Historyczny finał Ligi Światowej. Polska rozgromiła mistrzów olimpijskich!
Polscy siatkarze po raz pierwszy w historii zagrali w finale Ligi Światowej. Styl w jakim zwyciężyli w meczu z USA nie pozostawia wątpliwości która drużyna jest najlepszym zespołem świata.
2012-07-08, 19:30
Posłuchaj
Polska - USA 3:0 (25:17, 26:24, 25:20)
Trener Polaków Andrea Anastasi przed meczem przestrzegał, że psychologiczną przewagę mają Amerykanie, którzy ten turniej wygrali już cztery lata temu. Biało-czerwoni do finału awansowali po raz pierwszy. "Dlatego musimy podejść do meczu z należytą skromnością" - powiedział Włoch.
Jego zawodnicy zagrali jednak bez kompleksów i odnieśli pewne zwycięstwo. W turnieju finałowym nie przegrali żadnego spotkania, a dwa sety oddali tylko Brazylijczykom na inaugurację.
Mecz rozpoczęli Polacy. Niestety od straty punktu. Ale tuż po chwili podopieczni trenera Anastasiego odpowiedzieli znakomicie i pewnie rozwijali skrzydła. Po kilku świetnych atakach Bartosza Kurka Polacy wypracowali trzypunktową przewagę, ale przy stanie 9:7 Polakom przytrafiły się aż trzy błędy z rzędu i Amerykanie wyrównali na 9:9.
Na dodatek w trudnym momencie meczu kontuzji doznał Marcin Możdżonek, który z urazem zszedł z boiska. Możdżonka zastąpił Grzegorz Kosok.
Trybuny w Sofii były dzisiaj bardzo biało-czerwone. Polacy niesieni tym niesamowitym dopingiem ponownie wypracowali przewagę 18:14, a to była bardzo bezpieczna sytuacja.
REKLAMA
Przy stanie 19:16 trener Anastasi sięgnął po tajną broń - Michał Ruciak stanął do zagrywki i zdobył dwa cenne punkty.
Amerykanie byli bezradni. Pierwszy set dla Polski.
Początek drugiej partii meczu to walka punkt za punkt. Nie było mowy o komforcie grania. Niestety Amerykanom pierwszym udało się odskoczyć na 10:12. Na szczęście tylko na chwilę. Po świetnym ataku Polacy doprowadzili do remisu 12:12.
Już po chwili USA wypracowali kolejną przewagę. Po dwóch asach serwisowych Amerykanie wychodzą na prowadzenie 13:15.
REKLAMA
Polacy cały czas gonili. Wyrównanie nastąpiło po asie serwisowym Zbigniewa Bartmana 20:20.
W końcówce seta na parkiecie ponownie pojawił się "as" Michał Ruciak. Po fantastycznej zagrywce prowadziliśmy 23:22. Niestety po małym zamieszaniu straciliśmy punkt - 24:23.
Trener Anastasi w ostatniej chwili zdecydował się na wykorzystanie swojego drugiego czasu, ale po przerwie straciliśmy kolejny punkt - 24:24.
Po niesamowitej końcówce drugi set skończył się jednak zwycięstwem reprezentantów Polski.
REKLAMA
Na początku trzeciego seta Amerykanom udało się wypracować niewielką przewagę, ale Polacy nie zamierzali odpuścić - 8:8.
Kilka udanych zagrań, szaleństwo na trybunach i szkoleniowiec mistrzów olimpijskich poprosił o czas - było 14:10 dla Polski.
Amerykańscy rezerwowi w tym momencie postanowili bić brawo. Nie było to jednak uznanie dla grających kolegów tylko dla Polaków, którzy w pięknym stylu zdobywali kolejny punkt - 17:10.
Amerykanie stracili wiarę. Trudno im było odrobić przewagę z takim nastawieniem, a przede wszystkim z tak grającym rywalem. Polacy w kapitalnym stylu rozgromili wciąż panujących mistrzów olimpijskich.
REKLAMA
Bartosz Kurek został uznany najbardziej wartościowym siatkarzem (MVP) turnieju finałowego Ligi Światowej w Sofii. Z Polaków indywidualne wyróżnienia otrzymali też Zbigniew Bartman, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak.
Bartman otrzymał nagrodę dla najlepiej atakującego, Możdżonek - blokującego, a Ignaczak został wybrany najlepszym libero.
Zwycięstwo w Lidze Światowej zostało wycenione przez organizatorów na okrągły milion dolarów.
Po meczu finałowym LŚ Polska - USA 3:0 powiedzieli:
Zbigniew Bartman (atakujący reprezentacji Polski): "Jesteśmy szczęśliwi i dopiero jak ochłoniemy, to zrozumiemy, co zrobiliśmy. Na razie cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy i nie chcemy o niczym innym myśleć. Jest pięknie. Nie ma się jednak co podniecać, bo najważniejszą imprezę mamy przed sobą. Ale już od jutra zaczniemy przygotowania do igrzysk. Bo to właśnie tam chcemy pokazać, jakim zespołem jesteśmy".
REKLAMA
Bartosz Kurek (przyjmujący reprezentacji Polski, MVP turnieju): "Udało nam się wygrać, ale myślę, że w przeciągu całego turnieju byliśmy zespołem najlepszym. W sporcie jednak bardzo szybko się wszystko zmienia i jedna piłka może odmienić obraz meczu, a co dopiero dwa tygodnie, które czekają nas do igrzysk. Dzisiaj jesteśmy szczęśliwi, jutro zaczynamy pracować".
Krzysztof Ignaczak (libero reprezentacji Polski): "To praca całego zespołu zaprocentowała. Wypracowaliśmy pewne schematy, w których znakomicie się czujemy. Naszą najsilniejszą bronią jest blok i świetnie nam to wychodzi. Mamy świadomość tego, że jesteśmy zespołem mocnym i możemy grać bardzo dobrą siatkówkę".
Michał Winiarski (przyjmujący reprezentacji Polski): "Zagraliśmy super turniej. Od początku do końca byliśmy drużyną i wszyscy mamy wkład w to zwycięstwo. Cała czternastka brała w tym udział i cieszymy się bardzo. Dla nas ten sukces z niczym się nie wiąże. Wiemy, że dalej musimy pracować, jeśli chcemy osiągnąć sukces w Londynie".
Marcin Możdżonek (środkowy reprezentacji Polski): "Jestem bardzo szczęśliwy. To dla nas historyczny moment. W finale pokonaliśmy jeden z najlepszych zespołów na świecie. Mam nadzieję, że w ten sposób będziemy grać również później".
Alan Knipe (trener reprezentacji USA): "Polska zagrała niesamowicie. My jesteśmy zawiedzeni porażką, ale uważam, że w ostatnich tygodniach zrobiliśmy ogromny postęp. Ten turniej był dla nas wspaniałym przeżyciem. Mam nadzieję, że w Londynie będziemy w jeszcze lepszej formie".
Clayton Stanley (kapitan reprezentacji USA): "Na początku Ligi Światowej nie marzyłem nawet o finale. Ale nasza gra z dnia na dzień się poprawiała. Oczywiście jestem zawiedziony, że przegraliśmy najważniejszy mecz, ale przeanalizujemy wszystko i wierzę, że takich błędów nie będziemy już popełniać".
Polska: Piotr Nowakowski (8), Michał Winiarski (9), Bartosz Kurek (15), Zbigniew Bartman (16), Łukasz Żygadło (2), Marcin Możdżonek (2) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Grzegorz Kosok (5), Michał Ruciak (2).
USA: Matthew Anderson (8), Sean Rooney (2), David Lee (4), Donald Suxho, Russell Holmes (7), Clayton Stanley (15) i Richard Lambourne (libero) oraz William Priddy (5), David McKenzie, Paul Lotman (1), Brian Thorton.
Amerykanie w drodze do finału zwyciężyli z Kubą 3:0 (25:23, 25:22, 25:23). Polakom awans do finału dało zwycięstwo z Bułgarią 3:0.
REKLAMA
W Sofii podopieczni Andrei Anastasiego zaliczyli komplet zwycięstw. Najpierw pokonali mistrzów świata Brazylijczyków 3:2, później wicemistrzów Kubańczyków 3:0 i w sobotę gospodarzy 3:0. Na deser zostawili sobie mistrzów olimpijskich.
Trzecie miejsce w turnieju zajęła Kuba, która w ostatnim meczu pokonała Bułgarię 3:2 (25:18, 19:25, 23:25, 25:23, 15:12).
ah, polskieradio.pl
REKLAMA