Ekstraklasa: Korona pnie się w górę tabeli. Kielczanie lepsi od Arki
Piłkarze Korony Kielce pokonali u siebie Arkę Gdynia 2:1 (1:0) w drugim piątkowym meczu 6. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Wygrana pozwoliła złocisto-krwistym awansować na piąte miejsce w ligowej tabeli.
2018-08-24, 22:32
Posłuchaj
Początek meczu to przewaga gospodarzy, choć trzeba przyznać, iż na boisku niewiele się działo. Po raz pierwszy groźniej zrobiło się w siódmej minucie, gdy dośrodkowanie Michaela Gardawskiego wypiąstkował bramkarz gdynian Pavols Steinbors. Kapitalną okazję gospodarze mieli osiem minut później. Lewą stroną przedarł się Łukasz Kosakiewicz, rozegrał piłkę ze Jakubem Żubrowskim i uderzył na bramkę, ale Steinborsowi udało się sparować piłkę na rzut rożny.
Chwilę później bramkarz gdynian popełnił fatalny błąd. Po kornerze piłka trafiła przed pole karne, gdzie na bramkę uderzył Żubrowski. Łotysz odbił jego strzał wprost pod nogi stojącego blisko bramki Elii Soriano, który wepchnął futbolówkę do bramki. W dwudziestej minucie kielczanie mogli podwyższyć prowadzenie. Soriano nie zamknął jednak wrzutki Gardawskiego z prawej strony.
W 28. minucie aktywnie grający Gardawski nie wykorzystał błędu Michała Janoty i zza pola karnego kopnął nad poprzeczką. W odpowiedzi ładną paradą popisał się Matthias Hamrol po uderzeniu Damiana Zbozienia. Do przerwy wiele więcej się nie działo. Przewagę wciąż miała Korona, a pierwszą połowę zakończył kolejny strzał Żubrowskiego z dystansu, tym razem niecelny.
Arka mogła zacząć drugą część od mocnego uderzenia. W 49. minucie w polu karnym gospodarzy znalazł się bowiem Nabil Aankour, który szukał podania do Rafała Siemaszki, jednak jego dogranie było nie w tempo i napastnik nie miał szans, by przyjąć piłkę. Pięć minut później w podobnych okolicznościach zakotłowało się pod drugą bramką. Kapitan Korony Bartosz Rymaniak dograł w kierunku Soriano, ale ten miał trudną pozycję do strzału i uderzył nad poprzeczką.
REKLAMA
Korona wyglądała lepiej piłkarsko, co zostało nagrodzone kolejnym golem. W 64. minucie lewą stroną urwał się Ivan Jukić. Skrzydłowy, który ma na koncie już trzy gole w trwającym sezonie, uderzył prawą nogą, ale Steinbors był w stanie odbić ten strzał na bok. Piłka trafiła jednak do Zlatko Janjicia, a ten nie zmarnował takiej okazji.
Goście nie mieli zamiaru się poddawać i na kwadrans przed końcem otrzymali od sędziego Szymona Marciniaka rzut karny. Po rzucie rożnym w szesnastce gospodarzy doszło do kontaktu między Oliverem Petrakiem a Fredrikiem Helstrupem i polski arbiter eksportowy słusznie uznał, iż Petrak faulował obrońcę Arki. Do piłki podszedł Damian Zbozień i pewnym strzałem nie dał żadnych szans Hamrolowi.
Gdynianie próbowali ataków, ale na pięć minut przed końcem mogli zostać skarceni. Strzał rezerwowego Macieja Górskiego wylądował jednak minimalnie obok bramki. Piłkarze z Pomorza ani myśleli odpuszczać. W 87. minucie z dystansu uderzał Aleksandar Kolew, ale Hamrol poradził sobie z tym strzałem.
Już w doliczonym czasie gry kielczanie przeprowadzili szybką kontrę. Matej Pucko rozegrał piłkę z Mateuszem Możdżeniem, ten uderzył, jednak piłkę na linii bramkowej zatrzymał Steinbors. Kilka chwil później niezłą szansę mieli goście. Strzał Kolewa z dystansu wylądował jednak minimalnie nad poprzeczką. Więcej bramek jednak nie padło i Korona zapisała na swoim koncie kolejne trzy punkty. Ma ich już 11, dzięki czemu awansowała na 5. miejsce w tabeli. Arka jest z kolei dziesiąta i zdobyła dotąd 6 oczek.
REKLAMA
Korona Kielce – Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Elia Soriano (16), 2:0 Zlatko Janjić (65), 2:1 Damian Zbozień (77-karny).
Żółta kartka – Korona Kielce: Adnan Kovacević, Matthias Hamrol. Arka Gdynia: Goran Cvijanović, Michał Janota, Luka Marić.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7 534.
Korona Kielce: Matthias Hamrol – Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Elhadji Pape Diaw, Łukasz Kosakiewicz – Michael Gardawski, Oliver Petrak, Jakub Żubrowski, Zlatko Janjić (72. Mateusz Możdżeń), Ivan Jukić (66. Matej Pucko) – Elia Soriano (57. Maciej Górski).
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Goran Cvijanović (57. Luka Zarandia), Dawid Sołdecki (57. Andrij Bogdanow), Michał Janota - Rafał Siemaszko (73. Maciej Jankowski), Aleksandyr Kolew, Nabil Aankour.
pm
REKLAMA