LM: trzeci mecz i trzeci triumf Vive
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce pokonali słoweński zespół Gorenje Velenje 30:24 (13:12) w meczu trzeciej kolejki grupy C Ligi Mistrzów.
2012-10-13, 18:30
Posłuchaj
Gorenje Velenje było dotąd najtrudniejszym rywalem w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W sobotnie popołudnie w kieleckiej Hali Legionów komplet publiczności był świadkiem pewnego zwycięstwa mistrzów Polski.
Pierwsza połowa to wyrównana walka dwóch dobrze przygotowanych zespołów. Gospodarzy wielokrotnie przed utratą gola ratował niezawodny Sławomir Szmal.
Znacznie lepiej gra szczypiornistom Vive układała się po przerwie. W ciągu pierwszych dziesięciu minut udało im się osiągnąć pięciobramkową przewagę. Od tego momentu już do końca podopieczni trenera Bogdana Wenty kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i wygrali 30:24.
Na szczególne słowa uznania w ekipie żółto-biało-niebieskich zasługuje oprócz Szmala w bramce, także zdobywca ośmiu bramek Michał Jurecki. O sukcesie zadecydowała także "długa ławka" kieleckiego zespołu, który wystąpił m.in. bez Grzegorza Tkaczyka. Zmiennicy, jak Tomasz Rosiński, pokazali się z jak najlepszej strony.
Po meczu powiedzieli:
Bogdan Wenta (trener Vive Targi Kielce): "Gorenje pokazało dziś swoje atuty. Przy wyniku 8:6 dla gości zdecydowałem się na pierwszy time-out. Do tego momentu sześć bramek padło z kontrataku po akcjach Marko Bezjaka. Zawodnicy Gorenje zaprezentowali bardzo solidną obronę, widzieliśmy kilka niezłych interwencji bramkarza. Taka gra nie była dla mnie zaskoczeniem, bo wiedziałem jak ciężko ten zespół pracuje i jak szybko gra do przodu.
- Nie mogliśmy złapać rytmu, przede wszystkim w ataku. Skład, który wyszedł jako pierwszy nie mógł znaleźć linii. Popełnialiśmy proste błędy przy podaniach do obrotowego i na tak zwanych "krzyżówkach". Dzięki temu Gorenje mogło przeprowadzić kontry. To są atuty drużyny z Velenje i ten zespół jest godny szacunku.
- Jeżeli chodzi o naszą grę to w trakcie meczu zdecydowaliśmy się na pewne zmiany i zaczęły one funkcjonować. Dzisiaj wszyscy zmiennicy grali bardzo dobrze. Zmieniliśmy trochę taktykę, bo było widać, że Gorenje było na nas przygotowane. To była twarda, męska gra, ale w duchu fair play. O zwycięstwie przeważyło kilka kontrataków. Chcę podziękować Sławkowi Szmalowi, bo trzymał nam wynik, szczególnie na początku spotkania".
Branko Tamse (trener Gorenje Velenje): "Pierwsze pół godziny graliśmy dobrze. Myślę, że dla całej hali i zespołu gospodarzy było to zaskoczenie. Przez pierwsze 30 minut udało nam się znaleźć sposób na pierwszy skład Vive Targów. Druga połowa to było mniej więcej 10 minut dobrej gry po czym nastały +czarne minuty+ dla naszego zespołu. Popełniliśmy za dużo błędów i w krótkim czasie było 5:0 dla Kielc. Pięć bramek różnicy to już jest przewaga trudna do odrobienia".
W przyszłą niedzielę Vive Targi Kielce w 4. kolejce grupy C zmierzy się we Francji z Chambery Savoie.
Vive Targi: Sławomir Szmal - Piotr Grabarczyk, Michał Jurecki 8, Thorir Olafsson 1, Mateusz Jachlewski 2, Manuel Strlek 3, Rastko Stojkovic 3, Krzysztof Lijewski 1, Denis Buntic 3, Zeljiko Musa 3, Uros Zorman, Tomasz Rosiński 3, Ivan Cupic 3.
Gorenje: Ivan Gajic, Emir Taletovic - Fahrudin Melic 9, Niko Medved 3, Marko Bezjak 4, Klemen Cehte 4, David Miklavcic 1, Matej Gaber 1, Luka Dobelsek, Janez Gams, Dino Bajram 1, Marko Dujmovic 1.
Kary: Vive Targi - 6, Gorenje - 4 minuty. Sędziowali: Kursad Erdogan i Ibrahim Oezdeniz (Turcja).
Widzów: 4000.
ah
REKLAMA
REKLAMA