Maraton w Londynie: pochodzący z Polski bezdomny oszukał organizatorów. "Zasłużyłem na swój medal"
Angielski tabloid "The Sun" twierdzi, że odnalazł oszusta, który otrzymał pamiątkowy medal za ukończenie niedawnego maratonu w Londynie, mimo przebiegnięcia zaledwie połowy dystansu. Zdaniem dziennikarzy gazety, mężczyzna pochodzi z Polski i obecnie jest bezdomny.
2018-04-30, 16:38
Autorzy dotarli do 38-letniego mężczyzny, którego przedstawili anglojęzycznym imieniem Stanley. Ten robotnik budowlany, który na Wyspy Brytyjskie przyjechał z Polski na co dzień koczuje na londyńskim lotnisku Heathrow. Fałszywy maratończyk, pytany był przez dziennikarzy, czy nie czuje, że oszukał organizatorów.
Polak nie ma jednak wyrzutów sumienia.
- Zasłużyłem na ten medal - odparł - Czułem się na końcu świata, gdy kończyłem bieg w imieniu wszystkich bezdomnych. Udowodniłem, że to wszystko można osiągnąć bez pieniędzy. Przebyłem przecież prawie całą trasę - powiedział. Gwoli ścisłości, Polak przebiegł prawdopodobnie około 22 kilometrów, czyli nieco ponad połowę trasy.
Zdaniem dziennikarzy tabloidu, początkowo mężczyzna był widzem zmagań maratończyków. W okolicach Tower Bridge przekroczył barierkę odgradzającą trasę od publiczności i znalazł się wśród rywalizujących biegaczy.
REKLAMA
Gdy do mety zostawało kilkaset metrów dostrzegł, że jeden z biegaczy zgubił swój numer startowy, który uprawniał do odebrania pamiątkowego medalu. Polak postanowił chwycić leżący plastron. Po przypięciu go do swego stroju pobiegł w kierunku mety.
Stanley otrzymał medal za ukończenie maratonu. Sprawa zapewne rozeszłaby się po kościach, gdyby pretensji nie zgłosił Jake Halliday, którego numer przywłaszczył sobie Polak. Co ciekawe, poszkodowany biegacz wystartował w maratonie charytatywnie, w celu wsparcia jednej z fundacji walczących z rakiem.
Oprócz medalu Polak otrzymał pamiątkową koszulkę. Zadeklarował, że obie rzeczy odda siedmioletniemu synowi.
pm, The Sun
REKLAMA
REKLAMA