Derby Zagłębia Ruhry. Borussia - Schalke. Oby obyło się bez ran pośladków!
Policja w Gelsenkirchen jest w stanie gotowości, a do miasta zjeżdżają funkcjonariusze z całego landu. Takie środki ostrożności towarzyszą 142.derbom Zagłębia Ruhry między Schalke 04 a Borussią Dortmund w 25. kolejce Bundesligi.
2013-03-08, 16:50
Władze obu miast współpracują ze sobą, podobnie jak służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Dla kibiców obu zespołów, w tym siedmiu tysiącom fanów Borussii, którzy kupili bilety i wybierają się na stadion, to najważniejszy mecz w sezonie.
W pierwszej rundzie w Dortmundzie lepsi byli goście, którzy wygrali 2:1. Honorową bramkę dla mistrzów Niemiec zdobył wówczas Robert Lewandowski. Jednak od wyniku uwagę odwróciły doniesienia o starciach między sympatykami obu drużyn, które często zdarzają się podczas tych spotkań. Policja zatrzymała prawie 200 najagresywniejszych uczestników zamieszek.
"Chcemy wygranej w derbach!" - skandowali sympatycy Borussii po wtorkowym zwycięstwie 3:0 w Lidze Mistrzów nad Szachtarem Donieck, które drużynie Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka zapewniło awans do ćwierćfinału.
- To było trochę dziwne, ale pokazuje jak odpowiedzialne zadanie nas czeka. Dla fanów to jest najważniejszy mecz w roku - skomentował serbski obrońca BVB Neven Subotic.
Świadomy wagi wydarzenia jest także napastnik Schalke Klaas-Jan Huntelaar. - Wszyscy czujemy, że zbliżają się derby, bo coraz więcej kibiców przychodzi na treningi. Raczej nie po to, żeby rozkoszować się pogodą... - powiedział Holender.
Pojedynki obu drużyn początkowo nie wzbudzały większych emocji
Zarówno Schalke, jak i Borussia, zostały założone w dzielnicach zamieszkiwanych przez klasę robotniczą. W latach 30. XX wieku zespół z Gelsenkirchen był jednym z najsilniejszych w kraju, podczas gdy dortmundczycy walczyli w niższych klasach. Cele były zupełnie inne, a że nie dochodziło do bezpośredniej rywalizacji, to nie było też powodów do wzajemnej niechęci.
Kiedy w 1934 roku Schalke zdobyło mistrzostwo kraju, mieszkańcy Dortmundu owacyjnie powitali pociąg z jego zawodnikami. Piłkarze zostali również zaproszeni do wpisania się do Złotej Księgi miasta. Obecnie takie gesty są już niemożliwe.
Borussia awansowała do ekstraklasy w 1936 roku, ale nie była w stanie przeciwstawić się lokalnemu rywalowi - przegrała 14 z 16 pierwszych spotkań. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej drużyny zaczęły prezentować podobny poziom. Z czasem dortmundczycy stali się równorzędnymi rywalami dla piłkarzy z Gelsenkirchen.
Walka klas
Narastającą rywalizację pogłębiał fakt, że Borussia zaczęła zyskiwać coraz większą popularność w bogatszych kręgach klasy średniej. Konflikt wynika zatem nie tylko z rywalizacji sportowej, ale i różnic społecznych.
Wzajemne prowokacje i zaczepki pojawiały się niemal od początku istnienia Bundesligi, która w tym roku obchodzi 50-lecie. Jedno z ciekawszych wydarzeń miało miejsce w 1969 roku podczas meczu w Dortmundzie, kiedy dwóch zawodników Schalke zostało pogryzionych przez... psy policyjne. Czworonogi wbiegły na murawę i raniły piłkarzy, w tym Friedela Rauscha, który doznał ran... pośladka.
Później przez długi czas szydzili z niego kibice z Dortmundu, którzy szczekali na jego widok. - To był zupełny szok i niesamowity ból. Przez dwie noce musiałem spać na brzuchu, nadal mam tam bliznę - wspominał 73-letni dziś Rausch.
Później kibice Borussii m.in. oskarżyli fanów Schalke o kradzież 60-metrowej flagi uszytej specjalnie z myślą o południowej trybunie swojego stadionu, a także wynajęli samolot, który latał nad obiektem w Gelsenkirchen z transparentem o treści "Całe życie bez patery w ręku". Była to złośliwa aluzja do faktu, że Schalke nigdy nie wygrało Bundesligi.
W obecnym sezonie lepiej radzą sobie piłkarze Borussii, którzy zajmują drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 46 punktów. Schalke ma 10 mniej i jest szóste.
Początek derbów w sobotę o godzinie 15.30.
REKLAMA
ah
REKLAMA