Skra Bełchatów w finale klubowych MŚ!

W półfinałowym meczu rozgrywanych w katarskiej Dausze klubowych mistrzostwach świata siatkarzy PGE Skra Bełchatów pokonała 3:0 (27:25, 25:18, 25:15) argentyński Drean Bolivar.

2010-12-20, 16:30

Skra Bełchatów w finale klubowych MŚ!

Posłuchaj

Jacek Nawrocki przyznał, że jego zespół miał szacunek dla rywali.
+
Dodaj do playlisty

Podopieczni Jacka Nawrockiego rozpoczęli mecz skoncentrowani i szybko objęli prowadzenie 3:0. Przy takim wyniku o przerwę poprosił szkoleniowiec argentyńskiego zespołu Javier Weber. Chwilę później jego podopieczni przegrywali 1:5. Bełchatowianie kontrolowali przebieg tej partii do stanu 20:17. Później stracili dwa punkty z rzędu i tym razem grę przerwał trener PGE Skry. Nie wybiło to z rytmu Argentyńczyków, którzy doprowadzili do remisu 21:21. Gdy mistrzowie Polski ponownie odskoczyli na dwa punkty (23:21, 24:22) wydawało się, że nie będą już mieli problemów z wygraniem seta. Drean Bolivar ponownie doprowadził jednak do remisu, ale bełchatowianie nie dali sobie odebrać zwycięstwa. Doskonałą zmianę w samej końcówce dał Stephane Antiga, który w kluczowym momencie seta popisał się dwoma doskonałymi akcjami w obronie, które pozwoliły jego kolegom wyprowadzić skuteczny atak. PGE Skra pierwszego seta wygrała 27:25.

W drugim takich emocji już nie było. Bełchatowianie niewielkie problemy mieli tylko w początkowej fazie seta, gdy przy ich prowadzeniu 3:1 na zagrywkę wszedł Luciano De Cecco. Trzy razy z rzędu mistrzowie Polski nie byli w stanie podbić piłki i ich rywale objęli jednopunktowe prowadzenie. Skra szybko opanowała jednak sytuację. Doskonale grała na siatce, skutecznym blokiem zniechęcając rywali do kolejnych ataków. Poprawiła także odbiór, wybijając przeciwnikom z rąk ich jedyny atut w tym meczu - zagrywkę i wygrała 25:18.

Jeszcze mniej problemów z rywalem bełchatowianie mieli w trzeciej partii. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła zdecydowanie przewyższali rywali, którzy z każdym kolejnym traconym punktem grali coraz bardziej nerwowo i popełniali coraz więcej błędów. W efekcie zdołali w trzecim secie zdobyć tylko 15 pkt.

W finale rozgrywanych w katarskiej Dausze klubowych mistrzostw świata siatkarzy PGE Skra Bełchatów zagra z zespołem Łukasza Żygadły - Trentino BetClick. Będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał, w którym Trentino pokonało mistrzów Polski.

We wtorek Drean Bolivar i Paykan zagrają o trzecie miejsce, a PGE Skra i Trentino bedą walczyć o zwycięstwo w turnieju. Zespół, który wygra finał imprezy, zarobi 250 tysięcy dolarów.

REKLAMA

 

PGE Skra Bełchatów: Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Daniel Pliński, Miguel Falasca, Paweł Zatorski (libero) oraz Stephane Antiga, Jakub Novotny, Paweł Woicki.

Drean Bolivar: Sebastian Sole, Luciano De Cecco, Lucas Ocampo, Gabriel Arroyo, Federico Pereyra, Javier Filardi, Pablo Meana (libero) oraz Ivan Castellani, Jean Carlo Badalotti, Franco Giachetta, Juan Riganti.

 

REKLAMA

Po meczu powiedzieli:


Trener PGE Skry Jacek Nawrocki:

- Wiedzieliśmy, że Argentyńczycy grają z dużą cierpliwością, że po ich stronie jest dużo obron i dużo asekuracji, że potrafią wykorzystać blok przeciwnika i nabijać na ten blok piłkę. Wiedzieliśmy też, że potrafią grać dobrą zagrywką. To wszystko dzisiaj zniwelowaliśmy dobrą grą po naszej stronie - dobrą zagrywką i dużą skutecznością w ataku. To były elementy, które zadecydowały o końcowym wyniku. Jeżeli chodzi o samą taktykę, o ustawienie bloku do ataku Argentyńczyków, to mieliśmy sporą wiedzę na ten temat i ta wiedza nam pomogła.

Bartosz Kurek:

- Spodziewaliśmy się, że będzie to dużo cięższe spotkanie. Poza pierwszym setem w miarę kontrolowaliśmy przebieg meczu. Byliśmy skoncentrowani od początku do końca i to się opłaciło, bo jesteśmy w finale. Cieszymy się, bo już powtórzyliśmy znakomity wynik z poprzedniego roku.

 

REKLAMA

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej