Neofaszysta na KSW 14 to skandal
Redaktor naczelny magazynu "Nigdy Więcej" Marcin Kornak jest zbulwersowany dopuszczeniem neofaszysty do walk na gali KSW 14.
2010-09-21, 09:53
Fin Niko Puhakka w ostatnią sobotę walczył w turnieju wagi lekkiej na łódzkiej gali MMA. Na lewej piersi prezentował okazały tatuaż neonazistowskiej organizacji - Blood & Honour.
Wobec polskiego Blood & Honour śledztwo prowadziły wrocławska i warszawska prokuratura, zaangażowana w nie była także ABW.
Członkowie tej nielegalnej organizacji nawołują do przemocy wobec "wrogów rasy", publikują też w internecie zdjęcia i adresy osób publicznie sprzeciwiających się neonazistowskiej ideologii.
Puhakka został zaproszony na galę przez organizację KSW. Transmitująca walki w "prime timie" telewizja Polsat mogła - zdaniem internautów- nakłonić zawodnika do zamazania tatuażu specjalnym markerem, bądź walki w koszulce. Nic takiego nie miało jednak miejsca.
"Nigdy Więcej" piętnuje organizatorów i Polsat
Marcin Kornak ze stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które przeciwdziała rasizmowi, ksenofobii i nietolerancji, uważa dopuszczenie fińskiego zawodnika do walk za skandal. W komentarzu dla portalu Polskiego Radia zaznaczył, że Niko Puhakka od dawna znany jest ze swoich rasistowskich poglądów, które chętnie publicznie manifestuje.
Świadczyć mają o tym tatuaże, które Fin tak chętnie eksponowane podczas walk. Ponadto - jak zauważył Kornak - do niedawna Puhakka był sponsorowany przez firmę odzieżową produkującą ubrania z symboliką nazistowską.
Dla redaktora magazynu "Nigdy Więcej" skandalem jest też fakt, iż pojawienie się w ringu zawodnika wytatuowanego w krzyże celtyckie (rasistowski symbol "białej siły") nie wywołało żadnej reakcji ze strony komentatorów telewizji Polsat. Kornak przypomniał, że stacja do tej pory nie zabrała głosu w tej sprawie.
man
REKLAMA