Gryf sensacyjnie rozprawił się z Górnikiem
Piłkarze Gryfa Wejherowo pokonali Górnika Zabrze 1:0 w meczu 1/8 finału Pucharu Polski.
2011-10-18, 16:20
Posłuchaj
Jedynego gola w 46. minucie strzelił dla gospodarzy Mateusz Toporkiewicz, a goście z Zabrza nie byli w stanie odpowiedzieć, choć wyszli na boisko w zestawieniu znanym z występów w T-Mobile Ekstraklasie. W poprzedniej rundzie Gryf wyeliminował innego z reprezentantów najwyższej klasy rozgrywkowej - Koronę Kielce.
Uczeń pokonał mistrza
Trener zabrzańskiej drużyny Adam Nawałka dwa razy prowadził szkoleniowca Gryfa w Wiśle Kraków i w Zagłębiu Lubin. Trudno jednak myśleć o zwycięstwie nawet nad znacznie niżej notowanym rywalem, jeśli w całym spotkaniu oddaje się jeden celny strzał.
Górnikowi nie pomogły specjalne logistyczne zabiegi - zabrzanie przylecieli do Gdańska w poniedziałek wieczorem samolotem i zostali zakwaterowani w Hotelu Mistral Sport w Gniewinie, który jest jednym z 21 polskich centrów pobytowych na UEFA Euro 2012. Po spotkaniu goście również samolotem udali się do domu.
Na boisku nie było widać różnicy trzech klas dzielącej obie drużyny.
REKLAMA
Po meczu Gryf - Górnik powiedzieli:
Adam Nawałka (trener Górnika): "Gratuluję Grzegorzowi tego sukcesu. Fakt, że nie wystąpiliśmy w najsilniejszym składzie nie jest absolutnie żadnym usprawiedliwieniem naszej porażki. Rywale zagrali niesłychanie ambitnie, a po zdobyciu bramki dostali jeszcze wiatru w plecy i przejęli inicjatywę. W końcówce udało nam się wypracować kilka sytuacji, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać. Właśnie fatalna skuteczność zadecydowała o naszej przegranej. Nie chciałbym na gorąco, bezpośrednio po meczu dokonywać analizy tej porażki. To spotkanie podsumujemy i wyciągniemy odpowiednie wnioski po powrocie do Zabrza. Muszą przyznać, że kilku zawodników Gryfa wpadło mi w oko, ale nie razie powstrzymam się z podawaniem ich personaliów".
Grzegorz Niciński (trener Gryfa): "Kiedy rozpoczynałem niedawno trenerską przygodę nie przypuszczałem, że już po kilku miesiącach będą miał zaszczyt siedzieć przy jednym stole na konferencji prasowej z trenerem Nawałką, a prowadzony przeze mnie zespół będzie grał jak równy z równym z Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze. Wielkie brawa dla mojej drużyny, która włożyła w to spotkanie mnóstwo zdrowia i ambicji. Mieliśmy w tym meczu momenty lepsze i gorsze, ale zakończenie było dla nas niezwykle szczęśliwe. Czekamy na kolejnego rywala i mamy nadzieję, że będzie nim Lech Poznań. Ćwierćfinałowa konfrontacja odbędzie się dopiero w przyszłym roku, a teraz musimy skoncentrować się na trudnych meczach o punkty w III lidze. Cieszy nas fakt, że na zawodników czeka spora premia, ale powtarzam - pieniądze nie grają. Wychodząc na boisko trzeba najpierw myśleć o zwycięstwie, a dopiero później o kasie. Dla moich piłkarzy sam fakt gry z zespołami z ekstraklasy jest wielką frajdą i możliwością promocji. Takie spotkania nie zdarzały im się zbyt często, aczkolwiek wierzę, że niedługo niektórzy z nich regularnie będą grywać w T-Mobile Ekstraklasie".
Gryf Wejherowo - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
Toporkiewicz 46
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).
REKLAMA
Żółta kartka: Przybylski (Górnik).
Gryf: Ferra - Kostuch, Kochanek, Felisiak, Politowski - Kołc, Szymański, Gicewicz, Krzemiński - Wicki (64. Szudrowicz), Toporkiewicz (86. Tatarczuk).
Górnik: Pesković - Olkowski, Banaś, Szymura, Magiera (76. Pazdan) - Thomik (55. Nakoulma), Marciniak, Przybylski, Jonczyk (54. Zahorski) - Wodecki, Gołębiewski.
ah
REKLAMA