Rajd Faraonów: Jakub Przygoński w czołówce

Motocyklista Orlen Teamu Jakub Przygoński zajął drugie miejsce na drugim etapie Rajdu Faraonów, ostatniej tegorocznej eliminacji mistrzostw świata FIM.

2012-10-02, 17:48

Rajd Faraonów: Jakub Przygoński w czołówce
Jakub Przygoński. Foto: orlenteam.com

Wygrał Hiszpan Jordi Viladoms przejeżdżając trasę 344 km z Tibniya do Abu Mingar o 1.12 szybciej od Polaka.
- Trasa była mniej monotonna niż pierwszego dnia. Musieliśmy się mocno koncentrować, gdyż na odcinku specjalnym leżały zdradliwe kamienie, dodatkowo nawigacja była znacznie bardziej skomplikowana. Jechałem płynnie, przez ponad 200 kilometrów otwierałem trasę i całkiem dobrze radziłem sobie z tym zadaniem. Niestety popełniłem mały błąd, nie trafiłem w punkt pomiaru czasu i musiałem zawrócić. Straciłem na tej operacji sporo czasu i prawdopodobnie przez to nie udało mi się wygrać - powiedział Przygoński na mecie etapu.
Po dwóch odcinkach w rywalizacji motocyklistów prowadzi nadal zwycięzca pierwszego etapu Hiszpan Joan Barreda, a Przygoński jest czwarty, ze stratą 5.02 do lidera. Siódmy jest kapitan Orlen Teamu Jacek Czachor, tracąc do lidera 48.15, a Marek Dąbrowski zajmuje ósmą pozycję - 1:03.28 za Barredą.
W rywalizacji kierowców quadów etap wygrał Łukasz Łaskawiec, a Rafał Sonik był drugi ze stratą 1.58. Po dwóch etapach w klasyfikacji generalnej kolejność jest identyczna, a strata Sonika wynosi 1.31.

Rafał
Rafał Sonik i Łukasz Łaskawiec

Krakowski rajdowiec prowadził przez pierwsze 53 km trasy. Do zmiany sytuacji doszło po feralnym zderzeniu, z drugim z Polaków - Łukaszem Łaskawcem. - Musiałem nagle skręcić przed dziurą między wydmami, a jadący za mną Łukasz chyba zbyt późno ją zauważył. Nagle poczułem, że coś wskakuje na mnie z lewej strony i to był Łukasz ze swoim quadem. Odbiliśmy się od siebie, przez chwilę rolowaliśmy, by potem przez kilkanaście minut zbierać się z ziemi i naprawiać uszkodzenia. W moim przypadku niestety nie tylko ucierpiała nawigacja, ale również rama, która pękła i jazda przez kolejne 250 km nie była łatwa - relacjonował zdobywca Pucharu Świata z 2010 roku.
W środę przed zawodnikami najdłuższy etap tegorocznej imprezy, trasa ma liczyć 582 kilometry.

 

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej