UEFA bezradna w walce z korupcją w futbolu?
- Nie mam pałki policyjnej, ale ustawianie meczów to największe niebezpieczeństwo we współczesnym futbolu - podkreślił Michel Platini.
2011-10-13, 18:33
Posłuchaj
Szef europejskiego futbolu był gościem nieformalnego spotkania ministrów sportu, zorganizowanego w związku z polską prezydencją w Unii Europejskiej. Wcześniej wziął udział w losowaniu par barażowych, które wyłonią czterech ostatnich uczestników przyszłorocznych mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie.
- Chciałbym podziękować Polsce za przykładanie tak wielkiej wagi problemowi match-fixingu. Mówiłem o tym zagrożeniu w zeszłym miesiącu w Radzie Europy w Strasburgu. Teraz pora, by Unia Europejska przystąpiła do działania - zaznaczył.
Zapytany, czy rozmawiał z ministrami na temat losowania, zażartował: Ani pani Androulla Vassillou (Cypryjka, komisarz UE ds. sportu, młodzieży, kultury i wielojęzyczności - przyp.) ani mój przyjaciel Adam (Giersz, minister sportu - przyp.) nie byli tym zainteresowani. Ja osobiście wszystkim drużynom uczestniczącym w barażach życzę powodzenia.
Z sali padło dowcipne pytanie, czy przypadkiem nie ustawiono wyboru polskich miast-gospodarzy Euro 2012, ponieważ pominięto Kraków. Platini rezolutnie odpowiedział: Byłem w Gdańsku i nikt nie narzekał. To samo we Wrocławiu, to samo w Poznaniu i w Warszawie. To polska federacja (PZPN) wybierała miasta, a my, UEFA, ten wybór jedynie zatwierdziliśmy. Ale Kraków nie powinien narzekać. Nie będzie tutaj meczów, ale z tego, co wiem, wiele drużyn chce tutaj mieszkać.
REKLAMA
Według nieoficjalnych informacji, Kraków jako swoją bazę podczas Euro-2012 chcą wybrać m.in. Włosi, Anglicy i Holendrzy.
Konferencja prasowa w Audytorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego była ostatnim akordem trzydniowej wizyty Platiniego w Polsce. We wtorek i środę szef UEFA obejrzał wszystkie cztery stadiony, na których odbędzie się przyszłoroczny turniej. Spotkał się też m.in. z premierem Donaldem Tuskiem. W Krakowie miał jeszcze obejrzeć mecz młodych piłkarzy Cracovii i Wisły, ale z wizyty na stadionie "Pasów" zrezygnował i późnym popołudniem odleciał do Genewy.
man
REKLAMA
REKLAMA