Eliminacje Ligi Europy 2018/19: Lech uniknął kompromitacji w ostatniej akcji meczu
Lech Poznań rzutem na taśmę uniknął dogrywki z ormiańskim Gandzasarem i przegrał 1:2 po golu Łukasza Trałki. Ten wynik dał mu jednak awans do kolejnej fazy eliminacji tegorocznych rozgrywek Ligi Europy.
2018-07-19, 19:03
Posłuchaj
Po pierwszym spotkaniu tych drużyn widać było, że Ormianie mają kilka argumentów, którymi mogą postraszyć defensywę Lecha - dobrze prezentowała się zwłaszcza dwójka szybkich skrzydłowych, Musonda i Alex Junior. Od początku spotkania rewanżowego gospodarze starali się zagrażać bramce Putnockiego, zmuszając "Kolejorza" do zachowania czujności.
Później Lech odzyskał kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, swoje akcje budował cierpliwie, starał się nie forsować tempa. Gandzasar jednak miał swoje sytuacje. W 12. minucie po błędzie Cywki Putnocky musiał popisać się refleksem i obronić groźny strzał głową. Ostrzeżenie zostało jednak wysłane. Piłkarze Ivana Djurdjevicia nie kwapili się do tego, by ruszać do ataku i narazić się na groźne kontry.
Kibice mogli narzekać na poziom widowiska - gospodarze rzadko decydowali się na odważniejsze ataki, Lech skupiał się przede wszystkim nad zamknięciem dostępu do swojej bramki.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Gandzasaru. Zaledwie kilka minut po wznowieniu gry ładnym uderzeniem popisał się Musonda, nie dając szans, by Putnocky skutecznie interweniował. Bierność defensywy Lecha została skarcona, a rywale złapali wiatr w żagle - tylko jeden gol dzielił ich od dogrywki. "Kolejorz" kilka razy był w opałach, ale Ormianie byli nieskuteczni.
REKLAMA
Po godzinie gry mecz się ożywił, Lech przypuścił serię groźnych ataków, jednak strzały zatrzymywał golkiper gospodarzy. W 67. minucie po nieprzemyślanym faulu Jevticia wynik rywalizacji wyrównał Harutyunyan, idealnie uderzając z rzutu wolnego.
Lech mógł odpowiedzieć błyskawicznie, ale kiedy piłka po strzale Tomasika leciała do pustej bramki, interweniował jeden z obrońców. Kilka minut później Tomasik znów znalazł się w dobrej sytuacji, uderzył w krótki róg, ale po odbiciu od słupka futbolówka... trafiła w głowę zawodnika Gandzasaru i wyleciała na rzut rożny.
W ostatniej akcji tego meczu Lech Poznań zdołał strzelić gola, który dał mu przepustkę do kolejnej rundy. Jevtić dobrze wykonał rzut wolny, Trałka musnął piłkę i wywołał falę radości na ławce zespołu.
REKLAMA
"Kolejorz" przegrał z zespołem, który po raz ostatni zwyciężył w eliminacjach Ligi Europy w 2012 roku. Później przegrywał kolejno z Servette Genewa, Aktobe i OFK Titograd Podgorica i Lechem. Choć ostatecznie przeszedł do kolejnej fazy eliminacji, to o tym meczu wszyscy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.
To, z kim zespół Djurdjevicia zmierzy się w kolejnej rundzie, jest w tym momencie drugorzędne - "Kolejorz" pokazał, że w obecnej formie jakikolwiek przeciwnik może sprawić ogromne problemy.
Gandzasar Kapan - Lech Poznań 2:1 (0:0).
Bramki: 1:0 Lubambo Musonda (51), 2:0 Gekham Harutiunjan (67-wolny), 2:1 Łukasz Trałka (90+4-głową).
Żółte kartki: Gandzasar - Geworg Nranjan, Aleksandr Swierczinskij, Ara Chaczatrjan; Lech - Maciej Makuszewski.
REKLAMA
Sędziował: Mohhamed Al-Hakim (Szwecja).
W drugiej rundzie poznaniacy zmierzą się z białoruskim Szachtiorem Soligorsk.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA