Ekstraklasa za biedna dla Smolarka
Polska ekstraklasa nie jest w stanie zaspokoić finansowych żądań Euzebiusza Smolarka. Po rozwiązaniu kontraktu z Polonią Warszawa były reprezentant Polski szuka nowego pracodawcy za granicą.
2011-08-02, 17:01
W naszym kraju nikt nie jest w stanie zapłacić mu tyle, ile płacił właściciel Czarnych Koszul Józef Wojciechowski. Jednak gdyby Ebi spuścił nieco z tonu, miałby spore szanse na angaż w Legii Warszawa - czytamy w "Fakcie”.
Według gazety odstrzelony przy Konwiktorskiej pomocnik ma szansę na podpisanie kontraktu z drużyną Macieja Skorży. Warunek jest jeden: Ebi musi zdecydowanie obniżyć swoje wymagania. Większość polskich szkoleniowców pytana o ewentualne zatrudnienie piłkarza od razu znacząco kiwa głową.
– Wszyscy wiemy, na co stać Smolarka. Jest w czołówce polskich napastników, ale na przykład w Zagłębiu Lubin premie za zwycięstwa są zamrożone, więc chyba by do nas nie pasował – śmieje się szkoleniowiec Zagłebia Jan Urban.
Temat ucina także trener Legii, choć mówi się, że Ebi jest jednym z kandydatów do wzmocnienia zespołu z Łazienkowskiej.
REKLAMA
– Uważam go za klasowego zawodnika, ale jego oczekiwania finansowe są bardzo wysokie, dlatego ciężko byłoby osiągnąć porozumienie – tłumaczy Skorża.
Sfinalizować negocjacje z pazernym zawodnikiem będzie niezwykle trudno, dlatego wiele wskazuje na to, że kibice nie zobaczą popisów Ebiego Smolarka na boiskach ekstraklasy.
W poprzednim sezonie były pomocnik Czarnych Koszul był jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w polskiej lidze. Intratny kontrakt z Polonią gwarantował mu pensję w wysokości 1,6 miliona złotych rocznie. Ebi nie chciał jednak zgodzić się na renegocjację umowy i zamrożenie części zarobków, dlatego odsunięto go od drużyny. Dopiero kilka dni temu piłkarz doszedł do porozumienia z prezesem Wojciechowskim i rozwiązał kontrakt z Polonią za porozumieniem stron.
REKLAMA
ah, fakt
REKLAMA