Ekstraklasa: falstart Lecha na początku ostatniej prostej wyścigu po tytuł

Lech Poznań niespodziewanie zaliczył poważną wpadkę już w pierwszym meczu grupy mistrzowskiej Ekstraklasy. W 31. kolejce rozgrywek Korona Kielce wywiozła z trudnego terenu komplet punktów.

2018-04-13, 22:27

Ekstraklasa: falstart Lecha na początku ostatniej prostej wyścigu po tytuł
Darko Jevtić marnuje rzut karny dla Lecha. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Spotkanie ocenił pomocnik Lecha Darko Jevtić, który w meczu z Koroną nie wykorzystał rzutu karnego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To miało być łatwe spotkanie dla Lecha. W tygodniu wiele mówiono o tym, że Korona Kielce skupia się na rewanżowym starciu w półfinale Pucharu Polski z Arką Gdynia i do Poznania wyślę mocno zmieniony skład. Już od pierwszych minut widać jednak było, że goście nie przyjechali do Poznania po najmniejszy wymiar kary.

"Kolejorz" nie miał pomysłu na to, jak przedrzeć się przez dobrze ustawioną defensywę rywali, jego akcje były nerwowe i chaotyczne, przewaga w posiadaniu piłki nie zdawała się na wiele. W 32. minucie wydawało się jednak, że Lech zdoła sprowadzić boiskowe wydarzenia na właściwe tory. 

Diaw dopuścił się przewinienia w polu karnym, sędzia nie miał wątpliwości co do tego, że należy podyktować "jedenastkę". Do piłki podszedł Darko Jevtić, jednak strzelił po prostu źle, a Alomerović obronił trzeci rzut karny w tym sezonie.

Chwilę później ta niewykorzystana okazja zemściła się na piłkarzach Nenada Bjelicy. Praktycznie jedyna akcja gości w tej części gry zakończyła się strzałem Sanela Kapidzicia, rozgrywającego pierwszy w tym sezonie mecz w podstawowym składzie. Rykoszet sprawił, że Putnocky nie miał szans na skuteczną interwencję, Korona wyszła na prowadzenie.

Lech nie miał wyboru, jedyną dopuszczalną opcją w tym spotkaniu był komplet punktów. Bjelica próbował coś zmienić, jednak to nie był dzień jego graczy. Gospodarzom wciąż brakowało dokładności, mieli problemy z tym, by przyspieszyć grę, w jakiś sposób zaskoczyć dobrze zorganizowaną defensywę gości.

W 68. minucie kapitalną sytuację zmarnował wprowadzony na boisko Chobłenko, który z kilku metrów uderzył wysoko nad poprzeczką. Na kwadrans przed końcem dobrego dośrodkowania Jevticia nie wykorzystał Łukasz Trałka. Alomerović nie miał przesadnie wiele pracy, jednak za każdym razem, gdy był zmuszony do interwencji, spisywał się znakomicie.

W ostatnich kilkunastu minutach działo się więcej, Lech postawił wszystko na jedną kartę, ale Korona w tej sytuacji szukała swojej okazji do kontrataku, który zapewniłby jej zwycięstwo. Jedni i drudzy nie zamierzali odpuszczać, nie brakowało emocji, ostrych starć i wielkiego wysiłku. Ostatecznie jednak to Koronie udało się wyjść z tego starcia zwycięsko.

Lech Poznań - Korona Kielce 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Sanel Kapidzic (35).

Żółta kartka - Lech Poznań: Robert Gumny, Tymoteusz Klupś, Darko Jevtic. Korona Kielce: Elhadji Pape Diaw, Łukasz Kosakiewicz, Zlatan Alomerovic, Radek Dejmek.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 20 054.

ps, PolskieRadio.pl


Polecane

Wróć do strony głównej