Triumfalny powrót ŁKS na własne podwórko
Zwycięski powrót na własny stadion zanotował ŁKS Łódź. W meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała łodzianie wygrali 2:1.
2011-09-30, 20:00
Po raz pierwszy w tym sezonie piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego mogli rozegrać ligowy mecz na własnym stadionie. Wcześniej jako gospodarze występowali w Bełchatowie, gdzie przegrali 0:5 z Lechem Poznań i 1:3 z Legią Warszawa oraz zremisowali 1:1 z Górnikiem Zabrze. Nic dziwnego, że powrót na obiekt przy al. Unii chcieli uczcić zwycięstwem nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. Cel ten udało im się zrealizować.
Podniosły nastrój w ekipie gospodarzy już po 22 sekundach gry mógł popsuć Adam Cieśliński, jednak w sytuacji sam na sam z Pavle Velimiroviciem nie trafił w bramkę. Później największe poruszenie na trybunach wywołały rzuty karne, które w przerwie wykonywali goście honorowi meczu - grający w NBA współudziałowiec ŁKS Marcin Gortat i bokser Tomasz Adamek. Obaj obronili po jednym strzale rywala. Później Gortat strzelił nad bramką, a Adamek trafił do siatki i wygrał tę rywalizację.
Podobnie jak pierwsza również druga połowa rozpoczęła się od dobrej sytuacji Podbeskidzia. Tym razem goście nie zmarnowali okazji. Wykorzystali serię błędów obrońców i niezdecydowanie bramkarza ŁKS i zdobyli gola po strzale Roberta Demjana, który po przerwie zastąpił Cieślińskiego. Po objęciu prowadzenia goście oddali inicjatywę i ŁKS szybko to wykorzystał. W 55. minucie po podaniu Tomasza Nowaka Sebastian Szałachowski między nogami bramkarza Podbeskidzia skierował piłkę do siatki. Dziesięć minut później gospodarze objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego Marcin Kaczmarek zagrał do Szałachowskiego a ten do Marka Saganowskiego, który strzałem głową pokonał Mateusza Bąka i ustalił wynik meczu na 2:1 dla ŁKS.
ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
REKLAMA
Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Robert Kasperczyk: "Gratuluję Michałowi zwycięstwa. W przekroju całego meczu dojrzałość piłkarska była chyba po stronie ŁKS, skoro trzy punkty tu zostały. My możemy mieć tylko pretensje do siebie. Skoro w ciągu trzydziestu minut nie wykorzystuje się trzech doskonałych sytuacji, to trudno liczyć na to, że później stworzymy sobie kolejne trzy. To już nie ta liga, w której do niedawna graliśmy. Wymuszona zmiana Cieślińskiego na Demjana okazała się dla nas szczęśliwa, ale później mieliśmy problemy. Przegrywaliśmy pojedynki w środku boiska, popełnialiśmy błędy w obronie. ŁKS jest zbyt doświadczonym zespołem, żeby tego nie wykorzystać. Mamy po tym meczu sporo materiału do przemyśleń".
Szkoleniowiec ŁKS Łódź Michał Probierz: "Przeglądałem wszystkie mecze Podbeskidzia, które miało w tym sezonie tylko jeden wypadek przy pracy - w Bełchatowie. Obawiałem się tego spotkania. Robert to jeden z najlepszych polskich trenerów i wiedziałem, że będzie to dla nas megatrudny mecz. Faktycznie, już w pierwszej połowie mogliśmy przegrywać nawet 0:3. Po przerwie straciliśmy bramkę, ale zespół pokazał charakter i tym razem udało nam się odwrócić losy spotkania. W naszej sytuacji nie możemy grać pięknie. Musimy przeciwnikowi wyrywać punkty z gardła. Te są tym cenniejsze, że odebrane rywalowi, który prowadził i który również walczy o utrzymanie w ekstraklasie".(
Bramki: 0:1 Robert Demjan (48), 1:1 Sebastian Szałachowski (55), 2:1 Marek Saganowski (65-głową).
Żółta kartka - ŁKS Łódź: Mladen Kascelan.
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce). Widzów 3 550.
REKLAMA
ŁKS Łódź: Pavle Velimirovic - Paweł Golański (46. Tomasz Nowak), Michał Łabędzki, Piotr Klepczarek II, Marcin Kaczmarek - Cezary Stefańczyk (64. Maciej Bykowski), Mladen Kascelan, Antoni Łukasiewicz, Sebastian Szałachowski (79. Radosław Pruchnik) - Marek Saganowski, Marcin Mięciel.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Sławomir Cienciała, Juraj Dancik, Bartłomiej Konieczny, Krzysztof Król - Adrian Sikora (68. Mariusz Sacha), Piotr Koman (39. Frantisek Metelka), Dariusz Łatka, Liran Cohen, Sylwester Patejuk - Adam Cieśliński (46. Robert Demjan).
W drugim rozgrywanym dzisiaj meczu Lechia Gdańsk zremisowała z PGE GKS Bełchatów 0:0.
Lechia Gdańsk - PGE GKS Bełchatów 0:0
REKLAMA
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski, Luka Vucko. PGE GKS Bełchatów: Paweł Buzała.
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów 17 313.
Lechia Gdańsk: Wojciech Pawłowski - Rafał Janicki, Krzysztof Bąk, Luka Vucko, Marcin Pietrowski - Fred Benson (46. Ivans Lukjanovs), Łukasz Surma, Paweł Nowak (76. Abdou Traore), Piotr Wiśniewski (63. Mateusz Machaj), Josip Tadic - Tomasz Dawidowski.
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Zlatko Tanevski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Jacek Popek (8. Filip Modelski) - Tomasz Wróbel, Grzegorz Fonfara, Grzegorz Baran, Miroslav Bozok (82. Szymon Sawala), Kamil Kosowski - Paweł Buzała (58. Marcin Żewłakow).
REKLAMA
Wyniki meczów 9. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:
Lechia Gdańsk - PGE GKS Bełchatów 0:0
ŁKS Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:0)
Pozostałe mecze kolejki
2011-10-01:
Ruch Chorzów - Widzew Łódź (13.30)
Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin (15.45)
Cracovia Kraków - Lech Poznań (18.00)
2011-10-02:
Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa (14.30)
Legia Warszawa - Wisła Kraków (17.00)
2011-10-03:
Korona Kielce - Górnik Zabrze (18.30)
Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1.Śląsk Wrocław 8 5 1 2 14- 7 16 +7
2.Korona Kielce 8 4 4 0 11- 7 16 +4
3.Wisła Kraków 8 4 3 1 9- 5 15 +4
4.Widzew Łódź 8 3 5 0 9- 5 14 +4
5.Polonia Warszawa 8 4 2 2 10- 7 14 +3
6.Lech Poznań 8 4 1 3 18- 8 13 +10
7.Ruch Chorzów 8 4 1 3 10-11 13 -1
8.Legia Warszawa 7 4 0 3 14- 9 12 +5
9.Jagiellonia Białystok 8 3 2 3 13-16 11 -3
10.Górnik Zabrze 8 2 3 3 8-10 9 -2
11.Lechia Gdańsk 9 2 3 4 5- 7 9 -2
12.Podbeskidzie Bielsko-Biała 9 2 3 4 8-15 9 -7
13.ŁKS Łódź 9 2 2 5 6-18 8 -12
14.KGHM Zagłębie Lubin 7 1 4 2 5- 6 7 -1
15.PGE GKS Bełchatów 9 1 2 6 8-12 5 -4
16.Cracovia Kraków 8 1 2 5 6-11 5 -5
ah
REKLAMA