"Diablo" Włodarczyk wraca do gry. Durodola pokonany na punkty
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nie miał problemów, by na gali KnockOut Boxing Night w Rzeszowie rozprawić się w Olanrewaju Durodolą. Polak zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów.
2018-06-03, 08:09
Włodarczyk kontrolował walkę z niżej notowanym rywalem, zrobił to, co do niego należało - był to dla niego pojedynek z rodzaju tych, które po prostu trzeba wygrać, jeśli chce się dalej myśleć o poważnym boksowaniu. Powrót do czołówki? To wciąż wydaje się otwartą kwestią, a nie tak odległa porażka z Muratem Gassijewem, która dla wielu była końcem "Diablo", może zejść na dalszy plan.
Widać było, że stawka podczas gali w Rzeszowie była duża. Polak nie szarżował, pokazywał taktyczną konsekwencję, nie podejmował bezsensownych wymian ciosów, które stanowiły ryzyko. Nie szukał na siłę nokautu, wiedział, że jego przewaga jest widoczna. Nie pomylił się i zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Punktacja wyglądała następująco - 98:92, 97:93, 97:93 dla Włodarczyka.
Źródło: TVP
REKLAMA
Oznacza to, że wciąż jeszcze pozostaje szansa na to, by w najbliższym czasie dostać okazję do walki o mistrzowski pas. Miejsca na błędy dla 36-letniego pięściarza jednak już nie ma.
"Diablo" odniósł się także do możliwości starcia z Arturem Szpilką. Panowie mają dłuższą historię, w której niechęć eskalowała do bójki w 2015 roku w Warszawie. Od tego momentu ich pojedynek może mocno działać na wyobraźnię, obaj mówili, że cała sprawa znajdzie rozwiązanie właśnie w ringu.
– Nie wiem czy to będzie za pół roku, za rok, czy dłużej, ale na pewno zrobimy to. Damy fajny boks - zapowiedział zwycięzca sobotniego starcia.
Źródło: TVP
REKLAMA
ps
REKLAMA