgrywkami, a szkoleniowiec drugą połowę spotkania śledził z trybun.
2018-04-11, 09:56
Przed tygodniem Liverpool wygrał z liderem angielskiej ekstraklasy 3:0. W rewanżu wynik 2:1 dał Liverpoolowi awans do półfinału Ligi Mistrzów.
Tuż przed przerwą wtorkowego meczu Manchester, po strzale Leroya Sane zdobył gola na 2:0, jednak hiszpański sędzia spotkania Meteu Lahoza bramki nie uznał.
Po gwizdku kończącym pierwszą połowę trener gospodarzy Josep Guardiola zaczął krzyczeć coś do arbitra, prawdopodobnie w związku z tą sytuacją, za co został odesłany na trybuny.
REKLAMA
- Nie obraziłem arbitra. To bardzo specyficzny facet - stwierdził Guardiola po meczu. - Powiedziałem mu jedynie, że nie było mowy o spalonym w sytuacji, w której nie uznano nam gola. To wszystko - dodał szkoleniowiec podczas spotkania z dziennikarzami i wyjaśnił, że zna "tego pana z Hiszpanii", więc mógł przewidzieć taką sytuację.
Guadiola dodał, że w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, w którym spotykają się drużyny na bardzo wysokim i zbliżonym poziomie błąd sędziego może mieć ogromne znaczenie dla losów rywalizacji. - Zupełnie inaczej by się nam grało, gdybyśmy do przerwy prowadzili 2:0 - zakończył trener Manchesteru City.
W drugim wtorkowym meczu AS Roma sensacyjnie pokonała przed własną publicznością Barcelonę 3:0 i wyeliminowała ją z dalszych rozgrywek w Lidze Mistrzów.
W środę wyłonieni zostaną pozostali dwaj półfinaliści. W Madrycie broniący trofeum Real podejmie Juventus Turyn, z którym wygrał na wyjeździe 3:0, natomiast Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego zmierzy się przed własną publicznością z Sevillą po wygranej w Hiszpanii 2:1.
REKLAMA
Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek. Półfinały odbędą się 24-25 kwietnia i 1-2 maja, a finał - 26 maja w Kijowie.
ah
REKLAMA