Dramatyczny mecz Cracovii z GKS Bełchatów
Piłkarze Cracovii Kraków pokonali na własnym boisku GKS PGE Bełchatów 2:1 (1:0) w meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
2011-11-27, 16:40
Posłuchaj
Podobnie jak rok wcześniej, spotkanie "Pasów" z drużyną z Bełchatowa było bardzo dramatyczne. W obu meczach krakowianie zapewnili sobie zwycięstwo w ostatnich sekundach.
Cracovia szybko objęła prowadzenie. W 5 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Milosa Kosanovica piłkę celnie uderzył niepilnowany Mateusz Żytko.
Obrona bełchatowska w pierwszej połowie grała katastrofalnie i krakowianie powinni schodzić na przerwę prowadząc co najmniej 3:0. Jednak poza Żytką, który w niedzielę obchodził 29. urodziny, nikt w pierwszych 45 minutach nie potrafił trafić do bramki Łukasza Sapeli. Bliski celu był Aleksejs Visnakovs, ale trafił w słupek.
Po przerwie bełchatowianie przejęli inicjatywę i wyrównali w 61 min. Po zagraniu w pole karne Kamila Kosowskiego Milos Kosanovic tak starał się wybijać piłkę, że umieścił ją w bramce "Pasów".
REKLAMA
W 67 min powinno być 1:2. Po ponownym dobrym zagraniu ze skrzydła Kamila Kosowskiego dwa razy strzelał głową Dawid Nowak. Po pierwszym jego zagraniu piłka odbiła się od słupka, a po drugim złapał ją Wojciech Kaczmarek.
W doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut wolny dla Cracovii. Z odległości 17 metrów od bramki Sapeli znakomicie uderzył rezerwowy Vladimir Boljevic, dając zwycięstwo gospodarzom.
Po meczu powiedzieli:
Kamil Kiereś, trener PGE GKS: Nie jest to miłe popołudnie dla nas. Przegraliśmy w ostatniej sekundzie bardzo ważny mecz. Zawiedliśmy siebie, swoich kibiców. Niczym nie można usprawiedliwiać naszej postawy w pierwszej połowie. W przerwie zmieniliśmy ustawienie, zaczęliśmy grać systemem 4-4-2 i było zdecydowanie lepiej. Gdybyśmy przy wyniku 1:1 wykorzystali swoje sytuacje, to wywieźlibyśmy stąd trzy punkty.
Dariusz Pasieka, trener Cracovii: Na pewno było to bardzo dramatyczne spotkanie. Przed jego rozpoczęciem zdawaliśmy sobie sprawę z jego wagi. Zaczęliśmy mecz fantastycznie, gdyż w 5. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Najlepszą okazję do podwyższenia rezultatu miał w pierwszej połowie Aleksejs Visnakovs, który strzelił w słupek. Tego typu sytuacje się mszczą i w drugiej połowie w wyniku zbiegu okoliczności Milos Kosanovic głową skierował piłkę do własnej siatki. Drużyna Bełchatowa miała przewagę, ale po zmianach - gdy weszli piłkarze będący w pełni sił - to my zaczęliśmy stwarzać okazje do zdobycia gola. Ostatecznie Boljevic fantastycznym strzałem dał nam bardzo ważne trzy punkty.
REKLAMA
Cracovia Kraków - PGE GKS Bełchatów 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Żytko (5), 1:1 Milos Kosanovic (61-samobójcza), 2:1 Vladimir Boljevic (90+4-wolny).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Arkadiusz Radomski, Vladimir Boljevic. PGE GKS Bełchatów: Maciej Szmatiuk, Tomasz Wróbel. Czerwona kartka za drugą żółtą - Cracovia Kraków: Vladimir Boljevic (90+4).
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 5 300.
Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Łukasz Nawotczyński, Jan Hosek, Milos Kosanovic - Aleksejs Visnakovs, Andraz Struna (56. Vladimir Boljevic), Arkadiusz Radomski (72. Mateusz Bartczak), Sławomir Szeliga, Alexandru Suvorov - Andrzej Niedzielan (80. Bartłomiej Dudzic).
REKLAMA
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Maciej Mysiak, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Zlatko Tanevski - Paweł Buzała, Miroslav Bozok, Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara (56. Tomasz Wróbel), Kamil Kosowski (82. Grzegorz Kuświk) - Dawid Nowak (78. Marcin Żewłakow).
man
REKLAMA