KMŚ: Skra rozpracowała pierwszego przeciwnika
Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali z egipskim Zamalekiem Kair 3:0 (27:25, 25:19, 28:26) w pierwszym meczu Klubowych Mistrzostw Świata, które odbywają się w Dausze.
2012-10-13, 18:35
Posłuchaj
Przed spotkaniem bełchatowianie mówili, że nie mają żadnych informacji o tym, jak gra zespół z Egiptu. W pierwszym secie rywale trochę zaskoczyli podopiecznych Jacka Nawrockiego, którzy grali nieco rozkojarzeni. Efektem było sporo prostych błędów w przyjęciu, a także problemy z ustawieniem bloku.
Dzięki temu Egipcjanie toczyli wyrównany pojedynek, w którym mieli nawet dwie piłki setowe. Nie wykorzystali jednak szansy na wygranie seta, a po atakach Karola Kłosa ze środka i Aleksandara Atanasijevicia z prawego skrzydła z wyniku 27:25 mogli się cieszyć zawodnicy z Bełchatowa.
Drugi set zakończył się gładkim zwycięstwem PGE Skry 25:19. Wicemistrzowie Polski szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (4:1, 7:2, 8:3, 12:5) i do końca partii kontrolowali już grę. Wszystko wskazywało na to, że podobny przebieg będzie miała trzecia partia. PGE Skra prowadziła 5:1, 7:2, 8:3, 9:4. Tym razem jednak Egipcjanie zdołali odrobić straty.
Wpływ na słabszą postawę PGE Skry w końcówce partii miały liczne zmiany, jakich dokonał Nawrocki. Szkoleniowiec wprowadził do gry Dejana Vincicia, Konstantina Cupkovicia, Yosleydera Calę i Wytze Kooistrę. Zanim zmiennicy odnaleźli właściwy rytm gry, to z kilkupunktowej przewagi nic już nie zostało.
Zamalek najpierw doprowadził do remisu (14:14), a później przejął inicjatywę. Przy stanie 24:22 Egipcjanie mieli dwie piłki setowe, kolejną przy rezultacie 25:24. Rezerwowi PGE Skry w nerwowej końcówce przechylili jednak szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po ataku Cupkovicia bełchatowianie prowadzili 27:26, a kolejną akcję i całe spotkanie zakończyło dotknięcie siatki przez skaczących do bloku zawodników z Kairu.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): "Wygraliśmy bardzo trudny mecz z zespołem, który był dla nas tajemnicą. Znaliśmy niektórych zawodników, ale nie mieliśmy pojęcia, jak ta drużyna gra. Dlatego skoncentrowaliśmy się na sobie i realizacji własnych założeń taktycznych. To było dobre spotkanie w ofensywie, co mogło się podobać kibicom. Ja jestem bardzo zadowolony z tego, że byliśmy skuteczni w kluczowych momentach pierwszego i trzeciego seta".
Karol Kłos (PGE Skra): "Nie znaliśmy tego przeciwnika, więc nastawialiśmy się wyłącznie na swoją dobrą grę. Rywale, jak można się było tego spodziewać, nakręcali się w momentach, gdy wynik był na równi. No i ciężko się z nimi grało. Ten mecz mógł trwać dłużej, więc tym bardziej cieszy, że udało się wszystko zakończyć w trzech setach. W najtrudniejszych momentach potrafiliśmy się jeszcze bardziej zmobilizować. Pokazaliśmy, że tworzymy drużynę, w której każdy każdemu pomaga. To też cieszy".
Mariusz Wlazły (PGE Skra): "Na każdej imprezie pierwsze spotkanie zawsze jest bardzo ciężkie. Tym bardziej, gdy zupełnie nie zna się przeciwnika. Dzisiaj dodatkowo trafiliśmy na rywala, który naprawdę zrobił wiele postępów i obok którego nie można przejść obojętnie. W każdym secie potrafiliśmy jednak wypracować sobie przewagę, ale później, poza drugim setem, gdzieś ją traciliśmy. Przede wszystkim cieszy jednak wynik. To dobrze, że ten mecz nie trwał dłużej".
Kolejnymi przeciwnikami podopiecznych Jacka Nawrockiego będzie rosyjski Zenit Kazań. Spotkanie z Zenitem odbędzie się w poniedziałek 15 października.
ah
REKLAMA
REKLAMA