Ta rywalizacja wstrząsnęła NBA
Po dwóch tygodniach zmagań Grizzlies i Thunder grają decydujące siódme spotkanie. Oczy fanów NBA dziś wieczorem będą skierowane na Oklahoma City.
2011-05-15, 10:33
Na wygranego tej rywalizacji czeka w finale konferencji zachodniej zespół Dallas Mavericks, który wyeliminował dotychczasowych mistrzów - Las Angeles Lakers. Co jednak sprawiło, że mecze między Grizzlies i Thunder z zapartym tchem ogląda miliony fanów na całym świecie?
Pierwszy raz w historii Thunder grają o taką stawkę (oficjalnie klub powstał w 2008 roku, na bazie Supersonics z Seatle). Zespołowi przewodzi młody Kevin Durant i na początku sezonu byli stawiani w roli "czarnego konia" rozgrywek.
Z kolei Grizzlies są "kopciuszkiem" NBA. Szczęśliwie zakwalifikowali się do play-off. Jako ósma drużyna na zachodzie zmierzyła się z San Antonio Spurs (najlepszy bilans) - jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa. Wygrana rywalizacja 4:2 przez Grizzlies była ogromnym zaskoczeniem. Ich sukces jest wynikiem gry bardzo zespołowej.
REKLAMA
- Zdajemy sobie sprawę, że każdy z nas może dominować w ataku we wszystkich kolejnych meczach, zdobywać po 20 punktów. Liczy się tylko sukces drużyny. Szukamy słabszego punktu w ekipie rywali i staramy się go wyeksponować - powiedział jeden z liderów Grizzlies - Marc Gasol w wywiadzie dla magazynu MVP.
Game 7, czyli mecz o wszystko
O tym jak trudno przewidzieć zwycięzcę tej rywalizacji mogą świadczyć kwoty do wygrania u bukmacherów za wskazanie wyniku. Dodatkowej "pikanterii" dodaje fakt, że w dotychczasowych spotkaniach decydująca okazywała się głównie czwarta kwarta.
REKLAMA
- Zespół gospodarzy ma fantastycznych młodych zawodników to będzie niezwykle zacięty i bardzo fizyczny mecz. Jeśli wygrasz, możesz przejść dalej. Jeśli przegrasz, myślisz o przyszłym sezonie. Musimy lepiej egzekwować rzuty, ale i tak jestem niezwykle zadowolony z moich zawodników. Tak naprawdę jest to tylko kolejny mecz. Nikt nie może zmienić zasad gry lub podnieść obręczy wyżej - powiedział trener Grizzlies Lionel Hollins.
Bardziej ostrożny w słowach był szkoleniowiec gospodarzy.
- W ostatnim spotkaniu Zac Randolph (najlepszy zawodnik Memphis - przyp. red.) zrujnował naszą koncepcję. Jednak w poprzednich spotkaniach dawaliśmy sobie z nim radę. Myślę, że będzie podobnie w najbliższym meczu - powiedział Scott Brooks, trener Thunder.
Siódme spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o godzinie 21.30 czasu polskiego. Transmisję na żywo przeprowadzi telewizja Canal Plus Sport.
REKLAMA
Skrót meczu nr 6:
pk, NBA.com, MVP
REKLAMA
REKLAMA