Vive musi szukać swojej szansy w LM w przyszłym roku

Vive Targi Kielce przegrało rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów ze słoweńskim Cimos Koper.

2012-03-24, 20:00

Vive musi szukać swojej szansy w LM w przyszłym roku
Vive Targi Kielce. Foto: vive.pl

Posłuchaj

Grzegorz Tkaczyk, Vive Targi Kielce
+
Dodaj do playlisty

W pierwszym meczu w Kielcach, wicemistrz Polski wygrał jedną bramką, więc bronił bardzo skromnej przewagi.

Kielczanie rozpoczęli spotkanie w składzie: Szmal – Jachlewski, Zorman, Rosiński, Buntić, Musa, Olafsson. Bramką spotkanie otworzył będący ostatnio w świetnej dyspozycji Mateusz Jachlewski, który pokonał Gorazda Skofa. Za jego śladami poszedł drugi skrzydłowy Thorir Olafsson, który w 2 minucie otrzymał świetne podanie od Denisa Bunticia.

Początek meczu to również świetna gra w bramce Sławomira Szmala, który zatrzymał m.in. dwa rzuty Krivokapicia. Dzięki temu w 4 minucie było 3:1 dla VTK.

Kolejne akcje to świetna zespołowa gra "żółto-biało-niebieskich”, dzięki akcji całego zespołu kapitalną bramkę zdobył Thorir Olafsson. W tym momencie "obudził” się bramkarz drużyny miejscowych Gorazd Skof, który w jednej akcji obronił rzuty obu skrzydłowych VTK. Skof miał jednak godnego przeciwnika po drugiej stronie barykady w osobie Sławomira Szmala, który spisywał się znakomicie.

REKLAMA

Pierwsze minuty meczu w hali Bonifika to istny pojedynek bramkarski. Większość bramek, które zdobywała drużyna Cimosu były to trafienia z 7 metra, których autorem był Matjaz Brumen. W 18 minucie na listę strzelców wpisał się Patryk Kuchczyński, który chwilę wcześniej zmienił Thorira Olafssona. Na parkiecie doszło także do innej zmiany, Tomasza Rosińskiego zastąpił Grzegorz Tkaczyk. Kuchczyński świetnie wszedł w mecz zdobywając dwie pewne bramki ze skrzydła.

W żadnej minucie pierwszej połowy obie drużyny nie mogły osiągnąć większej przewagi. Ciągle jednak 1-2 bramki więcej mieli na swoim koncie kielczanie. W 23 minucie podopieczni Bogdana Wenty prowadzili po raz kolejny różnicą dwóch goli 10:8. Dwie minuty później kielczanie nadal utrzymywali dwubramkową przewagę przy stanie 11:9.

W końcowych sekundach pierwszej połowy trafił Bojan Skoko. Doprowadzając do stanu 12:12, na jego bramkę odpowiedział vis-a-vis z pozycji obrotowego Rastko Stojković, który wyprowadził zawodników z Kielc na jedno trafienie przewagi i wynikiem 12:13 dla przyjezdnych zakończyła się pierwsza połowa meczu.

Drugą połowę kapitalnie otworzył ponownie Szmal, który obronił karnego. Obie drużyny wyszły jednak na drugą odsłonę mając "głowy w szatni”. Przez cztery minuty nie padła żadna bramka. Gola otwierającego drugą połowę zdobył Patryk Kuchczyński wyprowadzając VTK na prowadzenie 14:12.

REKLAMA

Od trafienia popularnego "Chińczyka” oba zespoły zaczęły grać odważniej. W ataku szczypiornistów z Kielc dwoma ładnymi rzutami popisał się Grzegorz Tkaczyk. W 40 minucie prowadzili 17:14. Pięć minut później przewaga stopniała tylko do jednej bramki, przy stanie 17:18. Za chwilę ponownie był jednak remis.

Od tego momentu w hali Bonifika zaczęła się prawdziwa wojna nerwów. Prowadzenie objęła drużna miejscowych, który na 10 minut przed końcem prowadziła dwiema bramkami. W tym momencie na popisową akcję zdecydowali się Jurecki z Kuchczyńskim. Ten pierwszy wykonał wrzutkę z której trafił popularny "Chińczyk”.

Na 5 minut przed końcem ważne trafienie uzyskał  Rastko Stojković, który doprowadził do stanu 23:22. Za chwilę trafił Skube, a zaraz po nim Buntić i było 24:23. Jedna bramka straty premiowała w tym momencie gospodarzy. Na dodatek trzecią karę dwóch minut, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Grzegorz Tkaczyk. To wszystko spowodowało, że dzisiejszego wieczoru z awansu cieszyła się drużyna z Kopru.

Vive - Cimos Koper 23:26

ah, vive

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej