Real twierdzi, że sędzia ich wykiwał
Kolejne tegoroczne Gran Derbi znów dostarczyło ogromnych emocji. Były piękne gole, nie zabrakło także kontrowersyjnych decyzji, a piłkarze Realu czują się oszukani.
2012-01-26, 15:00
Spotkanie rozgrywane w środowy wieczór stało na bardzo wysokim poziomie. W 25. minucie wyróżniający się w zespole gości Mesut Oezil trafił w poprzeczkę (piłka odbiła się jeszcze od... linii bramkowej). Podopieczni Josepa Guardioli również atakowali i w końcówce pierwszej połowy to Barcelona szybko zdobyła dwie bramki. Najpierw Lionel Messi idealnie wyłożył piłkę Pedro Rodriguezowi, potem Dani Alves popisał się niesamowitym strzałem z woleja.
Wydawało się, że nic już nie zagrozi Katalończykom. Po przerwie jednak Real wziął się do roboty, chociaż sami zawodnicy nie wierzyli w odwrócenie losów spotkania.
- Trener Jose Mourinho w czasie spotkania usłyszał od nas, zawodników, że nie damy rady wygrać na Camp Nou - mówił po meczu kapitan "Królewskich” Iker Casillas.
Okazało się, że podopieczni Jose Mourinho to ludzie małej wiary, bo po przerwie do siatki jednak trafił Cristiano Ronaldo i Karim Benzema. Remis dawał jednak awans gospodarzom i trzeba było walczyć dalej.
REKLAMA
Pierwszy, kontaktowy, gol dla Królewskich padł w 53 minucie meczu, a strzelił go Sergio Ramos, sędziowie go jednak nie uznali, twierdząc, że obrońca faulował jednego z rywali.
Końcówka meczu wyglądała już tradycyjnie, jak większość EL Clasico. Były przepychanki, kartki i w końcu Sergio Ramos musiał opuścić boisko. Awans do półfinału Pucharu Króla świętowali na Camp Nou kibice Barcy.
ah
REKLAMA
REKLAMA