Nastolatek przerwał czarną serię Widzewa

2012-12-01, 18:10

Nastolatek przerwał czarną serię Widzewa
Thomas Phibel (P) z Widzewa i Maciej Korzym z Korony w starciu o górną piłkę podczas meczu piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy, Widzew Łódź - Korona Kielce. Foto: PAP/ Grzegorz Michałowski

Widzew Łódź wygrał na własnym stadionie z Koroną Kielce 1:0 w meczu 14. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.

Posłuchaj

Paweł Golański z Korony był bardzo zdenerwowany pracą arbitra (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Korona Kielce w meczu z Widzewem nie mogła wystąpić w najsilniejszym składzie. W ekipie prowadzonej przez Leszka Ojrzyńskiego brakowało m.in. pauzującego za kartki Tomasza Lisowskiego. Lewy obrońca Korony pojawił się jednak na stadionie przy al. Piłsudskiego. Przed rozpoczęciem spotkania odebrał od gospodarzy pamiątkową koszulkę, mającą mu przypominać występy w zespole Widzewa, w którym rozegrał 81 spotkań.
Więcej prezentów widzewiacy nie zamierzali jednak rozdawać. Sobotnim pojedynkiem kończyli tegoroczne występy przed własną publicznością i przynajmniej z dwóch powodów chcieli zwycięstwem pożegnać się ze swoimi sympatykami. Wygrana przerwałaby bowiem dwie widzewskie serie bez zwycięstwa: pięciu kolejnych spotkań w lidze (jeden remis i cztery porażki) i czterech na własnym stadionie (remis i trzy przegrane).
Na obiekcie przy al. Piłsudskiego podopieczni Radosława Mroczkowskiego po raz ostatni triumfowali 1 września, gdy pokonali 1:0 PGE GKS Bełchatów. Nic dziwnego, że mecz z Koroną rozpoczęli z ogromnym animuszem i już w pierwszej fazie pojedynku stworzyli sobie dwie doskonałe sytuacje do zdobycia gola, których jednak nie wykorzystali Mariusz Stępiński i Princewill Okachi (strzelali niecelnie).
Na przerwę gospodarze schodzili jednak z jednobramkową zaliczką. W 39. minucie, po zagraniu Marcina Kaczmarka, Stępiński w polu karnym ograł Piotra Malarczyka i płaskim strzałem obok bramkarza posłał piłkę do siatki. W tym momencie kibice Widzewa byli już niemal pewni zwycięstwa swojego zespołu, bo w bieżących rozgrywkach ich ulubieńcy wygrali wszystkie mecze, w których jako pierwsi zdobywali gola.
Po stracie bramki goście ruszyli do ataku, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Mieli jednak ogromne pretensje do prowadzącego mecz Adama Lyczmańskiego. Ich zdaniem arbiter popełnił błąd nie reagując na zagranie Thomasa Phibela, który w polu karnym przewrócił skaczącego do główki Macieja Korzyma.
Po zmianie stron na boisku dużo było walki, ale brakowało składnych akcji i sytuacji podbramkowych. Częściej próbowali atakować goście, ale nie mieli pomysłu na przełamanie zmasowanej defensywy Widzewa. Gospodarze z ogromną determinacją bronili korzystnego wyniku i utrzymali prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego.
Po zakończeniu spotkania na płycie boiska goście kierowali jeszcze pod adresem arbitra swoje uwagi dotyczące prowadzenia spotkania. Nie zmieniło to faktu, że do Kielc wyjechali bez punktów, a dyskusje z sędzią zakończyły się drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartką dla Golańskiego.

Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Korony)
: "Nie ma się tu nad czym rozwodzić. Trzeba pogratulować Widzewowi tego, że zwycięstwem zakończył w tym roku występy przed własną publicznością. Swojej drużynie chciałbym podziękować za to, że do końca dążyła do zmiany niekorzystnego wyniku, a arbitrowi - dobrego sędziowania. Nie widziałem dokładnie sytuacji w narożniku boiska, po której Paweł Golański został ukarany żółtą kartką. Z tego, co wiem, po meczu przekazał swoje uwagi arbitrowi i powiedział, że czuje się okradziony z punktów".
Radosław Mroczkowski (trener Widzew): "Chociaż trochę możemy się uśmiechnąć po naszych ostatnich niepowodzeniach. Jakościowo lepsza była pierwsza połowa. Później byliśmy skoncentrowani na tym, żeby nie stracić tego, co mamy i spróbować jeszcze zaatakować. Cieszę się, że Mariusz (Stępiński - przyp. PAP), który zagrał dzisiaj od początku, potwierdził dobrą dyspozycję zdobyciem gola. Nie widziałem jeszcze powtórek spornej sytuacji, a z mojej perspektywy trudno było ocenić, którą częścią ciała Phibel dotknął Korzyma. Nie przesadzajmy jednak z tym okradaniem z punktów".

Widzew Łódź - Korona Kielce 1:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Mariusz Stępiński (39).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Żółta kartka: Widzew Łódź: Sebastian Dudek, Jakub Bartkowski, Hachem Abbes. Korona Kielce: Paweł Golański.

Widzew Łódź: Milos Dragojevic - Łukasz Broź, Thomas Phibel, Hachem Abbes, Jakub Bartkowski - Sebastian Radzio (90. Mehdi Ben Dhifallah), Princewill Okachi, Radosław Bartoszewicz, Sebastian Dudek (70. Krystian Nowak), Marcin Kaczmarek - Mariusz Stępiński (74. Mariusz Rybicki).
Korona Kielce: Ołeksij Szłakotin - Tadas Kijanskas, Krzysztof Kiercz, Piotr Malarczyk (77. Kamil Kuzera), Paweł Golański - Janos Szekely, Vlastimir Jovanovic, Artur Lenartowski, Michał Janota (65. Marcin Żewłakow), Łukasz Sierpina (69. Tomasz Foszmańczyk) - Maciej Korzym. (

Widzów: 3 800

W innym sobotnim meczu Pogoń Szczecin wygrała na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:0: >>> Podbeskidzie Bielsko-Biała na dnie - porażka z Pogonią

ah

Polecane

Wróć do strony głównej