Selekcjoner prześwietli Wasilewskiego
Choć po przerażającej kontuzji Marcina Wasilewskiego nie ma już śladu, to selekcjoner Franciszek Smuda wciąż zwleka z powołaniem go do kadry.
2011-06-14, 10:00
Marcin Wasilewski w sierpniu 2009 roku złamał nogę, co na rok przerwało jego piłkarską karierę. To cud, że wrócił do pełnej sprawności. Znowu stał się podstawowym piłkarzem Anderlechtu Bruksela, z którym zimą przedłużył kontrakt.
Ostatnio zainteresowała się nim Wisła Kraków, a negocjacje upadły tylko dlatego, że "Wasyl" okazał się dla mistrzów Polski za drogi. Sam zawodnik długo nie miał ochoty rozmawiać o swoich szansach powrotu do kadry, ale wreszcie postawił sprawę jasno.
– Chciałbym zagrać na EURO i liczę, że dostanę szansę – opowiadał w nielicznych wywiadach.- czytamy w "Przeglądzie Sportowym”.
Franciszek Smuda potwierdzał, że się z nim kontaktował i zdawało się, że wyśle mu powołanie na czerwcowe mecze z Argentyną i Francją. A jednak tego nie zrobił.
REKLAMA
– Powołam go, ale wcześniej ktoś z mojego sztabu powinien go zobaczyć w ligowym czy pucharowym meczu. Chcę wiedzieć, jak się zachowuje na boisku, czy faktycznie w żaden sposób nie oszczędza tej wyleczonej nogi – tłumaczy Smuda.
Przyznaje, że kiedyś zatelefonował do niego Wasilewski zaprosił na mecz Anderlechtu. – Już było ustalone, że do Belgii pojedzie mój asystent Jacek Zieliński, ale potem okazało się, że nie ma po co, bo Marcin w tym meczu nie zagrał. Ale spokojnie, na pewno obejrzymy go w nowym sezonie – obiecuje Smuda.
ah, Przegląd Sportowy
REKLAMA