Polska znakomicie na otwarcie MŚ
Polska wygrała z Kanadą 3:0 (25:22, 25:21, 25:13) w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata siatkarzy, które rozpoczęły się we Włoszech.
2010-09-25, 18:38
Posłuchaj
Wicemistrzowie świata sprzed czterech lat bez straty seta pokonali uważanych za najsłabszych w grupie Kanadyjczyków, co bardzo ich przybliżyło do awansu do drugiej rundy. Do kolejnej fazy turnieju zakwalifikują się trzy z czterech zespołów.
Polacy rozpoczęli mecz od udanego ataku Piotra Gruszki, ale na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktową stratą. W obronie znakomicie spisywał się libero rywali, znany z polskich parkietów (PGE Skra Bełchatów, Zaksa Kędzierzyn-Koźle, obecnie ACH Volley Bled) Dan Lewis, a w przyjęciu największa gwiazda reprezentacji Kanady Frederic Winters.
Gdy podopieczni Daniela Castellaniego wyrównywali, rywale ponownie odskakiwali na dwa punkty. Ataki Gruszki były blokowane, a Michał Winiarski nie potrafił znaleźć sobie miejsca na boisku. To głównie dzięki dobrej postawie Bartosza Kurka, który zdobył osiem punktów, Polacy zdołali wygrać seta 25:22.
Fatalnie rozpoczęła się dla biało-czerwonych druga partia. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywali pięcioma punktami. Dopiero serwis Piotra Nowakowskiego pokrzyżował szyki drużynie Glenna Hoaga. Przy zagrywce środkowego AZS Częstochowa Polacy doprowadzili do wyrównania 8:8 i poszli za ciosem. Ataki Gruszki zaczęły być skuteczne i przy głośnym dopingu kibiców mistrzowie Europy wygrali 25:21.
Trzeci set był tylko postawieniem "kropki nad i". Polacy, już rozluźnieni, nie dali się zaskoczyć Joshue Howatsonowi. Zatrzymali najlepiej punktującego zawodnika Kanadyjczyków i od początku narzucili własny styl gry. Castellani z zadowoleniem kręcił głową. Polacy prowadzili 8:4, 16:8, a ostatni punkt na 25:13 zdobył po efektownym ataku Kurek. W końcówce w mistrzostwach zadebiutował Patryk Czarnowski.
W niedzielę biało-czerwoni zmierzą się z Niemcami, a w poniedziałek z Serbami. Oba spotkania zaplanowano na godz. 21.00.
Po meczu powiedzieli:
Daniel Castellani (szkoleniowiec Polski): Cały czas mieliśmy kontrolę gry. Może pierwszy set był trochę nerwowy, ale potem wszystko potoczyło się po naszej myśli. Nasza pewność siebie rosła i akcje zaczęły wychodzić. Koncentracja była na wysokim poziomie, ale zaskoczył nas atak rywali. Zaprezentowali się w tym elemencie naprawdę dobrze.
Glenn Hoag (szkoleniowiec Kanady): To była dla nas dobra nauka, ale pokazaliśmy, zwłaszcza w pierwszym secie, że potrafimy grać w siatkówkę. Potem Polacy zaczęli dobrze blokować.
Polska - Kanada 3:0 (25:22, 25:21, 25:13)
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Piotr Gruszka, Paweł Zagumny, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Mariusz Wlazły, Grzegorz Łomacz, Patryk Czarnowski.
Kanada: Louis-Pierre Mainville, Joshua Howatson, Adam Simac, Toontje van Lankvelt, Gavin Schmitt, Frederic Winters i Daniel Lewis (libero) oraz Dustin Schneider, Dallas Soonias, Adam Kaminski.
man
REKLAMA