Ostra kontrola portfeli hokeistów NHL
Limit płac dla drużyn w lidze NHL - tak zwane salary cap - w sezonie 2011/2012 wyniesie 64 miliony dolarów. To prawie 5 milionów więcej niż w poprzednim sezonie.
2011-06-20, 07:30
Będzie to siódmy sezon, w którym w NHL obowiązuje limit płac. Co sezon górna granica rośnie.
Zaczęło się od 39 milionów dolarów w 2005 roku, a w ubiegłym sezonie było to 59,4 miliona. W tym roku - aż 64 miliony. To oznacza, że maksymalny kontrakt dla jednego zawodnika będzie mógł wynosić 12,8 miliona dolarów - jedną piątą górnej granicy płac.
W najbliższym sezonie najwięcej zarobią Rosjanin Aleksander Owieczkin z Washington Capitals - ponad 9,5 miliona oraz jego rodak Jewgienij Małkin i Kanadyjczyk Sydney Crosby (obaj z Pittsburgh Penguins) - po 8,7 miliona.
Jak co roku ustalono też dolny limit płac dla drużyn ligi. W przyszłym sezonie wyniesie on 48 milionów - także najwięcej w historii. W NHL salary cap wprowadzono w 2005 roku po zakończeniu lokautu. Celem było wyrównanie szans drużyn ligi.
REKLAMA
Wcześniej część zespołów mogła bez ograniczeń płacić swoim zawodnikom wielkie pieniądze, a części innych nie było na to stać. Celem obowiązujących od 6 lat przepisów jest zmiana tego stanu rzeczy.
Za przekroczenie limitu zawodnikom i ich agentom grozi grzywna od 250 tysięcy do miliona dolarów. Dużo ostrzejsze są sankcje dla drużyn - grzywna wzrasta wtedy do 5 milionów dolarów, do tego dochodzi groźba anulowania kontraktu, utrata wyboru w drafcie, bądź odjęcie punktów.
IAR, ah
REKLAMA