Ekstraklasa: beniaminek bez zwycięstwa. Piast lepszy od Zagłębia Sosnowiec

Nieudany powrót piłkarzy Zagłębia Sosnowiec do Ekstraklasy po 10 latach. Podopieczni trenera Dariusza Dudka przegrali na własnym boisku z Piastem Gliwice 1:2 (1:0) w meczu pierwszej kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej. 

2018-07-23, 20:14

Ekstraklasa: beniaminek bez zwycięstwa. Piast lepszy od Zagłębia Sosnowiec

Posłuchaj

Obrońca zespołu z Sosnowca Piotr Polczak był bardzo rozczarowany. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed spotkaniem włodarze sosnowieckiego klubu otrzymali pamiątkowy puchar za awans do grona najlepszych szesnastu drużyn w kraju. Pamiątkową paterę otrzymał także Jerzy Gałeczka - legendarny napastnik Zagłębia, 18-krotny reprezentant Polski (5 bramek), król strzelców ekstraklasy w 1964 roku. 

Inicjatywę od początku meczu przejęli goście. W czwartej minucie w pole karne wpadł nowy nabytek gliwiczan – Hiszpan Jorge Felix, ale Piotr Polczak wybił jego dośrodkowanie na rzut rożny. W ósmej minucie po raz pierwszy bramce Jakuba Szmatuły zagroziło natomiast Zagłębie. Uderzenie z dystansu Vamary Sanogo było jednak mocno niecelne.

W dziewiątej minucie goście mogli wyjść na prowadzenie. Ładną indywidualną akcję centrą zakończył Mateusz Mak, ale uderzenie głowo Michala Papadopoulosa wylądowało nad poprzeczką. Papadopoulos znowu próbował strzału głową w dwudziestej minucie, po dośrodkowaniu Patryka Dziczka z rzutu wolnego. Piłka w znacznej odległości minęła jednak bramkę strzeżoną przez Dawida Kudłę.

Bardzo aktywny Mak po raz kolejny ruszył prawym skrzydłem w 31. minucie. W pełnym biegu dośrodkował w pole karne, gdzie dobrze odnalazł się Papadopoulos. Czech źle uderzył jednak piłkę i ta przeszła wyraźnie obok lewego słupka bramki.

REKLAMA

Gliwiczanie zdecydowanie przeważali, a gospodarzom pozostawało szukanie swego szczęścia w kontratakach. Po jednym z nich Zagłębie miało rzut różny. Piłka trafiła w pole karne, a gospodarze domagali się odgwizdania rzutu karnego za domniemane zagranie ręką Dziczka. Sędzia Tomasz Musiał zignorował te żądania i, jak pokazały powtórki, miał rację.

Piłkarze z Sosnowca byli jednak coraz groźniejsi i w 37. minucie to oni wyszli na prowadzenie. Po kolejnym kornerze w polu karnym gości doszło do sporego zamieszania. Pierwsze uderzenie Sanogo zdołał jeszcze odbić Jakub Szmatuła, ale przy dobitce francuskiego napastnika był już bezradny. 

Dwie minuty później Piast mógł wyrównać wynik rywalizacji. Dobre uderzenie Joela Valencii z dystansu było jednak minimalnie niecelne. W 42. minucie piłkę do siatki skierował Papadopoulos, ale sędzia odgwizdał faul napastnika Piasta na bramkarzu gospodarzy. Mimo protestów Czecha, Tomasz Musiał nie zdecydował się skorzystać z pomocy systemu wideoweryfikacji, mimo, iż powtórki telewizyjne pokazały, że przewinienie było mocno dyskusyjne.

Chociaż groźniejsze akcje stwarzali goście, na przerwę z prowadzeniem schodzili piłkarze Zagłębia. Niedługo po rozpoczęciu drugiej części kolejna kontra gospodarzy mogła przynieść drugą bramkę. Dobry strzał Sanogo odbił jednak nogami Szmatuła i piłka wyszła na rzut rożny.

REKLAMA

Gliwiczanie wciąż próbowali wyrównać. W 53. minucie dobrą akcję Papadopoulosa wybiciem na korner przerwał jednak Polczak. Osiem minut później Czech znowu niepokoił bramkarza gospodarzy. Po dograniu Maka uderzył jednak bardzo niecelnie, po czym został zmieniony przez Piotra Parzyszka.

W 65. minucie doszło do kontrowersji w polu karnym gospodarzy. Polczak dotknął piłki ręką, a sędzia Musiał otrzymał sygnał z wozu VAR, by przyjrzeć się sytuacji. Kilkadziesiąt sekund oglądania powtórki sytuacji przełożyły się na podyktowanie rzutu karnego. Jedenastkę bardzo pewnie wykorzystał Aleksandar Sedlar. Serbski obrońca nie dał żadnych szans Kudle.

Gospodarze nie przejęli się stratą prowadzenia i w 68. minucie znowu mogli trafić do siatki. Bardzo dobry strzał Sebastiana Milewskiego zza pola karnego wylądował jednak nad poprzeczką. Na kwadrans przed końcem do dośrodkowania Mikkela Kirkesova wyskoczył z kolei Mak, ale jego strzał także znalazł się nad bramką.

Podopieczni Waldemara Fornalika wciąż napierali gospodarzy. Na kwadrans przed końcem niezłą sytuację miał Tomasz Jodłowiec, ale błąd byłego reprezentanta Polski w przyjęciu utrudnił mu oddanie strzału. Jodłowiec wpisał się jednak na listę strzelców w 80. minucie. Pomocnik przeprowadził indywidualną akcję, po której tuż przed polem karnym pięknym strzałem nie dał żadnych szans bramkarzowi Zagłębia.

REKLAMA

Gospodarze próbowali wyrównać, ale długo ich ataki były bardzo nieporadne. Mocniej zaatakowali dopiero w doliczonym czasie gry, jednak stuprocentowych okazji zabrakło. Ostatecznie gliwiczanom udało wywieźć się ze Stadionu Ludowego trzy punkty. Zagłębie, w odróżnieniu od drugiego z beniaminków - Miedzi Legnica, wciąż musi czekać na wygraną w ekstraklasie. 

Zagłębie Sosnowiec - Piast Gliwice 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Vamara Sanogo (36), 1:1 Aleksandar Sedlar (67-karny), 1:2 Tomasz Jodłowiec (80).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 5 000. 

Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Konrad Wrzesiński, Arkadiusz Jędrych, Piotr Polczak, Tymoteusz Puchacz - Alexandre Cristovao (73. Adam Banasiak), Sebastian Milewski, Tomasz Nowak (80. Junior Torunarigha), Dejan Vokić (63. Callum Rzonca), Żarko Udovicić - Vamara Sanogo.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Mateusz Mak, Tomasz Jodłowiec, Patryk Dziczek, Jorge Felix (56. Aleksander Jagiełło) - Joel Valencia (90. Patryk Sokołowski), Michal Papadopulos (62. Piotr Parzyszek).

pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej