Babilon MMA 4: Szymon Kołecki zaliczył "ciężki poligon" i znów zaserwuje demolkę? "Wytrzymuję to tempo"

2018-06-08, 08:32

Babilon MMA 4: Szymon Kołecki zaliczył "ciężki poligon" i znów zaserwuje demolkę? "Wytrzymuję to tempo"
Szymon Kołecki podczas gali Babilon MMA 3 w Radomiu . Foto: Archiwum prywatne Szymona Kołeckiego

Szymon Kołecki (5-0) nie zwalnia tempa. Mistrz (2008) i wicemistrz (2000) olimpijski w podnoszeniu ciężarów powoli buduje swoją pozycję w świecie polskiego MMA. W rozmowie z portalem PolskieRadio.pl opowiedział o przygotowaniach do kolejnego pojedynku, dotychczasowych walkach i planach na przyszłość. 

Mistrz olimpijski z Pekinu pierwszą walkę w MMA stoczył 4 marca 2017 roku. Od tej pory pokonał każdego ze swoich rywali.

Kolejna, szósta już walka Kołeckiego odbędzie się 8 czerwca w Ełku podczas gali Babilon MMA 4, na której zmierzy się z Chorwatem Ivo Cukiem (16-10). 

Polak bardzo ciężko pracuje, aby zapisać to starcie na swoją korzyść.

- Przygotowania, poza względami taktycznymi, które zawsze są ustawiane pod kątem przeciwnika, niewiele różnią się od poprzednich. W okresie mocnych treningów na 7-8 tygodni przed walką mam około 11-12 treningów, z czego dużo z nich jest sparingowych, zapaśniczych, jak i parterowych. Dużo pracujemy nad wydolnością. Natomiast w ostatnim tygodniu ilość tych treningów będzie zmniejszana, aby nie złapać przed walką żadnej kontuzji - wyjawił.

37-letni Kołecki w nieco ponad rok stoczył pięć zawodowych pojedynków. Wszystkie zakończył technicznymi nokautami w pierwszej rundzie. Nie uważa jednak, że tempo walk jest za szybkie.

Wprost przeciwnie, częstotliwość pojedynków została przez niego zaplanowana, w porozumieniu z trenerem Mirosławem Oknińskim.

- Tempo jest narzucone przeze mnie, ale uzgodnione z trenerem. Dotychczas wszystko jest w porządku. Wiadomo, że plany są uwarunkowane stanem zdrowia i jeśli ono nie pozwoli, to do kolejnych walk nie będę się tak szybko przygotowywał. Na razie jednak daję radę fizycznie, nie mam poważniejszych kontuzji – przyznał Kołecki, który podzielił się także planami na kolejne starcia. - Poza walką czerwcową, chciałbym w tym roku stoczyć jeszcze dwie inne, a potem zwolnić tempo. Wspólnie z trenerem uznaliśmy ten okres za ciężki poligon przygotowawczy. Ze względu na to, że mam 37 lat, okres zdobywania doświadczeń musieliśmy przyśpieszyć.

Utytułowany ciężarowiec jest bardzo zadowolony z postępów, jakie poczynił od momentu debiutu. Zdaje sobie jednak sprawę, że wciąż musi się wiele uczyć, aby jeszcze poprawić swój poziom.

- Będę bardzo się cieszył, jeżeli dalej będę rozwijał się w takim tempie – zauważył.

Kołecki wspomniał jednak o sytuacjach ze swoich walk z Łukaszem Łysoniewskim oraz Michałem Orkowskim, którzy sprawili mu spore problemy.

- Oczywiście nie uniknąłem błędów w tych walkach. W mojej trzeciej i czwartej walce mogłem przegrać. Były sytuacje zagrożenia, ale taki jest ten sport – bardzo kontaktowy. Tutaj nie wszystko da się przewidzieć i uniknąć błędów. MMA jest połączeniem wielu sportów na wielu płaszczyznach, trudnym do skoordynowania zwłaszcza dla niedoświadczonych zawodników, takich jak ja. Na tym etapie jestem jednak bardzo zadowolony ze swojego rozwoju – przyznał.

Największe sukcesy na pomostach dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich odnosił w kategorii 94 kg. Odkąd rozpoczął karierę w MMA, toczył pojedynki zarówno w wadze półciężkiej (do 93 kg), jak i ciężkiej.

Jak zapewnia, jest przygotowany do mierzenia się z przeciwnikami z obu tych kategorii wagowych. Nie wyklucza jednak, iż w przyszłości skupi się na walce w jednej dywizji.

- Być może w przyszłości, po stoczeniu tych ośmiu walk, skoncentruję się na jednej kategorii. Teraz jestem na etapie rozwoju, nabierania doświadczeń w rywalizacji z różnymi przeciwnikami, o różnej wadze, umiejętnościach, atutach… - uważa Kołecki. - Waga nie ma aż takiego znaczenia, walczyłem zarówno z zawodnikiem, który ważył 110 kilogramów, jak i z takim, który ważył 86 kg. Mam za sobą 3 walki w kategorii 93 kg (półciężka – przyp. red.) i dwie w ciężkiej. Cały czas trzymam wagę w okolicach 98-99 kg, żeby móc walczyć w obu kategoriach, w zależności od rywala, jakiego zaproponuje promotor  - zapewnił 37-letni zawodnik.

Kołecki nie chce na razie wypowiadać się na temat swojej przyszłości w mieszanych sztukach walki. Jak mówi, jest bardzo zadowolony z kontraktu z federacją Babilon MMA.

Odniósł się także do medialnych wypowiedzi współwłaściciela KSW – Macieja Kawulskiego, który twierdził, iż rozmawiał z zawodnikiem na temat ewentualnego przejścia do jego "drużyny".

- Babilon MMA jest bardzo fajną federacją, która się rozwija. Mam w niej zapewnione komfortowe warunki. Stoczę tam co najmniej trzy kolejne walki, gdyż mam to zapisane w umowie. Natomiast jeśli uda mi się te walki wygrać, w co wierzę, to podejmę analizę: co dalej? Na jakim jestem etapie, na co mnie stać i w jakim mam pójść kierunku? Wówczas będę rozważał wszystkie możliwe propozycje. Również tę z KSW, o ile będzie aktualna, gdyż tak jak pan Kawulski wspomniał: rozmawialiśmy i byliśmy w kontakcie – zakończył.

Gala Babilon MMA 4 odbędzie się 8 czerwca w Ełku. W walce wieczoru zmierzą się niepokonany na zawodowych ringach Kołecki (5-0) oraz Chorwat Ivo Cuk (16-10), który wszystkie dotychczasowe zwycięskie walki kończył przed czasem.

Paweł Majewski, PolskieRadio.pl 

 

Polecane

Wróć do strony głównej