Jedna k...a mać zgodna z prawem
Trener drużyny Drutex Bytovia Bytów, którego policja oskarżyła o używanie niecenzuralnych słów, został uniewinniony, chociaż przeklinał.
2011-10-18, 16:48
Zdarzenie miało miejsce w kwietniu ubiegłego roku podczas meczu piłki nożnej Gryf Słupsk - Drutex Bytovia Bytów. W ostatnich minutach meczu, kiedy drużyna Waldemara Walkusza (Drutex) przegrywała 2:3 trener nie wytrzymał i krzyknął: "Józek, k..., co ty robisz”!?
Takie zachowanie nie spodobało się słupskiej policji, której przedstawiciele postanowili złożyć wniosek do sądu o ukaranie trenera.
Policja jako oskarżyciel publiczny domagała się tysiąca złotych grzywny. Trener - uniewinnienia.
W ubiegłym tygodniu sąd zakończył sprawę dotyczącą nieprzyzwoitego przerywnika. Sędzia Agnieszka Leszkiewicz z sądu rejonowego w Słupsku, wydała wyrok uniewinniający trenera.
REKLAMA
- Artykuł 141. kodeksu wykroczeń brzmi: "Kto w miejscu publicznym używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany." - cytowała sędzia w uzasadnieniu. - Z oceny materiału dowodowego - zeznań świadków i i nagrań telewizji - wynika, że takie słowo padło jedno. Natomiast przepis mówi o używaniu słów, czyli dotyczy liczby mnogiej. Takie zachowanie obwinionego nie wypełnia czynu opisanego w artykule kodeksu wykroczeń.
Sędzia podkreśliła, że oczywiście należy zwracać uwagę na język, ale na meczu było głośno, do trybun daleko, a zza kamery także padały nieprzyzwoite słowa.
- To pojedyncze słowo nie było szkodliwe społecznie - skwitowała sędzia.
ah, polskieradio.pl, gp24.pl
REKLAMA