Wimbledon 2018: Radwańska awansowała do drugiej rundy po horrorze

Agnieszka Radwańska wygrała z rumuńską kwalifikantką Eleną-Gabrielą Ruse 6:3, 4:6, 7:5 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiona z "32" polska tenisistka obroniła w tym spotkaniu sześć piłek meczowych.

2018-07-02, 22:11

Wimbledon 2018: Radwańska awansowała do drugiej rundy po horrorze

Posłuchaj

Z trenerem najlepszej polskiej tenisistki Tomaszem Wiktorowskim rozmawiał Cezary Gurjew (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Po losowaniu drabinki wydawało się, że Radwańska może mówić o szczęściu. 30. w rankingu WTA Polka trafiła na 195. w tym zestawieniu Ruse, która w poniedziałek zaliczyła debiut w głównej drabince Wielkiego Szlema. Rumunka na co dzień startuje w imprezach niżej rangi - ITF i challengerach i dlatego jej styl gry był niewiadomą. Okazało się, że 20-letnia zawodniczka dysponuje silnym uderzeniem, ale na początku spotkania nagminnie popełniała błędy.

29-letnia krakowianka w minionym tygodniu wróciła do rywalizacji po dwumiesięcznej przerwie w grze spowodowanej kontuzją pleców. Opuściła m.in. French Open. Wycofała się także z turnieju WTA na Majorce, pierwszego z zaplanowanych startów na trawiastej nawierzchni. Uspokoiła jednak swoich kibiców, przystępując w tym tygodniu do imprezy w Eastbourne, gdzie doszła tam do półfinału.

Na początku poniedziałkowego pojedynku Radwańska grała spokojnie i czekała na kolejne potknięcia rywalki. W ten sposób objęła prowadzenie 5:0 i wydawało się, że w ekspresowym tempie wywalczy awans. Ruse ambitnie walczyła o wygranie pierwszego gema w tym spotkaniu. Gdy jej się to udało, z uśmiechem pokazała publiczności, by ta jeszcze głośniej ją dopingowała.

Rumunka na tym nie poprzestała - zaczęła bardziej atakować podanie faworytki i zaliczyła przełamanie. Gdy zmniejszyła straty na 3:5, to zacisnęła z satysfakcją pięść. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego opanowała sytuację i objęła prowadzenie w całym meczu.


Ruse zmotywowana udanymi akcjami z końcówki pierwszej partii w drugiej zaczęła grać bardziej regularnie. W drugim gemie najpierw pecha miała Polka, bo piłka po jej zagraniu zatrzymała się na taśmie i wróciła na jej pole gry, dając w ten sposób "break pointa" przeciwniczce. Po chwili jednak dokładnie to samo spotkało młodszą z tenisistek. Ta ostatnia nie wykorzystała też nieco wcześniej prezentu, który sprawiła jej krakowianka.


Przy stanie 1:1 Radwańska zmarnowała trzy okazje na przełamanie. Zemściło się to na coraz bardziej statycznie grającej zawodniczce w czwartym gemie, gdy sama straciła podanie. Poważna i skupiona Ruse nieraz w tej części meczu popisywała się dokładnymi i mocnymi uderzeniami oraz skutecznym serwisem.

W boksie Polki zaczęło się robić coraz bardziej nerwowo, bo ta przegrywała już 1:4, a po chwili 2:5. Odrobiła stratę dwóch gemów, ale oddała rywalce podanie przy drugiej piłce setowej, robią podwójny błąd. 

Decydująca odsłona zaczęła się od "breaków" po obu stronach. Na twarzy bardzo wolno poruszającej się po korcie Radwańskiej widać było coraz większe zniechęcenie. Jej serwis nie robił żadnej krzywdy Ruse, ale nie dopuściła do kolejnego przełamania. Rumunka dobre zagrania przeplatała pomyłkami. W kluczowym momencie tej partii zabrakło jej chłodnej głowy. W objęciu prowadzenia 5:4 pomogło jej nieco szczęście - w ostatniej akcji piłka przeszła po taśmie tuż za siatką na stronę Polki. W kolejnym gemie miała sześć okazji, by sprawić, że krakowianka po raz pierwszy w karierze wróciłaby do domu już po meczu otwarcia w Londynie. W większości tych sytuacji 20-letnia tenisista posyłała piłkę na aut. 

Za sprawą kolejnych błędów Ruse przyczyniła się do "breaka" Polki przy stanie 5:5, a następnie do wykorzystania przez nią pierwszego meczbola. 

Była to pierwsza konfrontacja tych tenisistek i trwała dwie godziny i 40 minut.

Radwańska po raz 13. startuje w Wimbledonie. Jej najlepszym wynikiem w tej imprezie jest finał w 2012 roku. W kolejnej edycji i w 2015 roku zatrzymała się rundę wcześniej. 

Kolejną rywalką podopiecznej trenera Wiktorowskiego będzie Lucie Safarova. Z 66. na światowej liście Czeszką zmierzyła się dotychczas - według statystyk WTA - pięć razy i tylko raz była lepsza. Dodatkowo rywalka pokonała ją w lidze czeskiej. Kibice dawno nie byli świadkami pojedynku Polki z półfinalistką Wimbledonu z 2014 roku i finalistą French Open 2015. Ostatnie ich spotkanie miało miejsce siedem lat temu.

We wtorek zaprezentują się w meczach pierwszej rundy singla Magda Linette i Hubert Hurkacz.


Wynik meczu 1. rundy gry pojedynczej kobiet: 

Agnieszka Radwańska (Polska, 32) - Elena-Gabriela Ruse (Rumunia) 6:3, 4:6, 7:5.

ps, mb 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej