Adam Małysz przed wielkim wyzwaniem
Kwalifikacjami do środowego konkursu w Oberstdorfie rozpoczynają rywalizację skoczkowie narciarscy w Turnieju Czterech Skoczni. Jednym z faworytów do czołowych miejsc jest Adam Małysz.
2010-12-28, 09:20
Posłuchaj
Adam Małysz to według niemieckiej prasy "jeden z gigantów", który może zostać bohaterem rozpoczynającego się we wtorek w Oberstdorfie Turnieju Czterech Skoczni. Wymieniani są także Szwajcar Simon Ammann oraz austriacki duet Thomas Morgenstern i Andreas Kofler.
"Orzeł z Wisły" podkreśla w rozmowie z IAR, że dla wszystkich skoczków Turniej Czterech Skoczni jest specyficzny i stanowi wielkie wyzwanie dla zawodników. Małysz przyznał, że do tej pory miał pewien niedosyt skacząc na tych konkursach, oprócz jednego sezonu, gdy wygrał cały turniej. Dodał jednak, że czasy się zmieniają a on dostosowuje się do nowych warunków. Polski skoczek ma więc zamiar powalczyć o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Cała rozmowa IAR z Adamem Małyszem w dźwięku.
Trener niemieckiej kadry Werner Schuster uważa z kolei, że Morgenstern jest głodny sukcesu, Kofler będzie próbował zwyciężyć ponownie, Ammanna nigdy nie można lekceważyć, ale ... - Najwięcej do powiedzenia może mieć Małysz, którego forma wyraźnie zwyżkuje i utrzymuje się na wysokim poziomie - zaznaczył.
Wśród buchmacherów faworytem jest 24-letni lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Morgenstern, który w tym sezonie wygrał cztery zawody z rzędu.
REKLAMA
- Wystarczająco często nachodziły mnie w przeszłości myśli o triumfie. Czas na to, żeby nie patrzeć na innych i pójść swoją drogą. Chcę czerpać radość ze skakania, reszta mnie nie obchodzi - podkreślił Austriak.
Mimo wszystko na bardziej rozluźnionego wygląda przed rozpoczęciem turnieju Kofler. - A czy ja muszę cokolwiek komuś jeszcze udowadniać? W dorobku mam już jedno zwycięstwo w klasyfikacji generalnej TCS, więc w tym sezonie nie muszę być na podium. Nie myślę o pierwszej lokacie, podchodzę do tego jak do zabawy - powiedział.
Wielki apetyt na triumf ma z kolei Ammann i otwarcie o tym mówi. - Tego brakuje mi w mojej kolekcji. TCS był zawsze ciężkim orzechem do rozgryzienia i nigdy mi to się nie udało. Teraz czas to zmienić - zaznaczył zdobywca czterech złotych medali olimpijskich.
Po konkursie w Oberstdorfie (29 grudnia) skoczkowie o samochód wart ponad 30 tys. euro walczyć będą w Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia), Innsbrucku (3 stycznia) i Bischofshofen (6 stycznia).
REKLAMA
man
REKLAMA