Ekstraklasa: Legia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec. Wymęczone zwycięstwo podopiecznych Sa Pinto, kibice bezlitośni dla mistrza Polski
W pierwszym niedzielnym meczu 5. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 2:1 (1:0). Swoją pierwszą bramkę dla "Wojskowych" zdobył Carlitos. Udany debiut w lidze zaliczył również nowy szkoleniowiec mistrza Polski Portugalczyk Ricardo Sa Pinto.
2018-08-19, 17:25
Posłuchaj
Relacja Macieja Nowaka z meczu Legia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec (Jedynka/Przy muzyce o sporcie)
Dodaj do playlisty
Dla gospodarzy był to jeden z kluczowych meczów w ostatnich dniach. Zmiana trenera (Portugalczyk Ricardo Sa Pinto zastąpił Deana Klafuricia) remis i odpadnięcie z eliminacji Ligi Europy z... luksemburskim F91 Dudelange. To wszystko mówi samo za siebie i składa się na fatalny obraz Legii Warszawa w obecnym sezonie.
Podczas spotkania przy Łazienkowskiej fani "Wojskowych" nie mieli litości dla prezesa klubu Dariusza Mioduskiego...
W 5. minucie w ostatniej chwili udało się utrzymać w polu piłkę Michałowi Kucharczykowi i dośrodkować, jednak na posterunku był golkiper drużyny gości Dawid Kudła.
Pierwszą okazję na strzelenia gola Legia miała w 11. minucie meczu. Faulowany był Cafu i arbiter Bartosz Frankowski wskazał na rzut wolny. Do piłki podszedł nowy nabytek "Legionistów" Carlitos, jednak jego strzał minimalnie minął słupek bramki Zagłębia Sosnowiec.
REKLAMA
Cały czas w trakcie spotkania kibice gospodarzy nie oszczędzali zarówno ludzi odpowiedzialnych za klub jak i samych piłkarzy...
Ponownie w 19. minucie okazję na otwarcie wyniku miał Carlitos, który zakręcił się z piłką i przyłożył w kierunku bramki Dawida Kudły. Futbolówka trafiła tylko w poprzeczkę...
Parę sekund później ponownie przed szansą stanął Carlitos, który będąc w polu karnym Zagłębia strzelił na bramkę, jednak i tym razem Kudła nie miał problemów z obroną. Podopieczni Dariusza Dudka cały czas starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. "Wojskowi" nie mogli przełamać defensywy przyjezdnych i stworzyć sobie stuprocentowej okazji..
Sosnowiczanie pierwszą okazję mieli w 25. minucie po stałym fragmencie gry blisko bramki Arkadiusza Malarza. Piłka spadła po nogi Sebastiana Milewskiego, jednak ten skiksował...
REKLAMA
Zdecydowanie lepiej od "piłkarskiego widowiska" prezentowała się sytuacja na trybunach stadionu Legii...
Kibice stołecznego klubu wpadli nawet na oryginalny pomysł, żeby prezesem klubu został - "Miś Kazek"...
Legia na dziesięć minut przed końcem pierwszej części meczu miała stały fragmenty gry z ponad 30 metrów. W pole karne piłkę zagrywał Sebastian Szymański, jednak obrona Zagłębia Sosnowiec zdołała oddalić niebezpieczeństwo poza pole karne. W stolicy Polski kibice wciąż nie oglądali bramek...
Główne zagrożenie ze strony "Legionistów" to były strzały z dystansu. Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania uderzył Kucharczyk, piłkę sparował Kudła i z dobitki spróbował Carlitos, ale bramkarz gości wybił futbolówkę na rzut rożny.
REKLAMA
Jak się okazało była to kluczowa sytuacja w tej części meczu. Po stałym fragmencie gry piłkę do siatki Zagłębia skierował Artur Jędrzejczyk. Od 39. minuty gospodarze prowadzili 1:0.
Pierwsza połowa to zdecydowanie za mało jak przystało na mistrza Polski. Jedyna bramka padła po stałym fragmencie gry. Do przerwy Legia Warszawa prowadziła z Zagłębiem Sosnowiec 1:0.
Na drugą połowę doszło do podwójnej zmiany w wyjściowej jedenastce Zagłębia Sosnowiec. Murawę opuścił Mello, którego zastąpił Alexander Christovao, z kolei Szymon Pawłowski pojawił się w miejsce Tomasza Nowaka.
Druga odsłona meczu w stolicy Polski lepiej ułożyła się dla podopiecznych Dariusza Dudka. W 54. minucie po błędzie Kucharczyka, w polu karnym Legii znalazł się Konrad Wrzesiński, który pewnym uderzeniem nie dał szans Malarzowi... Przy Łazienkowskiej był remis 1:1.
REKLAMA
Ricardo Sa Pinto po godzinie gry dokonał pierwszej "podwójnej" zmiany w ekipie "Wojskowych". Z boiska zszedł Jose Kante, którego zastąpił Kasper Hämäläinen. Z kolei Michała Kucharczyka zmienił Dominik Nagy.
Przez dłuższy okres w grze obu ekip panował chaos, było dużo strat i niecelnych podań. W 70. minucie mało brakowało a goście mogli mieć sytuację bramkową, ale nie udało się Pawłowskiemu... Chwilę później sosnowiczanie mieli kolejną okazję, ale szybciej do piłki dobiegł Arkadiusz Malarz.
Na ostatnie piętnaście minut na murawie przy Łazienkowskiej pojawił się Eduardo, który zmienił Jędrzejczyka.
W 77. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Carlitos, który z bliskiej odległości trafił w słupek, po czym z dobitki skierował piłkę do pustej bramki.. Na dziesięć minut przed końcem meczu Legia ponownie wyszła na prowadzenie.
REKLAMA
Dariusz Dudek pod koniec spotkania dokonał ostatniej zmiany w swoim zespole. Boisko opuścił Junior Torunarigha, którego zastąpił Mateusz Cichocki. Na ostatnie minuty "Zagłębiacy" przeszli do systemu gry z trzema obrońcami.
Gospodarze mimo, że nie mieli wyraźnie większej przewagi w tym spotkaniu ostatecznie zagwarantowali sobie komplet punktów. Dla Zagłębia Sosnowiec była to już czwarta porażka w sezonie. Udany debiut w Ekstraklasie zaliczył nowy trener "Legionistów" Ricardo Sa Pinto.
5. kolejka piłkarskiej Ekstraklasy:
Legia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
Bramki: dla Legii: Artur Jędrzejczyk - 39, Carlitos - 77 | dla Zagłębia: Konrad Wrzesiński - 54
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
REKLAMA
Składy:
Legia -
Zagłębie -
(mb), PolskieRadio.pl, IAR
REKLAMA
REKLAMA