Utalentowaną Adamiakową Smuda odkrył w operetce

Wielu kibiców piłki nożnej zastanawiało się skąd wziął się pomysł na powołanie Adamiakowej do reprezentacji Smudy i kim jest sprytna zawodniczka wspomagająca na boisku kapitana Kubę Błaszczykowskiego?

- Adamiakowe są dwie. Jedna biega bez piłki, a druga dośrodkowuje z rożnego rogalem na bliższy słupek – wyjaśnia Xawery Żuławski, reżyser filmów reklamowych.

W wywiadzie dla Magazynu Przeglądu Sportowego reżyser ujawnia, że obie panie Adamiakowe na co dzień są … śpiewaczkami operowym.

- W naszym filmiku musiały założyć korki i przebiec się kilka razy po boisku. Dla kobiet po sześćdziesiątce, które nigdy w życiu nie miały takich butów na nogach to było największym wyzwaniem - dodaje Żuławski.

Okazuje się, że duży udział w końcowym efekcie miał trener Franciszek Smuda.

- Staraliśmy się, aby większość tekstów wyszła od niego - tłumaczy reżyser. - To była kwestia stworzenia warunków, w których poczułby się na tyle pewnie, że reagowałby jak podczas swojej pracy. Kręciliśmy trening i Smuda po prostu szalał i wrzeszczał. Adamiakowa biegła obok niego bez piłki, a on musiał na nią krzyknąć. Podpuszczałem Smudę: "Trenerze to jest tragedia, nie załamuje to pana?" I on się wydarł: "Adamiakowa, gdzie masz piłkę?! Biegniesz bez piłki!" I tak już zostało.

ah, Przegląd Sportowy