Ekstraklasa: trybuny rządzą polską piłką? Nie ma wątpliwości ten, kto widział sceny z meczu Lech - Legia

Żenujące sceny, które obserwowaliśmy na stadionie w Poznaniu podczas meczu decydującym o tytule mistrzowskim, po raz kolejny pokazały obraz polskich stadionów piłkarskich. Kompromitujące kadry na długo zapadną w pamięci wielu kibiców, którzy pewnie dwa razy zastanowią się zanim pójdą na stadion lub włączą telewizor.  

2018-05-21, 11:51

Ekstraklasa: trybuny rządzą polską piłką? Nie ma wątpliwości ten, kto widział sceny z meczu Lech - Legia
Kibice Lecha Poznań rzucający race dymne podczas meczu grupy mistrzowskiej ostatniej kolejki sezonu Ekstraklasy z Legią Warszawa. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Studio S-13 w radiowej Jedynce - drugie połowy niedzielnych meczów 37. kolejki Ekstraklasy (PR1)
+
Dodaj do playlisty

Podczas niedzielnego meczu, krótko po zdobyciu przez Legię drugiego gola z trybuny zajmowanej przez najbardziej zagorzałych fanów "Kolejorza" na murawę poleciały race. Sędzia Daniel Stefański przerwał zawody, a piłkarze w pośpiechu i obawie o zdrowie opuścili murawę. Sympatycy Lecha zaczęli napierać na ogrodzenie i po chwili kilkudziesięciu z nich pojawiło się na boisku. Błyskawicznie do akcji wkroczyło około 200 policjantów, którzy przegonili chuliganów z powrotem na sektor. Atmosfera na stadionie była jednak nadal napięta, wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann podjął decyzję o przerwaniu spotkania. 

Pod stadioniem był jednak ciąg dalszy demolki, między innymi spłonął samochód.

Powiązany Artykuł

LECH LEGIA 1200.jpg
Ekstraklasa: mistrzostwo Legii Warszawa w cieniu skandalu z pseudokibicami. Piłkarze ratowali się ucieczką


Rzecznik prasowy Lecha Poznań Łukasz Borowicz przyznał, że klub dochował wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo podczas spotkania. Podczas briefingu podkreślił, że klub od wielu dni starannie przygotowywał się do tego meczu. 

- Wiedzieliśmy, że nastroje kibiców przed tym spotkaniem są złe, ale zależało nam, żeby mecz się odbył, został przeprowadzony bezpiecznie, zgodnie z regulaminem i tak też się zakończył. O ile jesteśmy w stanie zrozumieć nastroje wśród kibiców, o tyle nie zgadzamy się i nie akceptujemy tego, w jaki sposób to spotkanie zostało zakończone - powiedział.

Po raz kolejny podczas rozgrywek piłkarskich w Polsce mimo zabezpieczeń organizatorów okazało sie, że pseudokibice w jakiś sposób wnieśli na stadion race, jednak rzecznik Lecha zapewnił, że klub dochował wszelkiej staranności, by na stadionie było bezpiecznie. - Nie jesteśmy jedynym stadionem, na który race zostały wniesione, zostały odpalone i przeszkodziły w meczu. Dziś jest za wcześnie, żeby oszacować straty, za kilka dni nasza wiedza będzie bardziej bogata. Największe straty to jednak to, co się wydarzyło i co widzieliśmy. Jesteśmy świadomi, że czekają nas poważne konsekwencje - zaznaczył.

Decyzją Komisji Ligi Ekstraklasy poznański klub został ukarany walkowerem, co oznacza, że Legia została mistrzem Polski.

REKLAMA

Jak zapewniła policja jest ona w stałym kontakcie z władzami klubu, przejrzy cały zabezpieczony materiał z przebiegu spotkania i zajść na stadionie oraz ustalać osoby, które mogły dopuścić się naruszeń prawa. 

Zapytany o wydarzenia na stadionie w Poznaniu właściciel warszawskiego klubu Dariusz Mioduski przyznał, że zamieszki to "fatalna sytuacja dla wizerunku ligi i całej piłki". 

- Zamiast mówić o tym, że jest fajny mecz na szczycie, to prawdopodobnie wszystkie telewizje będą pokazywały te wydarzenia. To nie służy nikomu. Poziom polskiej piłki moim zdaniem nie jest taki zły, jak wszyscy mówią. Wielu trenerów do nas przyjeżdżających mówi, że ciężko wygrać naszą ligę. My natomiast zamiast podnosić poziom produktu i poprawiać jego wizerunek, deprecjonujemy go. A to przekłada się na trybuny. W ten sposób nigdy nie podniesiemy poziomu piłki klubowej w Polsce - powiedział Mioduski. 

Mioduski odniósł się również do zamieszania związanego z ceremonią dekoracji, która powinna odbyć się w Poznaniu po zakończeniu meczu. Lech nie był chętny do przeprowadzenia uroczystości na swoim stadionie i już w wcześniej zadecydowano, że legioniści w przypadku zdobycia tytułu odbiorą medale w poniedziałek w Warszawie.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Policja 1200.jpg
Ekstraklasa: premier oczekuje podjęcia działań wobec chuliganów


- Najlepiej to wyrazili nasi kibice, którzy przygotowali własne medale oraz puchar i wręczyli zawodnikom po meczu. Był to może trochę żart, ale pokazujący, że powinno być tak, jak jest wszędzie. Zespół wygrywający mistrzostwo, powinien dostać medale zaraz po zakończeniu meczu, a nie na drugi dzień - skomentował. 

Lechowi oprócz kar finansowych, grozi także zamknięcie stadionu dla publiczności. W ostatnich latach piłkarze w Poznaniu kilkakrotnie grali przy pustych trybunach, po raz ostatni w październiku 2016 roku przeciwko Wiśle Kraków w Pucharze Polski. 


ah, PolskieRadio.pl, Cannal Plus

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej