Osłabiony mistrz poległ w Warszawie
Mistrz Polski Wisła Kraków uległ zdobywcy Pucharu Polski. Pierwszego gola z rzutu karnego w 45. minucie strzelił Alejandro Cabral, a wynik ustalił w ostatniej minucie spotkania Sebastian Szałachowski.
2011-05-21, 16:28
Od 45. minuty Wisła grała w dziesiątkę. Po faulu na Miroslavie Radovicu czerwoną kartką ukarany został bramkarz krakowskiej drużyny Sergei Pareiko. Po tym przewinieniu sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Alejandro Cabral.
W drugiej połowie Legia próbowała znaleźć sposób na obronę rywali, ale niemal do końca nie zdołała pokonać bramkarza Wisły. Dopiero w ostatniej minucie spotkania do bramki zdołał trafić Sebastian Szałachowski, który przypieczętował zwycięstwo Legii.
Po tym meczu Legia zajmuje czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy, ale ma jeszcze szanse na wicemistrzostwo. Do Jagiellonii, która jest na drugiej pozycji, traci dwa punkty. Wisła Kraków ma już zapewniony tytuł mistrza Polski.
Powiedzieli po meczu:
REKLAMA
Trener Wisły Kraków Robert Maaskant: Przygotowania do tego meczu były trochę odmienne niż przed innymi spotkaniami. Dałem swoim graczom trochę wolnego, ale liczyłem, że będą odpowiednio zmotywowani. Wybraliśmy też trochę inną taktykę niż zazwyczaj. Zagraliśmy bowiem z trzema wysuniętymi pomocnikami. Z mojej perspektywy pierwsze 20 minut wyglądało jakby w ogóle się nie odbyło. Legia zupełnie przejęła inicjatywę, a moi podopieczni byli zupełnie niewidoczni. W drugiej połowie było już lepiej, ale byłem przekonany, że przed przerwą nie stracimy bramki. Stało się inaczej.
Przy pierwszej straconej bramce źle ustawiła się defensywa Wisły. W mojej opinii to był głupi błąd, który rywal potrafił wykorzystać. W przerwie założyliśmy sobie, żeby jak najdłużej utrzymać stan 0:1, a dopiero 10 minut przed końcem planowałem wprowadzić ofensywnego zawodnika, by zdecydowanie zaatakować.
Niestety w końcówce straciliśmy drugą bramkę. Porażki nigdy nie smakują dobrze, szczególnie w tak prestiżowym meczu jak z Legią. Gorycz przegranej jednak częściowo osłodziło mi zdobycie mistrzostwa Polski.
Trener Legii Warszawa Maciej Skorża: To było zasłużone zwycięstwo Legii. Założyliśmy sobie, by od początku zdecydowanie zaatakować i grać pressingiem, bo wiedzieliśmy, że Wisła będzie miała z tym problem. To przyniosło dobry efekt, bo ta część gry była jednym z najlepszych w naszym wykonaniu w tym sezonie. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Wiedzieliśmy jednak, że rywal bardzo chce wygrać przy Łazienkowskiej. Dlatego musieliśmy zagrać też spokojnie.
REKLAMA
Druga część spotkania nie była ładnym fragmentem gry, ale z naszej strony bardzo mądrym. Bramka w końcówce meczu przypieczętowała zwycięstwo i nadal liczymy się w walce o podium. Każde zwycięstwo ma w sobie coś słodkiego, a wygrana z mistrzem Polski jest szczególna. Dla mnie osobiście ma duże znaczenia. Jestem pełen uznania dla moich zawodników, bo mimo dużych ubytków determinacja w zespole jest ogromna.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0
Bramki: 1:0 Alejandro Ariel Cabral (45+3-karny), 2:0 Sebastian Szałachowski (90+01).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Jakub Wawrzyniak, Jakub Rzeźniczak, Alejandro Ariel Cabral. Wisła Kraków: Tomas Jirsak, Dragan Paljic. Czerwona kartka - Wisła Kraków: Sergei Pareiko (45-faul).
REKLAMA
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 19 236.
Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Artur Jędrzejczyk, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak (81. Tomasz Kiełbowicz) - Manu, Janusz Gol, Alejandro Ariel Cabral, Miroslav Radovic, Maciej Rybus (68. Felix Ogbuke) - Michał Kucharczyk (85. Sebastian Szałachowski).
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Osman Chavez, Mateusz Kowalski (83. Andres Lorenzo Rios), Dragan Paljic - Maor Melikson (45. Milan Jovanic), Michaił Siwakow, Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak (74. Łukasz Garguła), Patryk Małecki - Cwetan Genkow.
REKLAMA
pk
REKLAMA