Hiszpański finał w Lidze Europejskiej!

Baskowie w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Europejskiej wygrali ze Sportingiem Lizbona 3:1, a Valencia przegrała u siebie z Atletico Madryt 0:1.

Portugalski zespół w 1/16 finału wyeliminował Legię Warszawa, a w kolejnej fazie naszpikowany gwiazdami Manchester City. Z kolei Athletic Bilbao jest największą rewelacją obecnego sezonu LE. Podopieczni Argentyńczyka Marcelo Bielsy wcześniej odprawili m.in. Manchester United i Schalke 04 Gelsenkirchen.
Przyjezdni z Lizbony szybko przekonali się, że jednobramkowa zaliczka z pierwszego spotkania jest wyjątkowo skromna. Baskowie od pierwszych minut ruszyli do ataku i straty odrobili po nieco ponad kwadransie, kiedy gola zdobył Markel Susaeta.
Niezwykle emocjonująca była końcówka pierwszej połowy. Najpierw wyrównał Holender Ricky van Wolfswinkel, a następnie już w doliczonym czasie gry ponowne prowadzenie gospodarzom dał Ibai Gomez.
Bohaterem zespołu z Bilbao był Fernando Llorente. Hiszpański napastnik asystował przy dwóch pierwszych bramkach, a w końcówce sam wpisał się na listę strzelców rozstrzygając losy rywalizacji.

Valencia nie była w stanie przełamać Atletico

W finale 9 maja rywalem Athleticu będzie inny hiszpański klub - Atletico Masdryt. Stołeczny zespół wyeliminował Valencię.

Od początku meczu Valencia rzuciła się do zdecydowanych ataków, próbując odrobić straty ze spotkania w Madrycie, ale marnowała seryjnie dogodne okazje. W pierwszej połowie sprawiła dobre wrażenie. Im dłużej jednak trwał mecz, tym akcje "Nietoperzy" były coraz bardziej chaotyczne.
W 60. minucie losy rywalizacji zostały praktycznie rozstrzygnięte. Adrian Lopez popisał się mocnym, efektownym strzałem pod poprzeczkę z okolic linii pola karnego i goście objęli prowadzenie. W tym momencie w dwumeczu było już 5:2 dla Atletico.
Chwilę wcześniej doszło do bardzo groźnie wyglądającego urazu Sergio Canalesa. 21-letni pomocnik Valencii, wypożyczony z Realu Madryt, niefortunnie upadł na murawę i prawdopodobnie doznał kontuzji kolana. Po chwili został zniesiony na noszach. To wyjątkowo pechowy zawodnik. W październiku ubiegłego roku zerwał wiązadła w kolanie i pauzował pół roku. Wrócił na boisko zaledwie kilkanaście dni temu...
Od 79. minuty Atletico grało w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Tiago, który uderzył w twarz napastnika Valencii Roberto Soldado. Gospodarze nawet w przewadze nie potrafili jednak zdobyć bramki.
Atletico to typowo "pucharowa" drużyna, która świetnie sobie radzi w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Wystarczy przypomnieć 2010 rok, gdy sięgnęła po końcowe trofeum. Wówczas w ćwierćfinale wyeliminowała... Valencię, choć oba mecze zakończyły się remisami (2:2, 0:0).

Wyniki rewanżowych 1/2 finału Ligi Europejskiej:

Athletic Bilbao - Sporting Lizbona 3:1 (2:1)

Bramki - dla Athleticu: Markel Susaeta (17), Ibai Gomez (45+1), Fernando Llorente (88); dla Sportingu: Ricky van Wolfswinkel (44).
Sędzia: Martin Atkinson (Anglia). Widzów: 37 000.
Pierwszy mecz - 2:1 dla Sportingu. Awans - Athletic.
Athletic: Gorka Iraizoz - Andoni Iraola, Javi Martinez, Fernando Amorebieta, Jon Aurtenetxe - Ander Herrera (90+4-Inigo Perez), Ander Iturraspe, Iker Muniain (90-Borja Ekiza) - Markel Susaeta, Fernando Llorente, Ibai Gomez (90+3-Gaizka Toquero);
Sporting: Rui Patricio - Joao Pereira, Anderson Polga, Xandao, Emiliano Insua - Andre Martins (83-Daniel Carrillo), Stijn Schaars, Matias Fernandez (46-Daniel Carrico) - Bruno Pereirinha (63-Jeffren Suarez), Diego Capel - Ricky van Wolfswinkel.

Valencia - Atletico Madryt 0:1 (0:0)

Bramka: Adrian Lopez (60). Czerwona kartka: Tiago (Atletico, 79).
Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Widzów: 35 tys.
Pierwszy mecz - 4:2 dla Atletico. Awans - Atletico.
FC Valencia: Diego Alves - Antonio Barragan, Adil Rami, Ricardo Costa, Jordi Alba - David Albelda, Dani Parejo (68-Tino Costa) - Sofiane Feghouli, Jonas (57-Aritz Aduriz), Sergio Canales (59-Jeremy Mathieu) - Roberto Soldado. Atletico Madryt: Thibaut Courtois - Juanfran, Diego Godin, Miranda, Filipe Luis - Mario Suarez (46-Gabi), Tiago - Arda Turan (74-Salvio), Adrian Lopez, Diego (84-Koke) - Radamel Falcao.

man

REKLAMA