Indian Wells: Ula Radwańska idzie jak burza. Teraz na drodze stanie Azarenka
Urszula Radwańska awansowała do 1/8 finału turnieju WTA Tour rangi Premier I. Polska tenisistka pokonała w trzeciej rundzie Amerykankę Jamie Hampton 6:1, 7:6 (7-4).
2013-03-12, 06:08
Posłuchaj
22-letnia krakowianka zajmuje obecnie 37. pozycję w rankingu WTA Tour, w którym Hampton jest 64. Był to ich drugi pojedynek, poprzedni w styczniu, w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Australian Open wygrała starsza o rok Amerykanka 6:2, 6:4.
W poniedziałek Radwańska przystąpiła do meczu wyraźnie skoncentrowana i od pierwszych piłek starała się uderzać je agresywnie i ryzykownie. Odważnie przejmowała inicjatywę w wymianach z głębi kortu i narzucała swój styl gry rywalce.
Skutkiem wywieranej na rywalce presji było pewnie zdobyte pierwsze pięć gemów, w tym dwa dzięki "breakom". Dopiero wtedy Hampton zdołała utrzymać swoje podanie, jednak to był jedyny jej zryw w tej partii. Przegrała pierwszego seta 1:6 w ciągu 22 minut.
Na otwarcie drugiej partii Hampton objęła pierwsze prowadzenie tego wieczoru 1:0. Chociaż już w trzecim gemie znów pozwoliła się przełamać, to od razu odrobiła stratę, a chwilę później wyszła na 3:2.
Dalej obie zawodniczki utrzymywały swoje podania, więc doszło do tie-breaka. W nim lepsza okazała się Radwańska 7-4, która po godzinie i 25 minutach, wykorzystała pierwszego meczbola. W ten sposób zapewniła sobie premię w wysokości 52 tysięcy dolarów oraz 140 punktów do rankingu WTA Tour.
Kolejną rywalką Polki będzie aktualna wiceliderka tej klasyfikacji Białorusinka Wiktoria Azarenka, ubiegłoroczna triumfatorka, najwyżej rozstawiona w imprezie (nie gra liderka Amerykanka Serena Williams). Zwyciężczyni tego spotkania zarobi 104 tys. dol. i 250 pkt.
Azarenka, która w poniedziałek nie bez trudu uporała się z Belgijką Kirsten Flipkens (28.) 3:6, 6:3, 6:0, będzie zdecydowaną faworytką wtorkowego pojedynku z krakowianką. Zresztą pokonała ją już przed dwoma laty, właśnie w Indian Wells, ale w trzeciej rundzie - 7:6 (7-3), 6:3.
Oprócz Białorusinki w poniedziałek swoje mecze w tej fazie zgodnie wygrywały wyżej notowane zawodniczki: Niemka o polskich korzeniach Angelique Kerber (4.), Australijka Samantha Stosur (7.), Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki (8.) czy Rosjanka Nadieżda Pietrowa (10.), która na początku kariery przez kilka lat mieszkała w Krakowie, a jej menedżerem był biznesmen Andrzej Gliński.
Z tego grona wyłamała się tylko była liderka rankingu Serbka Ana Ivanovic (nr 11.), która poniosła porażkę z Niemką Moną Barthel 1:6, 6:3, 0:6.
Natomiast w grze podwójnej pożegnała się z turniejem jedyna startująca w niej Polka - Alicja Rosolska, z rumuńską partnerką Iriną-Camelią Begu. W drugiej rundzie przegrały z rozstawionym z numerem szóstym hiszpańsko-chińskim deblem Nuria Llagostera-Vives i Jie Zheng 6:7 (2-7), 3:6.
We wtorek wystąpią w Indian Wells obie siostry Radwańskie, bowiem do czwartej rundy już wcześniej dotarła też starsza z nich Agnieszka (nr 4.). Spotka się ona z Rosjanką Marią Kirilenko (13.), z którą ma korzystny bilans meczów 6-2, a na twardej nawierzchni 3-2.
Polka okazała się lepsza od niej w pięciu ostatnich spotkaniach, a poprzednio trafiły na siebie w ćwierćfinale ubiegłorocznego Wimbledonu, gdzie krakowianka osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał. Wygrała wówczas z Rosjanką 7:5, 4:6, 7:5.
REKLAMA